NBA News: Absurdy nowych przepisów NBA – nie ma szans na nagrodę przez jeden mecz

Od obecnego sezonu NBA wprowadziła dodatkowe regulacje dotyczące nagród indywidualnych. Dziś okazuje się, że nie udało się uniknąć absurdalnych sytuacji – przykładem Donte DiVincenzo.

Donte DiVincenzo po niezłym sezonie w barwach Warriors trafił do New York Knicks, gdzie jeszcze poprawił swoją grę. Jako ważny element rotacji trenera Thibodeau zdobywał średnio 15,5 punktu, trafiał 40% za trzy, jednocześnie dając wiele w obronie. Czy byłby faworytem do nagrody Most Improved Player za największy postęp? Może i nie, ale z pewnością byłby ciekawym kandydatem. Nie jest nim jednak, ponieważ nie spełnił postawionych przez NBA warunków.

Przed sezonem NBA zatwierdziła przepis, w myśl którego zawodnik, żeby ubiegać się o nagrody indywidualne, musi rozegrać przynajmniej 65 spotkań. Donte DiVincenzo rozegrał ich 81, opuszczając tylko 1 spotkanie w sezonie – więc w czym problem?

Okazuje się, że NBA do rzeczonych 65 spotkań zalicza tylko takie, w których zawodnik rozegrał przynajmniej 20 minut. Takich Donte ma na swoim koncie tylko 62. Liga przewidziała margines błędu – jest skłonna doliczać do puli dwa spotkania, w których gracz rozegrał 15-20 minut, jeśli zabraknie niewiele. No i cóż – Donte brakuje 3 a nie 2 meczów. Nie załapał się.

„Chciałem umieścić Donte DiVincenzo w mojej karcie do głosowania na nagrodę Most Improved Player. Zagrał 81 z 82 spotkań dla Knicks w tym sezonie. Z jakiegoś powodu jednak uznano mu tylko 64 mecze przez zasady, które wymagają rozegrania przynajmniej 20 minut, żeby mecz się liczył. Dajcie spokój.”

– Dave McMenamin

W tym kontekście naprawdę ironicznie wygląda ostatni mecz sezonu regularnego Knicks, w którym ze względu na dogrywkę Donte DiVincenzo rozegrał aż 52 minuty.