NBA. Frustracja Joe Mazzulli i gorąca atmosfera w meczu Celtics z Bulls
Boston Celtics odnotowali bolesną porażkę 117-108 z Chicago Bulls na własnym parkiecie. Czwartkowe spotkanie obfitowało w napięcia zarówno na boisku, jak i poza nim, a frustracje trenera Joe Mazzulli wobec sędziów przyciągnęły uwagę mediów.
Emocje na ławce Celtics
W czwartej kwarcie, gdy Payton Pritchard rzucił się po ofensywną zbiórkę, doszło do sytuacji zakończonej rzutem sędziowskim. Decyzja arbitrów wywołała niezadowolenie na ławce Celtics, a Joe Mazzulla głośno wyraził swoją opinię, co skończyło się przewinieniem technicznym. Chwilę później Jaylen Brown i Jayson Tatum również zostali ukarani technikami w osobnych sytuacjach, co tylko podgrzało atmosferę w TD Garden.
Ironia po meczu
Po zakończeniu spotkania emocje wciąż były wyczuwalne. Mazzulla wdał się w wymianę zdań z sędziami, a sytuacja wymagała interwencji osób trzecich, które musiały powstrzymać trenera. Na pomeczowej konferencji prasowej trener Celtics postawił na ironię.
– „Nie widziałem ich ostatnio, więc po prostu chciałem życzyć im Wesołych Świąt i Szczęśliwego Nowego Roku” – skomentował Mazzulla z lekkim uśmiechem. „Nie byłem pewien, czy jeszcze się zobaczymy przed świętami, a nie można przecież pozwolić komuś odejść bez życzeń wszystkiego najlepszego dla nich i ich rodzin” – dodał szkoleniowiec Bostonu Celtics.
LaVine liderem Bulls
Na parkiecie bezkonkurencyjny był Zach LaVine, który poprowadził Chicago Bulls do zwycięstwa. Zdobył 36 punktów, trafiając 11 z 19 rzutów z gry, i dołożył 6 zbiórek oraz 4 asysty. Jego dominacja w kluczowych momentach meczu sprawiła, że Celtics nie zdołali odwrócić losów spotkania.
Czas na refleksję
Zapytany o swoje przewinienie techniczne, Mazzulla przyznał: „Byłem na parkiecie. Po prostu nie mogę tam być. Sędzia zrobił to, co do niego należało.”
Boston Celtics mają teraz czas na przemyślenie swoich błędów i uspokojenie emocji. Kolejna szansa na poprawę nadarzy się już w sobotę, gdy zmierzą się ponownie z Chicago Bulls, tym razem na wyjeździe.