NBA. Bucks zwolnili Lillarda! Co na to gracz?

Szok. Prawdziwe trzęsienie ziemi w szeregach Milwaukee Bucks. Szefowie klubu skorzystali z opcji i rozstali się z Damianem Lillardem. Zapłata jego 113 mln dolarów została rozłożona na 5 lat. Zawodnik, który dochodzi do siebie po kontuzji ścięgna Achillesa, będzie mógł sobie wybrać nowego pracodawcę. Podobno jest zadowolony z takiego obrotu spraw.
Szefowie Bucks zwolnili Lillarda, by zrobić miejsce dla podpisanego w tym tygodniu Mylesa Turnera, środkowego, który ostatnio grał w barwach Indiana Pacers (czteroletnia umowa – 107 mln).
Bucks wykorzystali klauzulę przedwczesnego zwolnienia Damiana Lillarda, rozciągając zapłatę 113 mln na następne pięć lat (22,5 mln rocznie). Klub w ten sposób zachowuje przestrzeń w limicie płac.
Lillard i Giannis próbowali wspólnie walczyć o kolejny tytuł dla Bucks, ale efektów nie było. W trakcie poprzedniego sezonu u Lillarda wykryto zakrzepicę żył w prawej łydce. Koszykarz wrócił na play-offy, a tam nabawił się zerwania ścięgna Achillesa.
Podobno sam zawodnik jest bardzo zadowolony z takiego obrotu spraw. To daje mu swobodę dołączenia do dowolnego zespołu walczącego o mistrzostwo. Miami Heat jest wśród zespołów wykazujących zainteresowanie usługami Lillarda.
Koszykarz rozegrał w Bucks dwa sezony. W minionych rozgrywkach notował średnio 24,9 punktu i 7,1 asysty.