Nash: Durant zagra u mnie na każdej pozycji

Nash: Durant zagra u mnie na każdej pozycji

Brooklyn Nets są jedną z najbardziej zagadkowych drużyn przed startem przyszłego sezonu. Jednym z głównych powodów takiego stanu rzeczy jest osoba ich nowego trenera, Steve’a Nasha.

Nash wziął ostatnio udział w podcaście Old Man and the Three, którego jednym z autorów jest J.J. Redick. Były rozgrywający uchylił nieco rąbka tajemnicy na temat swoich pomysłów na drużynę Nets i ogólnej filozofii trenerskiej, jaką zamierza się kierować. Nash niejako potwierdził przewidywania ligowych ekspertów, którzy za jedną z głównych zalet nowego trenera uważali dobry kontakt z zawodnikami.

„Nie jestem taktycznym czarodziejem i nie po to zostałem zatrudniony. Myślę, że Nets doskonale to rozumieją. Według mnie dostałem tę pracę głównie ze względu na moją osobowość i doświadczenie, które pomoże w pracy z tymi zawodnikami, pozwalając im jeszcze lepiej wykorzystać swój potencjał.”

Nash podkreślił również, że czasy autorytarnego prowadzenia treningów już dawno minęły w tej lidze i on sam zamierza zbudować bliskie relacje z zawodnikami, pozostając jednak w pełni profesjonalnym. Od strony taktycznej możemy zatem spodziewać się wielu rozwiązań, które widzieliśmy w drugiej części obecnego sezonu, kiedy to trenerem był Jacque Vaughn. Teraz będzie on głównym asystentem Steve’a.

Co ciekawe kilka lat temu Nets próbowali już podobnego rozwiązania, kiedy to na ławce debiutował Jason Kidd, a jego asystentem zajmującym się w dużej mierze przygotowaniem taktycznym był Lawrence Frank. Wtedy się to nie powiodło, lecz w Nowym Jorku wierzą, że teraz będzie zgoła przeciwnie.

Pomóc ma w tym wracający do zdrowia Kevin Durant. W swoim wywiadzie Nash zapowiedział, że w barwach Brooklyn Nets zobaczymy Kevina na wszystkich pięciu pozycjach:

„Kevin ze swoim wzrostem jest problemem dla każdego obrońcy. On potrafi zagrać na wszystkich pięciu pozycjach i ja zamierzam z tego skorzystać wystawiając go na każdej z nich.”

W dzisiejszej NBA, gdzie na jedynce wychodzi Nikola Jokic, a na piątce PJ Tucker takie rozwiązanie nie tylko ma sens, ale jest wręcz najbardziej logiczne. KD, często słusznie określany mianem chodzącego mismatchu, sprawia problemy niemal każdemu obrońcy na świecie, zatem nie ma znaczenia na jakiej pozycji zostanie wystawiony. O ile oczywiście zdrowie mu na to pozwoli, bowiem pamiętajmy, że zerwane ścięgno Achillesa to jedna z najgorszych kontuzji w tym sporcie.

Źródło: Youtube.com/NBA

Równie kluczowy, co zdrowie Duranta, jest dla Brooklynu Kyrie Irving. Dobre relacje z niepokornym Uncle Drew mogą być decydujące dla ostatecznego sukcesu Nets. Kyrie jednak od lat pozostaje w kontakcie ze swoim nowym trenerem, co dobrze wróży na przyszłość. Tym bardziej, że Nash i na Irvinga zdaje się mieć już konkretne plany:

„Znamy się od czasów jego debiutanckiego sezonu. Oczywiście z Kevinem łączy mnie lepsza relacja ze względu na pracę w Warriors, ale jestem podekscytowany także współpracą z Kyriem. To genialny zawodnik, którego będę chciał częściej wykorzystywać bez piłki.”

Jak to będzie wyglądało na parkiecie? I czy Nash odniesie większe sukcesy na Brooklynie niż Jason Kidd, jego wieloletni rywal również rozpoczynający karierę w Nets? Pierwsze odpowiedzi zobaczymy najwcześniej pod koniec grudnia.