Mistrz Euroligi nie puścił Balcerowskiego. Grek wyjaśnia: Nie ma pewności, że będzie grał
Wszystko było już praktycznie dogadane. Aleksander Balcerowski miał opuścić szeregi Panathinaikosu Ateny i wrócić do Hiszpanii. Unicaja Malaga – to miał być jego nowy pracodawca. Grecy sensacyjnie zatrzymali jednak Polaka w składzie. – To była decyzja trenera Atamana – mówi nam dziennikarz George Zakkas.
Hiszpańscy dziennikarze byli pewni: Balcerowski opuści szeregi Panathinaikosu i przeniesie się do Unicaji Malaga. Taka informacja pojawiła się kilka dni po wygraniu Euroligi przez grecki zespół. Polak miał jednak niewielki wkład w ten triumf. Oklaskiwał jedynie kolegów z ławki.
Trener Ergin Ataman w najważniejszych meczach nie dał mu szans na zaprezentowanie swoich umiejętności. Wydawało się, że Balcerowski, podstawowy środkowy reprezentacji Polski, nie wypełni swojego drugiego roku kontraktu w Panathinaikosie i wróci do Hiszpanii. Miał podpisać dłuższą umowę w Maladze.
Finalnie nic z tego nie wyjdzie, bowiem Grecy nie odstąpili od kontraktu ze środkowym reprezentacji Polski (mieli takie prawo do 12 lipca).
Dziennikarz George Zakkas z serwisu „SDNA”, który jako pierwszy podał tę informację, opowiada nam o kulisach całej sprawy. Pytamy go, dlaczego mistrzowie Euroligi podjęli taką decyzję.
– Nie ukrywam, że w Grecji wszyscy byli tym ruchem zaskoczeni. Wszyscy bowiem spodziewali się, że Olek opuści klub i dołączy do Unicaji Malaga. Prawdą jest, że klub mógł rozwiązać jego umowę poprzez wpłacanie konkretnej kwoty, ale Panathinaikos nie zdecydował się na takie rozwiązanie. Zatrzymanie w składzie Balcerowskiego było tylko i wyłącznie decyzją Ergina Atamana. Słyszałem, że trener bardzo wierzy w jego umiejętności i na pewno da mu szansę w meczach przedsezonowych. Myślę, że to będzie ważny okres dla Olka. Jeśli pokaże się z dobrej strony, to ma szansę na regularne granie w trakcie sezonu – zdradza.
Grecy nadal są aktywni na rynku transferowym. Wcześniej chcieli pozyskać zawodników z NBA: Chorwata Saricia i Niemca Theisa, ale ostatecznie tych graczy nie udało się namówić na podpisanie umów, dlatego też pozostawiono Balcerowskiego w ramach zabezpieczenia strefy podkoszowej.
Panathinaikos w tym momencie ma ważne umowy z M. Lessortem, J. Hernangomezem, Konstantinosem Mitoglou i Kostasem Antetokoumpo. Balcerowski w takim układzie nie będzie mógł liczyć na wielkie minuty, zwłaszcza, że klub chce jeszcze wzmocnić strefę podkoszową. Polak ma dostać szansę w meczach przedsezonowych. Dziennikarz zaznacza, że jeśli pokaże się z dobrej strony, to może jego sytuacja ulegnie zmianie. Ocenia Atamana jako trenera sprawiedliwego, który daje grać tym, którzy są w dobrej formie w danym momencie.
– Olek ma być pewnego rodzaju zabezpieczeniem na wypadek, gdy nie uda się pozyskać jeszcze jednego wartościowego zawodnika podkoszowego. Na pewno nie ma nic zagwarantowanego na ten moment – zaznacza Zakkas.
– Pierwszy sezon w Grecji nie był dla niego udany. To nie był ten Balcerowski, którego znamy z występów w reprezentacji Polski. Może ten drugi sezon będzie dla niego znacznie lepszy? Wszyscy w Grecji – także w klubie – mają taką nadzieję, że Olek zrobi krok do przodu i wskoczy na wyższy poziom. Być może to też kwestia zaadaptowania się do systemu trenera Atamana i warunków panujących w Eurolidze – dodaje George Zakkas, grecki dziennikarz „SDNA”.
Brak regularnych minut i szans dla Balcerowskiego w sezonie 2024/2025 będzie sporym problemem dla reprezentacji Polski, która za rok będzie jednym ze współgospodarzy EuroBasketu.