Milwaukee miażdży Miami, Denver odrabia straty

Milwaukee miażdży Miami, Denver odrabia straty

Kapitalny pojedynek pomiędzy dwoma MVP oglądaliśmy w Denver. Damian Lillard po raz kolejny pokazał, że w playoffach wchodzi na wyższy poziom. Dame wyrównał rekord NBA w liczbie trójek trafionych w jednej połowie meczu playoffs. Lillard ośmiokrotnie dziurawił siatkę rywali z dystansu, co wcześniej udało się w tak krótkim czasie tylko Vince’owi Carterowi. To jednak nie wszystko – w samej tylko drugiej kwarcie lider Blazers rzucił 22 punkty, utrzymując swój zespół w grze. Cały mecz zakończył z 42 pkt i 10 ast, trafiając 9/16 zza łuku:

Niestety dla Dame’a, trafił na godnego siebie rywala. Nikola Jokic był niemożliwy do powstrzymania, przynajmniej dla obrońców Blazers. Joker rzucił 38 pkt (15/20 z gry!), dodał 8 zb i 5 ast i upewnił się, że Nuggets nie pojadą do Oregonu przegrywając 0-2.

Wynik 128-109 nie wziął się jednak jedynie z popisów Serba. Podczas gdy Dame mógł liczyć w zasadzie tylko na CJ-a McColluma (21 pkt i 9/12 z gry), tak w Denver 5 zawodników obok Jokica przekroczyło granicę 10 pkt. Millsap, Gordon, Porter Jr, Morris i oczywiście podstawowy obecnie rozgrywający, Facundo Campazzo:

Zdecydowanie mniej emocji mieliśmy w drugim spotkaniu, które zakończyło się tak naprawdę krótko po oficjalnym rozpoczęciu. Bucks weszli w ten mecz rzucając 10/15 trójek w samej pierwszej kwarcie, zamykając ją dzięki temu wynikiem 46-20. W drugiej części gry nie oglądaliśmy drastycznych zmian w przebiegu i na przerwę Milwaukee schodziło z wynikiem 78-51, bijąc tym samym rekord organizacji w liczbie punktów zdobytych do przerwy w playoffach.

Po zmianie stron nic się nie zmieniło. Miami nie wygrywało w tym meczu ani przez chwilę, przegrywając z osobna każdą kwartę. Wynik 132-98 i 34-punktowa porażka jest drugą największą przegraną klubu w playoffach. Gorzej pobili ich tylko Spurs w Finałach 2013 roku.

Niespodziewanym bohaterem Milwaukee okazał się być Bryn Forbes. Obrońca, który tej jesieni zamienił San Antonio na Milwaukee rzucił 22 punkty (6/9 zza łuku), więcej niż ktokolwiek w drużynie gości.

Świetny mecz zagrał także Jrue Holiday. Rozgrywający wyrównał playoffowy rekord Oscara Robertsona i Phila Presseya notując aż 15 asyst. Dodał do tego 11 pkt i 7 zb:

Liderem Milwaukee jednak jak zwykle był Giannis Antetokounmpo z 31 pkt i 13 zb:

Heat potrzebują więcej od swojego lidera. Po kapitalnych playoffach w zeszłym roku, w tych Jimmy Butler nie wygląda na przygotowanego. W dwóch meczach pierwszej serii notuje 25% skuteczność z gry przy 13,5 pkt na mecz.

„Nie potrzebujemy się dodatkowo motywować. Jesteśmy dorosłymi ludźmi. Na koniec dnia, przegrywamy już 0-2 i dobrze wiemy, co musimy zrobić.”

Bam Adebayo

Miami może być spokojne co najmniej o jeden mecz. Charles Barkley bowiem na antenie TNT zagwarantował zwycięstwo Milwaukee 4-0, a jak wiemy, gwarancje Chucka nie mają najlepszej skuteczności: