Melo o swojej stracie wagi: Miałem to już jakiś czas z tyłu głowy

Melo o swojej stracie wagi: Miałem to już jakiś czas z tyłu głowy

Carmelo Anthony nie próżnował w trakcie pandemii. Zrzucił sporo kilogramów i na dzień dzisiejszy może się pochwalić sylwetką, jakiej już bardzo dawno nie prezentował. Może się ona okazać sporym atutem we wznowionym sezonie.

Z perspektywy czasu można chyba stwierdzić, że historia Carmelo Anthony’ego nie potoczyła się na miarę jego talentu. Melo nigdy nie zdobył Mistrzostwa NBA i właściwie nigdy nie był nawet szczególnie blisko – nie zmienia to jednak faktu, że miał w swojej karierze momenty, w których reprezentował poziom absolutnej ligowej czołówki. Te lata Anthony’ego kojarzymy przede wszystkim z sympatyczną pucołowatością jego facjaty. Czasy się jednak zmieniają. Dziś Melo ma na karku 36 wiosen, a za sobą kilka ciężkich sezonów, które poddały pod wątpliwość jego przydatność dla współczesnej NBA. Postanowił on jednak nie odpuszczać i na restart sezonu przygotować formę, w jakiej nie widzieliśmy go od dawna – a może nawet… Nigdy? Bo czy widzieliście kiedyś Melo tak chudego?

https://youtu.be/0_7eyyhIZTM?t=29

źródło:YouTube/NBA Cinema

O swojej fizycznej metamorfozie Anthony opowiedział trochę w piątek Royce’owi Youngowi z ESPN:

„Każde lato przynosi mi inną ksywkę. Tego lata mamy 'Skinny Melo’. Był już 'Hoodie Melo’, był 'USA Melo’ – jest tylu różnych Melo. Koniec końców ja jestem po prostu sobą. Miałem to [stratę masy] z tyłu głowy, od kiedy trener powiedział mi, że będę musiał znów grywać na pozycji niskiego skrzydłowego. Postawiłem przed sobą wyzwanie, żeby zbić wagę do punktu, w którym będę czuł się swobodnie biegając na trójce – robiąc wszystkie te rzeczy, których w naszym systemie gry wymaga się od niskiego skrzydłowego. Było dla mnie dużą motywacją, żeby wrócić do swojej dawnej wagi, tych 230, 135 funtów [104-106 kg – przyp. red.]. Nie widziałem na swojej wadze takich liczb od naprawdę wczesnego etapu mojej kariery.”

Sylwetka Anthony’ego faktycznie zaczęłą wyglądać imponująco. Jego kolega z zespołu – CJ McCollum – tłumaczy jednak, że to nie do końca kwestia zgubienia kilogramów:

„Zaostrzył swoją dietę. Eksperymentował z różnymi dietami podczas kwarantanny (…) Powiedziałem mu, że wygląda, jakby zgubił wagę, ale wcale nie zrucił tak wielu kilogramów. To bardziej kwestia zamienienia tkanki tłuszczowej na tkankę mięśniową, ale pozostaje w podobnej wadze. To po prostu inny rodzaj wagi.”

Niezależnie od tego, czy CJ ma rację czy nie, nowa sylwetka Melo z pewnością pozwoli mu się dynamiczniej poruszać, a to może się okazać kluczowe dla Portland Trail Blazers w ich obecnym kształcie.

Pierwsze lata swojej kariery Melo spędził na niskim skrzydle. Z czasem jednak liga zaczęła ewoluować – wymagać od zespołów shootingu z wyższych pozycji. Anthony przy swoich 203 centymetrach wzrostu i sporej masie stał się wiec idealnym kandydatem do gry na wyższej pozycji, na silnym skrzydłowym. Był to strzał w dziesiątkę – już w pierwszym sezonie, w którym spędził większość czasu na czwórce (2012/13) podniósł swoją średnią punktową z 22,6, do 28,7 na mecz, zostając królem strzelców NBA. Także dziś warunki predysponują go do gry na tej pozycji, ale nie bez powodu usłyszał on od trenera, że będzie musiał pograć co jakiś czas na trójce.

Blazers mają naprawdę mocny obwód, naprawdę niezłą rotację podkoszową, ale zdecydowanie brakuje im skrzydłowych. Mocny punkt na tej pozycji stanowił Trevor Ariza, łączący 40% skuteczności za trzy z dobrą defensywą. Rozegrał on dla Blazers 21 spotkań w tym sezonie, ale na wznowienie rozgrywek w Orlando niestety go zabraknie. Portland zostają więc na łasce Rodney’a Hooda i Mario Hezonji. Minuty Melo na trójce mogą się okazać bardzo cenne. Zwłaszcza, że nie będzie ich już tak dużo na jego wcześniejszej pozycji. Do gry po kontuzji wraca Jusuf Nurkic, który będzie walczył z Hassanem Whitesidem o czas gry na centrze. Do gry wraca także Zach Collins, więc pozycje podkoszowe będą naprawdę solidnie obsadzone. Melo natomiast – według basketball-reference.com – 86% swoich minut w tym sezonie rozegrał na pozycji silnego skrzydłowego, podczas gdy pozostałe 14% czasu spędził właśnie jako środkowy!