Mateusz Szlachetka mógł trafić do Czarnych

Serwis „Z Krainy NBA” ustalił, że Mateusz Szlachetka najprawdopodobniej zostałby zawodnikiem Energa Icon Sea Czarnych Słupsk, gdyby Jakub Musiał finalnie nie doszedł do porozumienia z władzami klubu. Były gracz Dzików był o krok od podpisania umowy.

Przedstawiciele Energa Icon Sea Czarnych Słupsk bardzo intensywnie pracują nad konstrukcją składu na sezon 2025/2026. Nowe umowy z klubem – w letnim off-season – podpisało trzech zawodników: Szymon Tomczak, Michał Nowakowski i Jakub Musiał. Wokół tego ostatniego było spore zamieszanie.

Początkowo koszykarz odrzucił bardzo dobrą ofertę pod względem finansowym, czym zaskoczył słupskich działaczy. Tym – także samemu trenerowi Stelmahersowi – bardzo zależało na kontynuacji współpracy z 27-letnim koszykarzem.

Brak porozumienia z Musiałem sprawił, że słupszczanie zaczęli aktywnie rozglądać się za graczem, który może go zastąpić w zespole. Wybór padł na Mateusza Szlachetkę, który dwa ostatnie sezony spędził w Dzikach Warszawa (nie wróci tam – klub podziękował mu za współpracę). W minionych rozgrywkach średnio notował 9.6 punktu i 3.5 asyst.

Strony prowadziły zaawansowane rozmowy, nawet w pewnych źródłach można było usłyszeć o ustalonych warunkach współpracy. Koszykarz zapewne podpisałby umowę, gdyby nie fakt, że Jakub Musiał (był wyżej na liście transferowej) finalnie doszedł do porozumienia z władzami słupskiego klubu.

27-letni gracz jest mocno związany z klubem, z miastem i z samymi kibicami. Ci doceniają jego duże zaangażowanie, choć… ostatni sezon nie był najlepszy w jego wykonaniu (4.8 pkt, 1.7 zbiórki, 1.7 asyst, 35-procentowa skuteczność z gry).

Dla Musiała będzie to już… piąty sezon w barwach Czarnych Słupsk.

Klub ze Słupska ma już trenera (Roberts Stelmahers) i czterech zawodników (Mateusz Dziemba, Michał Nowakowski, Szymon Tomczak) na sezon 2025/2026. Choć przy nazwisku Dziemby należy postawić mały znak zapytania w kontekście przyszłości. Klub ma prawo do 30 czerwca rozwiązać jego umowę.