Mantas Cesnauskis, trener Czarnych Słupsk: Liczymy na dwa transfery
– Czy będą transfery? Walczymy. Trwają rozmowy z zawodnikami. Chcielibyśmy wzmocnić się dwoma graczami. Jestem pozytywnie nastawiony, wierzę, że następne dni przyniosą dobre informacje – mówi Mantas Cesnauskis, trener Icon Sea Czarnych Słupsk.
Karol Wasiek: Jak pan ocenia ćwierćfinałowe spotkanie z Arged BM Stalą Ostrów Wielkopolski w Pucharze Polski?
Mantas Cesnauskis, trener Icon Sea Czarnych Słupsk: Jestem dumny z zawodników, bo – mimo grania wąskim składem – podjęli rękawicę, postawili się drużynie z Ostrowa Wielkopolskiego. Mieliśmy nawet swoje szanse w końcówce meczu, ale ich nie wykorzystaliśmy. Szkoda, ale jestem bardzo zadowolony z tego spotkania.
Laurynas Beliauskas szalał w tym meczu – trafił 8 z 9 rzutów z dystansu. Domyślam się, że pan go doskonale zna.
Tak. To jest klasowy zawodnik jak na tę ligę. Wiedziałem, że zrobi furorę w zespole Arged BM Stali. Na osiem trafionych rzutów to może tylko trzy rzuty były… z otwartych pozycji. Reszta była po wybiegnięciach, z odchylenia, czy z 7-8 metrów.
Czy i kiedy Czarni wzmocnią polską część składu?
Granie siódemką zawodników na dłuższą metę jest po prostu niemożliwe. Ryzykujemy, że pojawią się kolejne kontuzje. Nie ma co ukrywać, że posiadanie dwóch Polaków w rotacji znacząco zmniejsza nasze szanse na wygrywanie meczów i walkę o udział w fazie play-off. Czy będą transfery? Walczymy. Trwają rozmowy z zawodnikami. Chcielibyśmy wzmocnić się dwoma graczami. Jestem pozytywnie nastawiony, wierzę, że następne dni przyniosą dobre informacje.
Jak pan zareagował na odejście Michała Michalaka? Był pan tym zaskoczony?
Zacznę od innego wątku. Wiem, że ludzie trochę z nas szydzą, gdy wraz z prezesem powtarzamy, że jesteśmy niskobudżetowym klubem w warunkach ORLEN Basket Ligi. Ale takie są fakty. A gdy nie masz największego budżetu, to musisz kombinować, podejmować ryzyko, by walczyć o udział w fazie play-off. Transfer Michała był ryzykiem. Powtarzam: podjęliśmy świadome ryzyko. Ale gdybym jeszcze raz miał podjąć decyzję, zrobiłbym tak samo. Byliśmy oczywiście gotowi na jego odejście, ale z tyłu głowy była taka myśl: „może zostanie z nami do końca”. Nikt jednak do nikogo nie ma pretensji, życzymy mu jak najlepiej. Mam nadzieję, że osiągnie swoje założone cele.
Czy odejście Michalaka sprawi, że będziemy oglądali innego MaCio Teague’a?
Nie chcę mówić poszczególnie o jednym zawodniku. Nie chcę teraz drugiego Michalaka. Liczę na to, że każdy dołoży swoją cegiełkę do naszych sukcesów. Nie tylko chodzi o Teague’a, ale też o Caffeya, Jankowskego czy Kohsa. Każdy z nich musi pokazać lepszą wersję siebie. Chcę, by każdy gracz dorzucił 2-3 punkty i 1-2 zbiórki więcej.
Jak pan ocenia sytuację Czarnych Słupsk w tabeli ORLEN Basket Ligi (bilans 11:10) przed najważniejszą częścią rozgrywek?
Gramy falami w tym sezonie. Potrafimy wygrać trzy mecze z rzędu, a potrafimy też w słabym stylu przegrać kilka spotkań z rzędu. Nie podoba mi się ta sinusoida. Na szczęście – przed tą przerwą pucharowo-reprezentacyjną – wygraliśmy trzy spotkania z rzędu, co buduje nas pozytywnie przed najważniejszą częścią sezonu.