Mantas Cesnauskis: Było mi łatwiej budować skład [WYWIAD]

Mantas Cesnauskis: Było mi łatwiej budować skład [WYWIAD]

Mantas Cesnauskis: Było mi łatwiej budować skład [WYWIAD]
Mantas Cesnauskis / foto: Andrzej Romański / PLK

Do tego sezonu przystąpimy z większym budżetem. Było mi łatwiej rozmawiać z zawodnikami, którym mogłem zaoferować większe kontrakty. Nazwałbym to “normalnymi kwotami”, a nie “ryzykowaniem” na większości pozycji. Mogłem w końcu podpisać graczy sprawdzonych – mówi Mantas Cesnauskis, trener Energa Icon Sea Czarni Słupsk.

Karol Wasiek: Mocno pan przeżył ostatni sezon, który zakończył się dużym niepowodzeniem?

Mantas Cesnauskis, trener Energa Icon Sea Czarni Słupsk: Liczyłem na łatwiejsze pytanie na początek. Musimy do tego wracać? (śmiech) Oczywiście, że to był bardzo trudny sezon dla mnie i dla klubu. Po zakończeniu rozgrywek – w okresie wakacyjnym – jeszcze raz go przeanalizowałem, wypisałem błędy, które popełniłem, by w przyszłości ich uniknąć. Po tej analizie zamknąłem tamten sezon i odciąłem go grubą kreskę.

Czy podzieli się trener tymi spostrzeżeniami? Jakie to były błędy? W konstruowaniu składu czy prowadzeniu zespołu w trakcie sezonu?

Szczerze? Nie chcę o tym mówić publicznie. Zachowam tę analizę dla siebie. Wiem, w których miejscach popełniłem błędy. Wierzę, że w przyszłości ich już nie popełnię.

Jest u pana głód wygrywania i udowodnienia, że poprzedni sezon był wypadkiem przy pracy?
Głód wygrywania mam przed każdym sezonem. W zeszłym się nie udało, ale to nie oznacza, że płakałem w poduszkę z tego powodu. Zacisnąłem zęby i wziąłem się mocno do pracy. Chcę w tym roku spróbować czegoś innego. Mam nadzieję, że zgramy się i będziemy wyglądali dużo lepiej niż ostatnio.

Jaki był pomysł na budowę składu na sezon 2024/2025?

Pamiętaj o tym, że taki klub jak Energa Icon Sea Czarni Słupsk – klub z mniejszego miasta i z nie aż tak ogromnymi możliwościami finansowymi – nie dyktuje warunków na rynku transferowym. Na zasadzie: “bierzemy tego, tego i tego, a do tego zestawu dobierzemy jeszcze tych i tamtych”. To rynek dyktuje warunki gry.

Prawdą jest, że zawsze mamy przygotowane opcje “A”, “B” i “C”. Jeżeli opcja “A” z danej pozycji wypali, to później patrzysz, który zawodnik z innej pozycji jak najlepiej do niej pasuje. Myślę, że każdy klub działa w podobny sposób.

Transfery Lorena Jacksona czy Alexa Steina zrobiły furorę. Rozumiem, że to byli zawodnicy z opcji “A”?


Nie chcę teraz mówić, kto był na samym szczycie listy, bo byłoby to nieeleganckie względem zawodników, którzy też tam byli, a podpisali umowy w innych klubach. Mogę powiedzieć, iż jestem bardzo szczęśliwy z tego powodu, że udało nam się podpisać kontrakty z Jacksonem i Steinem.

To też efekt tego, że do tego sezonu przystąpimy z większym budżetem. Było większe pole manewru i mogłem sobie na nieco więcej pozwolić na rynku transferowym. Było mi łatwiej rozmawiać z zawodnikami, którym mogłem zaoferować większe kontrakty. Nazwałbym to “normalnymi kwotami”, a nie “ryzykowaniem” na większości pozycji. Podsumowując: w tym roku było mi dużo łatwiej budować skład. Mogłem w końcu podpisać graczy sprawdzonych. Na tym mi bardzo zależało.

Co dla pana oznacza termin: “sprawdzony gracz”?

To gracz ograny, który był wcześniej w lepszych ligach europejskich i grał na wyższym poziomie. Na pewno dużym atutem jest posiadane doświadczenie z wcześniejszych występów w ORLEN Basket Lidze. Znajomość ligi, warunków czy linii sędziowania to też są ważne aspekty.

Trener Tabak często w wywiadach podkreśla: “szukam graczy głodnych i charakternych, którzy chcą się rozwijać”. U pana jest podobnie?

Oczywiście. To są ważne elementy. Zrozumienie sytuacji przez obie strony to klucz do sukcesu. Jackson i Stein przyszli do nas, bo chcą osiągnąć konkretne rzeczy. To zawodnicy głodni, którzy chcą pokazać, że mogą być czołowymi postaciami, liderami zespołu, aby docelowo grać w lepszych ligach. Warto podkreślić, że nie przychodzą do Słupska tylko w celach zarobkowych.

Czy duet Jackson – Stein ma zapewnić szybszą grę i zdobywanie większej liczby punktów z kontrataków? Czy to był jeden z pomysłów na budowę nowych Czarnych Słupsk?

Bardzo podoba mi się, jak zespół – na początku przygotowań – dzieli się piłką, chętnie biega do kontrataków. Przechodzenie z obrony do ataku ma być naszym znakiem rozpoznawczym. Nie ukrywam, że to był nasz duży problem w poprzednim sezonie. Graliśmy za wolno. Niestety mieliśmy takich graczy, którzy zamiast przyspieszać grę to ją zwalniali. Teraz jest inaczej! Mamy szybkich zawodników i w ten sposób chcemy grać.

Na ile istotny w układance jest transfer ostatniego obcokrajowca, Justice’a Sueinga? Rozmawiałem z trenerem Ivicą Skelinem i ten w samych superlatywach wypowiadał się na temat jego umiejętności.

Justice to gracz bardzo dobrze przygotowany do zawodu. Profesjonalista. Przyjechał na zgrupowanie w bardzo dobrej formie, na treningach może pracować na wysokich obrotach. Ja też rozmawiałem z trenerem Skelinem na jego temat. Potwierdził wcześniejsze opinie zebrane z innych miejsc. Nie ukrywam, że od początku lata miałem go na swoim celowniku. Był bardzo wysoko na mojej liście. Bardzo walczyłem o niego i cieszę się, że taki zawodnik założy koszulkę Czarnych Słupsk.

Manny Bates. Tu chyba nie będzie tak kolorowo, bo zawodnik – mówiąc delikatnie – nie wygląda zbyt dobrze.

Jak na razie jest bardzo średnio. Mamy pewną furtkę w kontrakcie i być może z niej skorzystamy. Zobaczymy, co przyniesie przyszłość. Sprawdzamy zawodników na treningach, meczach, patrzymy też, jak funkcjonują w zespole. Nie można wykluczyć, że do sezonu przystąpimy w innym zestawieniu. Wszystkie scenariusze są możliwe.