Łukasz Żak, prezes MKS-u: Ponad 3 mln netto na skład

Łukasz Żak, prezes MKS-u: Ponad 3 mln netto na skład

Łukasz Żak, prezes MKS-u: Ponad 3 mln netto na skład
Łukasz Żak, Michał Dukowicz / foto: MKS Dąbrowa Górnicza

Nadal prowadzę negocjacje z miastem odnośnie objęcia przez nich większościowego pakietu akcji. W zeszłym sezonie ograniczyłem koszty o 30 procent. Teraz planujemy wydać około 3 mln netto na kontrakty zawodników i sztabu szkoleniowego. Naszym celem jest gra w fazie play-off – mówi Łukasz Żak, prezes MKS-u Dąbrowa Górnicza.

Karol Wasiek: Ostatnio można było usłyszeć, że rozważa pan odejście z klubu. Czy to aktualne? Jaki jest pana status w MKS-ie Dąbrowa Górnicza?

Łukasz Żak, prezes MKS-u Dąbrowa Górnicza: Decyzja na dzisiaj jest taka, że zostaję w spółce, a większość obowiązków przejął Michał Dukowicz, który został zatrudniony na stanowisko dyrektora sportowego. Mogę zdradzić, że nadal prowadzę negocjacje z miastem odnośnie objęcia przez nich większościowego pakietu akcji. Miasto jest jak najbardziej zainteresowane. Na to potrzeba jednak czasu. Proces trwa nieco dłużej niż w prywatnych podmiotach, gdzie decyzyjność jest o wiele szybsza.

Czy koszykówka się panu znudziła?

Byłem bardzo zmęczony tym poprzednim sezonem, aczkolwiek teraz po rozmowie z prezydentem miasta (Marcin Bazylak – przy. red.) wiem, że będziemy mieli większy budżet. Miasto chce zwiększyć finansowanie. Mamy ambitne cele w postaci awansu do fazy play-off, co daje mi dodatkową motywację.

Jakim budżetem będziecie dysponować?

Planujemy zwiększyć budżet klubu o około 40 procent. Na szatnię przeznaczymy o 50 procent więcej niż w poprzednim sezonie. Mogę zdradzić, że nie licząc wszystkich rzeczy dookoła – mieszkań, samochodów czy przelotów – planujemy wydać około 3 mln netto na kontrakty zawodników i sztabu szkoleniowego.

Dlaczego Jean-Denys Choulet, który wykonał świetną pracę w MKS-ie, nie został w klubie na kolejny sezon?

Był zatrudniony jako trener-strażak do wykonania zadania – „utrzymanie MKS-u w PLK”. Perfekcyjnie wykonał swoją misję. Wiem, że częściowo trener był niezadowolony z pobytu w Polsce, przeszkadzały mu pewne kwestie w naszym klubie, także narzekał na organizację ligi. Zamknęliśmy ten rozdział, rozstaliśmy się w dobrej atmosferze. Nie negocjowaliśmy warunków nowej umowy.

Czy z perspektywy czasu żałuje pan, że trenera Borisa Balibreę tak długo trzymał na stanowisku? Czy można było się rozstać nieco szybciej?

Tak, uniknąłbym w ten sposób stresowych sytuacji.

Ja jestem taką osobą, która przekazuje obowiązki i nie ingeruje w sposób pracy trenera. Jeżeli ktoś za coś odpowiada, to odpowiada za to w 100 procentach. Trener decyduje.

Boris Balibrea – pod koniec pobytu w klubie – deklarował, że wszystko się ułoży, zawodnicy się zgrają, a zwycięstwa będą kwestią czasu. Ja tego tak nie widziałem, dlatego po 1. rundzie zdecydowałem się na rozstanie. Uważam, że powinienem wykonać ten ruch znacznie szybciej, bo od dłuższego czasu nie było widać poprawy w naszej grze. Za bardzo zaufałem trenerowi Balibrei po tym pierwszym sezonie. W tym poprzednim popełnił za dużo błędów.

Krzysztof Szablowski został nowym trenerem MKS-u Dąbrowa Górnicza. Do trzech razy sztuka?

Tak. To była moja trzecia rozmowa z trenerem Krzysztofem Szablowskim. Dwie pierwsze próby nie zakończyły się podpisaniem umowy. Muszę jednak powiedzieć, że to była decyzja Michała Dukowicza, który powiedział mi tak: „prezesie, do tej pory miał pan niezłą rękę do obcokrajowców, ale może czas postawić na trenera polskiego. Mam dwóch kandydatów, a jednym z nich był właśnie Krzysztof Szablowski”.

Odpowiedziałem krótko i konkretnie: „atakujmy trenera Szablowskiego, bo on już dwukrotnie był blisko MKS-u. Nie ma co się zastanawiać”.

Kto był drugim kandydatem z Polski?

Grzegorz Kożan.

Ostatnio wysłał mi pan wiadomość, że mogę – oprócz Marcina Piechowicza – skreślić jeszcze jednego polskiego zawodnika.

Tak, to prawda. Mateusz Zębski również będzie naszym zawodnikiem. Wraca do klubu po kilkuletniej przerwie.

Mogę też zdradzić, że jesteśmy zainteresowani dalszą współpracą z Ray’em Cowelsem.

W następnym sezonie zmianie ulega przepis o Polaku na parkiecie. Czy MKS planuje zacząć rozgrywki z sześcioma obcokrajowcami?

Tak. Chcemy zatrudnić sześciu obcokrajowców od samego początku.Myślę, że ten sezon będzie decydujący także pod względem pozyskania finansów. Mam nadzieję, że skończy się tzw. “finansowanie pomostowe”, czyli działanie od jednego do drugiego miesiąca. Chcę przestać martwić się o stan finansów.

Czy klub ma długi?

Były. W ostatnim sezonie ograniczyłem koszty o 30 procent, dlatego wyszliśmy ze wszystkim na prostą. Są zobowiązania z bieżącej działalności gospodarczej. Na pewno nie wypadną żadne “trupy z szafy”.

Pojawiła się informacja o przegranej sprawie w BAT. O kogo chodzi?

Supreme Hannah, który zagrał u nas jeden mecz. Pewne sprawy nam się nie zgadzały, mieliśmy pewne wątpliwości co do jego stanu zdrowia. Chcieliśmy się dogadać, ale agenci byli nieugięci i poszli do BAT. Sprawa dotyczy bardzo małej kwoty. Na pewno zostanie przez nas uregulowana w swoim czasie.

Zmiany – i to duże – zaszły także w samym klubie.

Tak. Odszedł od nas Maciej Jankowski, który pełnił rolę kierownika. Będzie pracował w innym klubie.

Podczas dyskusji w klubie uznaliśmy, że najlepszą opcją jest Sonia Grząś, która jeździła na wszystkie mecze wyjazdowe, była też blisko Maćka, więc wie, jak wygląda praca na tym stanowisku. Sonii taki pomysł się spodobał i zaakceptowała naszą ofertę.

Mamy też nową media-manager. To Kasia Pijarowska, która ostatnio pracowała w Bydgoszczy. Została polecona przez Sonię. Zrobiliśmy spotkanie online, porozmawialiśmy o wizji i o koncepcjach. Szybko złapaliśmy wspólny język. Kasia bardzo chciała wrócić do pracy na poziomie PLK. U nas będzie miała duże pole do popisu. Ma możliwość komfortowego działania na płaszczyznach medialno-marketingowych.

Czy Krzysztof Szablowski to wybór MKS-u Dąbrowa Górnicza?
365 użytkowników już oddało swój głos Ankieta
  • Tak
  • Nie
  • Tak
    288 głosów
  • Nie
    77 głosów
Wczytywanie…