Łukasz Wiśniewski: Anwilowi brakuje balansu

Łukasz Wiśniewski: Anwilowi brakuje balansu

Łukasz Wiśniewski: Anwilowi brakuje balansu
Łukasz Wiśniewski i Tomasz Jankowski / foto: Andrzej Romański / PLK

– Uważam, że Anwil ma ciekawą drużynę, ale moim zdaniem brakuje w niej balansu między grą na obwodzie a pod koszem. Mate Vucić jest za rzadko obsługiwany. Powinien zrugać kolegów w szatni – mówi Łukasz Wiśniewski, reprezentant Polski, ekspert w stacji Polsat Sport.

Karol Wasiek: Jakie masz spostrzeżenia po skomentowaniu meczu Anwilu Włocławek z AMW Arką Gdynia (98:108)?

Łukasz Wiśniewski, były reprezentant Polski, ekspert w stacji Polsat Sport: Mam trzy konkretne spostrzeżenia. W szeregach Anwilu – w trakcie spotkania – zabrakło mi zawodnika, który wstrząsnąłby całym zespołem. Ewidentnie ktoś taki był potrzebny, bo drużynie nie szło i nie potrafiła znaleźć swojego rytmu.

Anwil miał olbrzymi problem z odczytaniem gry pick&roll ze strony Arki. Goście praktycznie cały kapitał zbudowali właśnie na tej akcji. Rozgrywali to po profesorsku. Oczywiście prym w tym wiódł Kamil Łączyński, który odpowiadał za organizację gry gdyńskiego zespołu.

Trzeci element: fizyczność. Mam wrażenie, że Arka bardzo dobrze wyglądała pod tym kątem. Nie ukrywam, że przed meczem spodziewałem się tego, że to Anwil będzie nadawał ton wydarzeniom na parkiecie, przyspieszając grę i biegając od jednego kosza do drugiego. A tu się okazało, że to Arka miała taki plan. Zawodnicy niscy i wysocy biegali i nie ukrywam, że oglądało się to z dużą przyjemnością.
Jeszcze jedna rzecz mi się nasuwa. Dostrzegłem to w trakcie transmisji.

Zamieniam się w słuch.

Miałem wrażenie, że hala nieco zgasła w trakcie spotkania. I to było już w drugiej kwarcie. Nie było tego kotła, do którego wszyscy jesteśmy przyzwyczajeni. Nie ukrywam, że to mnie bardzo zaskoczyło.

Jak patrzysz na skład Anwilu? Czy nie jest trochę zbyt przeładowany na obwodzie?

W tym składzie brakuje odpowiedniego balansu między formacją obwodową a strefą podkoszową. Isaiah Mucius, który jest bardzo aktywny, woli zagrać przodem do kosza i wykończyć akcję na dystansie lub na półdystansie, a nie pod koszem. W tym wszystkim nie ma balansu między grą na zewnątrz i do środka. Często Mate Vucić wręcz bezradnie rozkłada ręce, bo nie może doczekać się podania. W trakcie transmisji zażartowałem, że powinien każdego zrugać w szatni, by koledzy zaczęli go obsługiwać. To świetny center, który gra bardzo wszechstronnie.

Jedna rzecz mnie też zastanawia.

Jaka?

Wiem, że założenie jest takie, by Eric Lockett bronił agresywnie na całym parkiecie zawodnika z pozycji nr 1. Sęk w tym, że pozostała czwórka graczy nie za bardzo jest zainteresowana obroną. Często wygląda to tak, że jeden coś tam próbuje w obronie zdziałać, a inni stoją i się patrzą. To nie jest dobry obrazek.

Jak widzisz rolę Michała Michalaka w zespole?

Został kapitanem drużyny i na pewno ciąży na nim większa odpowiedzialność. To nie jest łatwa funkcja zwłaszcza w zespole Anwilu Włocławek. Cieszy mnie fakt, że Michał powoli wraca “do żywych” po EuroBaskecie. Następuje u niego proces odblokowywania się. Myślę, że mecz z Arką – pod kątem indywidualnym – może zaliczyć do w miarę udanych. To jest na pewno gracz, który powinien brać odpowiedzialność za grę w ataku w Anwilu Włocławek. On w dobrej formie będzie niezbędny dla tego zespołu.

Mam wrażenie, że trener Grzegorz Kożan, który debiutuje na tym stanowisku, musi ustawić hierarchię w zespole i nadać każdemu z zawodników konkretne role.

Każdy trener ma takie zadania do wykonania. To nic nadzwyczajnego. Bardzo mocno trzymam kciuki za kolejnego polskiego trenera, który zaczyna pracę na tym stanowisku. Uważam, że trener Kożan miał tak sprzyjające warunki, że po prostu musiał z nich skorzystać. To podobna sytuacja jak trenera Urbana w Stali i Majcherka w Kingu. Kiedy jak nie teraz?

To są takie szanse, z których trzeba korzystać, jeśli ma się ambicję bycia pierwszym trenerem. Trzeba z tego korzystać. Wiem, że Grzegorz Kożan miał pełną autonomię w budowaniu składu. To jest jego autorski pomysł na ten zespół. Uważam, że to ciekawa drużyna, ale moim zdaniem brakuje balansu między grą na obwodzie a pod koszem.

Kilka słów o Arce, która zagrała kapitalne zawody – 30 asyst i 15 celnych rzutów za 3 punkty.

Tak. Bardzo przyjemnie się to oglądało. Arka była przygotowana na różne rozwiązania stosowane przez zespół z Włocławka. Uważam, że w grze gdynian był zachowany dobry spacing. Podobał mi się fakt, że zawodnicy byli w swoich nominalnych rolach. Garbacz i Zyskowski nie kozłowali, a po prostu oddawali rzuty, czyli to, co robią najlepiej.

Mamy co prawdą dopiero drugą kolejkę, a po grze widać, że zawodnicy świetnie się ze sobą rozumieją. Uważam, że duży wpływ ma na to fakt, iż w tym zespole są wartościowi Polacy, którzy znają tę ligę i wiedzą, jak w niej grać. Łatwiej takiemu zespołowi na starcie jest zbudować odpowiednią chemię.

Gwiazdą meczu był Jakub Garbacz, autor 23 punktów, który trafił 7 z 8 rzutów z dystansu. Mam wrażenie, że oprócz aspektów fizycznych, ważny był także element mentalny. Czy zgodzisz się z taką opinią?

Tak. Kuba zawsze dobrze wyglądał pod kątem fizycznym. Co mi się podobało w jego grze to fakt, że miał duży spokój mentalny. Nie było nerwowości. Było widać pewność w jego ruchach. Nie było żadnego zawahania. Podejmował dobre decyzje. Gdy miał pozycję, to od razu składał się do rzutu. Naprawdę jego gra mogła się podobać. To były trafienia z wysokiej półki. Duże słowa uznania.

Czy Anwil Włocławek powinien przeprowadzić zmiany w składzie?
121 użytkowników już oddało swój głos Ankieta
  • Tak
  • Nie
  • Tak
    90 głosów
  • Nie
    31 głosów
Wczytywanie…