Łukasz Kolenda: Czekam na oferty

Łukasz Kolenda: Czekam na oferty

Łukasz Kolenda: Czekam na oferty
Łukasz Kolenda / foto: Andrzej Romański / PLK

Taki sezon był mi bardzo potrzebny. Nie mam kontraktu i czekam na oferty. Nie ukrywam, że chciałbym spróbować swoich sił poza granicami Polski. Zmiana przepisów w PLK nie ułatwi zadania Polakom. To nie jest dla nas dobra informacja – mówi Łukasz Kolenda.

Karol Wasiek: AMW Arka Gdynia zakończyła sezon na 15. miejscu, a Łukasz Kolenda ze średnią 18.5 pkt na mecz był 4. strzelcem rozgrywek. Jak oceniasz te ostatnie miesiące?

Łukasz Kolenda, zawodnik AMW Arki Gdynia w sezonie 2024/2025: Nie oszukujmy się: wynik zespołu był katastrofalny, dużo poniżej naszych oczekiwań. Jednak jestem zdania, że z każdej sytuacji trzeba wyciągnąć wnioski na przyszłość. 

Wiele rzeczy – dobrych i złych – wydarzyło się w tym sezonie. Mimo wszystko – jako zawodnikowi i człowiekowi – te miesiące sporo mi dały. Myślę, że podobnie wypowiedzą się inni gracze, ale też ludzie z klubu.

Powiem więcej: taki sezon był mi bardzo potrzebny.

Dlaczego?

Wynika to z faktu, że jeszcze nigdy nie byłem postawiony w takiej sytuacji. Mam na myśli to, że byłem w roli zawodnika odpowiedzialnego za wynik całego zespołu. Nie ukrywam, że bardzo dobrze się w tym odnalazłem. Mogłem doświadczyć trudnych sytuacji. I co najważniejsze: te sytuacje w ogóle mnie nie paraliżowały. Wręcz przeciwnie: napędzały mnie i dawały dodatkowej motywacji. Czułem się w nich bardzo komfortowo.

Ważne jest również to, że odbudowałem się fizycznie i koszykarsko po sezonie spędzonym w Śląsku Wrocław.

Finalnie skończyliście sezon z dziewięcioma zwycięstwami na koncie. Taki wynik mocno obciąża jednak konto jednego z liderów zespołu. Masz tego świadomość?

Tak. Jest na pewno dużo elementów do poprawy. Jednak gdyby taki sezon się nie przytrafił, to nie wiedziałbym, jak zareagować na pewne sytuacje. Widziałem też, jak niektóre sytuacje, które się wydarzyły, nie powinny mieć miejsca. Mówię tu m.in. o funkcjonowaniu drużyny czy relacjach w szatni. O szczegółach nie chcę jednak mówić. To dobra lekcja na przyszłość.

W trakcie sezonu prezes Bartłomiej Wołoszyn w rozmowie z serwisem “Polskikosz” powiedział: “Łukasz musi zrozumieć, że zdobywanie punktów jest ważne, ale celem nadrzędnym zawsze powinny być zwycięstwa zespołu”. Jak się do tego odniesiesz?

Zgadzam się ze słowami prezesa. Mogę zdradzić, że w trakcie sezonu dużo o tym rozmawialiśmy. Ja i Nemanja Nenadić mieliśmy najwięcej posiadań z całego zespołu. Za tym idzie spora liczba decyzji do podjęcia w trakcie meczów, dlatego ten komentarz mnie w ogóle nie zaskoczył. Uważam, że brak zbudowanej tożsamości drużynowej sprawił, że każdy próbował robić coś samemu na parkiecie. Tak się jednak nie wygrywa meczów.

Czy były momenty, gdy pomyślałeś: “wyników nie ma, to chociaż swoje statystyki poprawię”?

Na pewno nie jestem typem gracza “na gazetę”, ale wydaje mi się, że każdy z nas – widząc wyniki drużyny – miał takie poczucie, że weźmie piłkę i zrobi coś sam, by “poprawić swoje punkty”. Z boku mogło to tak mogło wyglądać, że byliśmy zlepkiem osób, które grają pod siebie, ale nikogo jednak nie posądzam o to, że swoje statystyki stawiał wyżej niż wynik całego zespołu.

Na papierze wszystko się zgadzało: Kolenda, Garbacz, Nenadić i Djordjević. Dlaczego nie poszły za tym wyniki i też dobra gra? W wielu meczach wyglądało to wręcz koszmarnie. Obserwatorzy przecierali oczy ze zdumienia.

Długo nad tym myślałem, bo przed sezonem miałem ogromne oczekiwania. Gdy patrzyłem na podpisywane nazwiska, to byłem wręcz przekonany, że będziemy drużyną na poziomie TOP6. Zapowiedzi były szumne i nic za tym niestety nie poszło. Byliśmy tylko “papierowym tygrysem”.

Zły początek sezonu sprawił, że my – jako drużyna – szukaliśmy siebie i swojej tożsamości. Trudno było nam złapać swój rytm. Nawet zwycięstwa nie dawały takiej satysfakcji, że idziemy we właściwym kierunku. 

Finalnie wydaje mi się, że byliśmy średnio dopasowani pod względem charakterów w zespole. To nie zatrybiło. Nie byliśmy drużyną.

Czy to prawda, że gdyby nie kontuzja na finiszu sezonu, to Łukasz Kolenda chciał podpisać krótkoterminowy kontrakt na dokończenie rozgrywek w innej lidze?

Tak. Faktycznie taka myśl pojawiła się w głowie, ale tylko w momencie, gdy sytuacja klubu była w 100 procentach bezpieczna. W trakcie rozgrywek w ogóle nie myślałem o odejściu. Nie brałem tego pod uwagę. Zależało mi na tym, by być do końca, by w ten sposób odwdzięczyć się władzom klubu za daną szansę w takiej roli.

Czy po kontuzji nie ma już śladu?

Tak. Na szczęście uraz nie okazał się poważny. Przeszedłem rehabilitację i już jestem w treningu koszykarskim. Nie odczuwam żadnego bólu.

Co dalej z Łukaszem Kolendą? Jakie masz plany na przyszłość?

Nie mam kontraktu. Jestem wolnym graczem. Czekam na oferty. Na pewno chciałbym trafić do zespołu, w którym będę jednym z liderów, a nie tylko jednym z wielu. W Śląsku też potrafiłem brać na siebie odpowiedzialność w kluczowych momentach. To mnie nie paraliżuje, a nawet wręcz przeciwnie – chcę być w takich sytuacjach i je rozwiązywać. Sam szukam takich sytuacji.

Czy bierzesz pod uwagę wyjazd zagraniczny?

Jak najbardziej. Chciałbym spróbować swoich sił poza granicami Polski. Kusi mnie to. Nie zamykam się na żadną opcję, ale też wiem, że życie mnie nauczyło, by nie robić wielkich planów. “Sezon ogórkowy” rządzi się swoimi prawami. Czekam cierpliwie na rozwój wydarzeń.

Mój najbliższy cel to powrót do formy. Zależy mi na tym, by dostać się do dwunastki meczowej na zbliżający się EuroBasket.

Jak zareagowałeś na zniesienie przepisu o Polaku na parkiecie w rozgrywkach ORLEN Basket Ligi?

Powiem wprost: uważam, że jeśli drużyna chce coś osiągnąć, to musi mieć dobrych Polaków w składzie. Nie ma innej opcji. Byłem w Śląsku, który walczył o mistrzostwo, i widziałem, jak dużą rolę odgrywali krajowi gracze na parkiecie, ale także w szatni. Widzę taki scenariusz w nadchodzącym sezonie, że dużo będzie zależało od graczy zagranicznych, a Polacy będą w większym stopniu siedzieć na ławce lub odgrywać małe role. Na pewno zmiana przepisu nie ułatwi zadania Polakom. To nie jest dobra informacja dla nas.

Gdzie Łukasz Kolenda zagra w sezonie 2025/2026?
58 użytkowników już oddało swój głos Ankieta
  • w PLK
  • poza granicami Polski
  • w PLK
    41 głosów
  • poza granicami Polski
    17 głosów
Wczytywanie…