Lider PLK zdemolował Legię. Pójdzie po transfer?

Lider PLK zdemolował Legię. Pójdzie po transfer?

Lider PLK zdemolował Legię. Pójdzie po transfer?
AMW Arka Gdynia / foto: Wojciech Figurski / PLK

AMW Arka Gdynia wygrywa nawet bez kontuzjowanego Einarasa Tubutisa. I to w jakim stylu! Lider ORLEN Basket Ligi rozgromił na własnym parkiecie Legię Warszawa 106:73. – Uważam, że powinniśmy wzmocnić drużynę – przekonuje Mantas Cesnauskis, trener gdyńskiego zespołu.

To już pewne: AMW Arka Gdynia po zwycięstwie – w wielkim stylu nad Legią – zakończy ten rok na 1. miejscu w ORLEN Basket Lidze i pojedzie na lutowy turniej o Puchar Polski (Sosnowiec). To ogromny sukces gdynian, patrząc na to, co działo się w zeszłym sezonie, gdy zespół prawie z hukiem zleciał z ligi. Mądrze przeprowadzone transfery sprawiły, że drużyna – pod wodzą Mantasa Cesnauskisa – nie tylko wygrywa, ale gra też zespołową i przyjemną do oglądania koszykówkę. Gdynianie w niedzielę zdemolowali obecnego mistrza Polski, wygrywając różnicą aż 33 punktów. – To jeden z najlepszych meczów w mojej karierze trenerskiej – cieszył się szkoleniowiec Arki.

Czy AMW Arka Gdynia zagra w półfinale ORLEN Basket Ligi w sezonie 2025/2026?
82 użytkowników już oddało swój głos Ankieta
  • Tak
  • Nie
  • Tak
    52 głosów
  • Nie
    30 głosów
Wczytywanie…

Żółto-niebiescy w tym meczu rozdali aż 29 asyst, wygrali zbiórkę 45:32, mieli tylko 5 strat, a trafiali do kosza na 55-procentowej skuteczności z gry. To był prawdziwy popis ze strony gospodarzy, którzy wybili Legii koszykówkę z głów. Pokazali nam, jak się powinno grać na takim poziomie. Popełniliśmy mnóstwo głupich błędów i zasłużyliśmy na taką porażkę. Duże słowa uznania dla rywali – powiedział Heiko Rannula.

To zwycięstwo ma duże znaczenie także z tego względu, że gdynianie do tego meczu przystąpili bez kontuzjowanego Einarasa Tubutisa, jednego z najlepszych podkoszowych w całej lidze. Litwin w trakcie spotkania z Czarnymi Słupsk nabawił się kontuzji obojczyka (pęknięty). Jego przerwa od gry potrwa od 4 do 6 tygodni.

Einaras łata wszystkie dziury w obronie. To zawodnik, który daje dużo małych rzeczy, które są nam – jako zespołowi – bardzo potrzebne. On nam pokrywa dwie pozycje. Jego strata jest bardzo bolesna. Zespół wspaniale zareagował na jego nieobecność, ale uważam, że na dłuższą metę to będzie duży problem – przyznał Mantas Cesnauskis.

„Czy chciałby pan wzmocnić drużynę?” – zapytaliśmy szkoleniowca AMW Arki Gdynia.

– Chciałbym wzmocnić drużynę. Uważam, że powinniśmy to zrobić. Ten temat będzie analizowany w najbliższych dniach – podkreślił.

Z naszych informacji wynika, że gdynianie zaczynają delikatnie rozglądać się na rynku za nowym podkoszowym. Zapytaliśmy prezesa Bartłomieja Wołoszyna o możliwe wzmocnienie. Ten z uśmiechem na twarzy odpowiedział: „nie potwierdzam, nie zaprzeczam”. W Gdyni mocno liczą pieniądze po ostatnim sezonie, który klub sporo kosztował (zmiany trenerów i zawodników). Warto też dodać, że gdynianie są jednym z trzech zespołów PLK, który nie skorzystał z opcji posiadania sześciu obcokrajowców w składzie meczowym (Toruń i Zastal). Arka ma pięć wykorzystanych licencji na graczy zagranicznych. Kolejna kosztuje 15 tysięcy złotych.

Arka z bilansem 10:3 jest na 1. miejscu w tabeli PLK. W następnej kolejce zagra u siebie z PGE Startem Lublin.