Liam O’Reilly wraca do PLK!

Liam O’Reilly wraca do PLK!

Liam O’Reilly wraca do PLK!
Liam O'Reilly / foto: Malwina Sidor/Polski Cukier Start

Potwierdziły się nasze informacje sprzed kilku dni. Kolejny powrót w ORLEN Basket Lidze. Do Ivicy Radicia, Tima Lambrechta, Taylera Persona i Angela Nuneza dołączył Liam O’Reilly, który podpisał umowę z PGE Startem Lublin. Koszykarz był także na celowniku Arriva Lotto Twardych Pierników Toruń.

Liam O’Reilly w sezonie 2023/2024 z powodzeniem reprezentował barwy Startu Lublin. Amerykanin ze średnią 21.4 pkt na mecz był królem strzelców ORLEN Basket Ligi. Gracz pokazał się w Polsce z bardzo dobrej strony.

28-letni gracz cieszył się ogromnym zaufaniem u trenera Artura Gronka, który dał mu sporo wolności w ataku. Miał sporo spotkań, w których przekraczał granicę 15 oddanych rzutów z gry. Przeciwko PGE Spójni Stargard zdobył 37 punktów.

Po zakończeniu sezonu 2023/2024 polskie kluby odzywały się do jego agenta. Zawodnik wybrał lukratywną ofertę z Izraela. Koszykarz szybko jednak opuścił ten kraj, bo nie czuł się w nim bezpiecznie. Następnie przeniósł się na Litwę, ale tam rozegrał tylko kilka spotkań. Później zdecydował się na… powrót do Izraela, mając na stole bardzo konkretną ofertę z Zastalu Zielona Góra.

Czy Liam O’Reilly to dobry transfer PGE Startu Lublin?
83 użytkowników już oddało swój głos Ankieta
  • Tak
  • Nie
  • Tak
    65 głosów
  • Nie
    18 głosów
Wczytywanie…

Ten sezon O’Reilly rozpoczął we Francji, podpisując umowę z Saint-Quentin. Wystąpił łącznie w siedmiu meczach, w których średnio notował cztery punkty i 1.1 asyst. Trafiał na 25-procentowej skuteczności z dystansu. Od kilkunastu dni jego agent szukał mu nowego pracodawcy. Wiemy, że trener Srdjan Subotić odbył rozmowę z zawodnikiem. Wydawało się, że O’Reilly zasili szeregi toruńskiego zespołu, ale ostatecznie ponownie założy koszulkę PGE Startu Lublin.

Lublinianie potrzebują wzmocnień, bo wyniki są kiepskie, na dodatek rotacja – po kontuzji Tennysona (jego powrót do gry nastąpi dopiero za 5-6 tygodni) – jest bardzo wąska, biorąc pod uwagę granie na dwóch frontach. Dużo wskazuje na to, że to nie będzie ostatnia zmiana w szeregach PGE Startu Lublin.