LeBron odpowiada na zaczepkę Zlatana Ibrahimovicia
Co łączy Zlatana Ibrahimovicia i LeBrona Jamesa? Cóż, obaj są świetnymi sportowcami. Poza tym, Zlatan grał przez jeden sezon w Los Angeles Galaxy – ten sam sezon, kiedy do Los Angeles przybył LeBron. Być może mieli wtedy okazję poznać się osobiście. Dziś postaci te łączy korespondencyjna wymiana zdań na tematy społeczne w sporcie. Ibrahimovic, grający obecnie dla AC Milan, w wywiadzie dla Discovery+ odniósł się krytycznie do obywatelskich postaw Jamesa:
„LeBron jest fenomenalny w tym co robi, ale nie lubię, kiedy osoby o jakimś statusie idą w politykę. Rób to, w czym jesteś dobry. Zajmij się dziedziną, którą uprawiasz. Ja gram w piłkę, bo jestem najlepszy w graniu w piłkę. Nie zajmuję się polityką. Gdybym był politykiem, zajmowałbym się polityką. To pierwszy błąd, jaki popełniają ludzie, kiedy stają się sławni i zyskują jakiś status. Nie mieszaj się do tego. Po prostu rób to, w czym jesteś dobry, bo to nie wygląda dobrze.”
LeBron chyba jednak nie przejmuje się tym 'jak to wygląda’ i zamierza dalej korzystać z istnienia sytemu demokratycznego. Stanowczo podkreślił to, odpowiadając na pytanie dziennikarzy dotyczące wypowiedzi Zlatana w czasie pomeczowej konferencji prasowej:
„To zabawne, że mówi to ten sam gość, który kiedy był jeszcze w Szwecji mówił, że czuje przejawy rasizmu ze względu na swoje obco-brzmiące nazwisko. (…) Nie jestem odpowiednim człowiekiem do tego rodzaju przytyków, bo ja akurat odrabiam swoją 'pracę domową’. Nigdy nie przestanę mówić o rzeczach, które są złe. Będę mówił o sytuacji moich ludzi, będę mówił o nierównościach. Niesprawiedliwość społeczna, rasizm, wykluczenie polityczne [systematic voter suppresion – tłum. red.]. Sprawy, które dotyczą naszej społeczności.”
James mówi o swoich możliwościach przekazu jako zawodowego sportowca jako o narzędziu do naświetlania problemów. Wspomina też o prowadzonych przez siebie działalnościach społecznych – m. in. o otwartej przez jego fundację szkole „I Promise School”:
„Byłem częścią mojej społeczności w pewnym momencie i widziałem rzeczy które się dzieją. Wciąż wiem co się dzieje, bo mam grupę ponad 300 dzieciaków w mojej szkole, które przechodzą przez te same problemy, które potrzebują głosu, który o tym powie. Ja jestem ich głosem i korzystam ze swojej platformy, by rzucać światło na wszystko, co się dzieje – nie tylko w mojej społeczności, ale w ogóle w kraju, czy na świecie. Nie ma więc możliwości, bym kiedykolwiek został tylko przy sporcie – ponieważ rozumiem, jaką moc ma mój głos.”
Nie bez powodu LeBron używa sformułowania 'byłem częścią społeczności’. Jako multimilionera nie dotykają go już te same problemy, które dotykają ludzi, których stara się reprezentować. Zawodnik Lakers zdaje sobie z tego sprawę, jednak nie uważa, że to powód do zaprzestania wypowiadania się na tematy społeczne:
„Jako sportowcy od dawna słyszymy: Powinniście czuć się uprzywilejowani. Powinniście być wdzięczni, że możecie kozłować, czy biegać z piłką, zaliczać touchdowny, home-runy i robić rzeczy tej natury. Nie powinniście mieć możliwości mówienia o niczym innym – nie ważne, czy jest to słuszne, czy nie. Powinniście po prostu robić swoje rzeczy. Ale nie o to chodzi. Już nie. Tak długo, jak będę w tym środowisku.”
No więc takie uprzejmości Panowie sportowcy wymienili za pomocą mediów. To już kolejny wątek łączący LBJa z piłką nożną. Warto przypomnieć, że ma on 2% udziałów w klubie Liverpool FC.