Lakers wygrywają po dogrywce, Bucks lepsi od Nuggets

Toronto Raptors zwyciężają w starciu z Memphis Grizzlies 128-113, dzięki świetnej grze trójki Siakam (32 pkt), Powell (29 pkt) i VanVleet (32/9). Nie wystarczył wielki występ w wykonaniu Jonasa Valanciunasa (27 pkt i 20 zb):

Nie wystarczyło także szczęście, które uśmiechnęło się do Ja Moranta (18/9):

Strzelecki pojedynek mogliśmy oglądać w Chicago, gdzie Byki podejmowały Washington Wizards, a Bradley Beal (35 pkt i 7 ast) stanął naprzeciw Zacha LaVine’a (35 pkt i 6 ast). Tym razem górą okazali się być Czarodzieje, w czym duży udział miał w końcówce także Alex Len:

Nikola Jokic (35/12/6) starał się jak mógł, niestety nie był w stanie przechylić szali zwycięstwa na korzyść Denver Nuggets.

Bryłki przegrały z Milwaukee Bucks 112-125, nie potrafiąc dzisiaj znaleźć odpowiedzi na świetną współpracę duetu Antetokounmpo (30/9) i Middleton (29/8/12):

Nieźle nam się rozkręcił LaMelo Ball. Od chwili przesunięcia go do pierwszej piątki rozgrywający świetnie sobie radzi. Dzisiaj zanotował 24 pkt (7/11 zza łuku) 7 zb i 10 ast prowadząc Szerszenie do wysokiego zwycięstwa nad Houston Rockets 119-94:

Trzeba jednak wspomnieć, że nawet świetnie dysponowany Ball nadział się na dobrą defensywę Houston:

Stephen Curry (32/7/6) po raz kolejny dwoił się i troił trafiając kilka imponujących rzutów zza łuku, zarówno na początku meczu:

Jak i w końcówce:

Niestety dla niego prowadzeni przez Dejounte Murraya (27 pkt 10 zb i 8 przechwytów) Spurs ograli Warriors 105-100. Ostrogom pomógł także Draymond Green podejmując niewytłumaczalną decyzję w końcówce meczu:

Dogrywki potrzebowali LA Lakers, aby pokonać OKC Thunder 119-112. Jeziorowcom przewodził niezawodny LeBron James notując triple-double (28/14/12):

Choć przyznać należy, że po stronie Thunder rękawicę podjął Shai Gilgeous-Alexander (29/7/10):