Lakers OUT! Buzzer-beater Andersona, nowy rekord Phoenix Suns

Lakers OUT! Buzzer-beater Andersona, nowy rekord Phoenix Suns

PHI – IND – 131:122
CLE – ORL – 115:120
HOU – BKN – 105:118
CHA – MIA – 115:144
ATL – TOR – 108:118
MIL – CHI – 127:106
WAS – MIN – 132:114
POR – OKC – 94:98
SAS – DEN – 116:97
MEM – UTA – 115:121 (OT)
NOP – SAC – 123:109
LAL – PHX – 110:121

Koniec męczarni! Los Angeles Lakers oficjalnie nie mają już żadnych szans, nawet matematycznych, na udział w turnieju Play-In! Po tym, jak San Antonio Spurs wygrali swój mecz przeciwko Nuggets, jasnym było, że Lakers nie mogą przegrać z Suns, jeśli chcą utrzymać szanse. Z Suns, czyli – przypomnijmy – najlepszą drużyną tego sezonu regularnego. To się rzecz jasna nie udało.

LeBron James nie wyszedł nawet na parkiet z powodu kontuzji kostki. O ile w pierwszej połowie udało się jeszcze nawiązać walkę, tak druga była całkowitą dominacją Phoenix. Po stronie Lakers panowała głównie frustracja:

Trener Frank Vogel wykorzystał prawie wszystkie przerwy na żądanie już w trzeciej kwarcie:

Phoenix Suns wyeliminowali więc Lakers z gry, wygrywając swój 63. mecz w tym sezonie. Dla zespołu z Arizony jest to nowy rekord w liczbie zwycięstw w sezonie regularnym. Motorem napędowym tego sukcesu był Devin Booker z dorobkiem 32 punktów, 7 zbiórek i 4 asyst:

San Antonio Spurs z kolei zagwarantowali sobie udział w Play In kosztem Denver Nuggets. W przypadku zwycięstwa, Nuggets zagwarantowaliby sobie udział w Playffach i uniknięcie turnieju Play In. Stało się jednak inaczej. Devin Vassell i Keldon Johnson zdobyli po 20 punktów, zastępując chorującego Dejounte Murray’a:

YT/San Antonio Spurs

Milwaukee Bucks okazali się lepsi od Chicago Bulls, a ich najlepszym strzelcem został nie Giannis Antetokounmpo, nie Khris Middleton, ani nawet Jrue Holiday, a Brook Lopez, który zdobył najlepsze w tym sezonie 28 punktów, dokładając 7 zbiórek i 3 bloki:

Swoim zwyczajem zgnębił też kolejną maskotkę:

Miami Heat nie dali żadnych szans Charlotte Hornets, absolutnie dominując to spotkanie pod względem zdobyczy rezerwowych. Duncan Robinson i Tyler Herro sami złożyli się na 56 punktów z ławki, trafiając wspólnie 13/21 rzutów z dystansu:

LaMelo Ball to jest jeden z najbardziej zjawiskowych koszykarzy tej ligi, nie ma co do tego wątpliwości:

Joel Embiid znów zdominował spotkanie ze swoim udziałem, tym razem przechodząc się po defensywie Indiany Pacers. JoJo zdobył 45 punktów, 13 zbiórek i trafił 18/30 rzutów z gry:

Utah Jazz przesunęli się na 5. miejsce na zachodzie, wyprzedzając Denver Nuggets. Stało się tak za sprawą zwycięstwa nad Grizzlies. Dopiero jednak po dogrywce:

Na przestrzeni całego meczu Grizzlies nie znaleźli odpowiedzi na Rudy’ego Goberta, który zdobył 22 punkty i 21 zbiórek, trafiając 5/8 prób z gry i 12/18 z linii rzutów wolnych:

Nets kontra Rockets? Kawał pięknej koszykówki:

Kevin Durant wie kiedy zejść na drugi plan. Znów oddał skromne 13 rzutów z gry, pozwalając rozbłysnąć Kyrie Irvingowi, który prowadząc Nets do zwycięstwa uzbierał 42 punkty i 6 asyst:

Toronto Raptors zagwarantowali sobie miejsce w Playoffach wygrywając starcie z Atlantą Hawks. Najlepszy na parkiecie okazał się Pascal Siakam, zdobywając 31 punktów, 13 zbiórek i 6 asyst:

Tankujący Orlando Magic w jakiś sposób ograli wciąż walczących jeszcze o uniknięcie Play In Cavaliers. Pod nieobecność Mobley’a i Allena, nie było obrońcy na Mo Bambę, który zdobył 21 punktów, 12 zbiórek i aż 6 bloków, trafiając 5/9 z dystansu:

Kristaps Porzingis okazał się najlepszym strzelcem w wygranym przez Wizards meczu z Timberwolves. Zanotował on 25 punktów i 8 zbiórek:

YT/Washington Wizards

Pelicans ograli Kings, a najwięcej punktów – po 23 na głowę – zdobyli dla nich CJ McCollum i Jaxson Hayes:

W meczu tankujących zespołów Thunder wygrali z Blazers – tylko dlatego, że ktoś wygrać musiał. Także dlatego, że szansę na pokazanie się w NBA dostał niejaki Jaylen Hoard, który dobrze ją wykorzystał, zdobywając 24 punkty i 21 zbiórek:

To był mecz, który na tym etapie sezonu nie powinien już nikogo obchodzić. Do końca życia zapamięta go pewnie jednak ten gość, który zgarnął 20 tysięcy dolarów: