Łączyński zakończył sezon. Michalak też ma problemy ze zdrowiem!

Kiepskie wieści docierają z obozu Anwilu Włocławek, który przegrywa z Legią Warszawa 0:2 w serii półfinałowej. Trener Selcuk Ernak zdradził, że Michał Michalak nie gra na 100 procent swoich możliwości, bo zmaga się z problemami zdrowotnymi.

Po pierwszym meczu półfinałowym przedstawiciele Anwilu Włocławek ogłosili, że Kamil Łączyński nie zagra już w tym sezonie z powodu kontuzji mięśnia dwugłowego.

„Szczegółowe badania przeprowadzone w środę niestety nie pozostawiły złudzeń – kontuzja jest poważna i wyklucza Kamila z gry na okres kilku tygodni. W praktyce oznacza to, że sezon dla kapitana właśnie się skończył” – czytamy w komunikacie klubu na kkwloclawek.pl

To nie są jedyne problemy kadrowe Anwilu Włocławek. Trener Selcuk Ernak – po drugim meczu w serii półfinałowej – zdradził, że Michał Michalak nie gra na 100 procent swoich możliwości. Polakowi doskwiera ból w kolanie i w dolnej części pleców. W obu spotkaniach jeden z liderów Anwilu zdobył 10 punktów, trafiając łącznie 5 z 20 rzutów z gry (1/9 za 3).

– Nie mogłem grać Michałem przez całe spotkanie, bo ten niestety zmaga się z problemami zdrowotnymi. Doskwiera mu ból w kolanie i w dolnej części pleców. Zależało mi na tym, by mieć go w samej końcówce meczu – wyjaśnił Selcuk Ernak, trener Anwilu Włocławek.

Brak Łączyńskiego i grający nie w pełni zdrowia Michalak (prawie 15 pkt na mecz) to olbrzymi problem dla tureckiego szkoleniowca. Ten skorzystał z usług PJ Pipesa w drugim spotkaniu, ale Amerykanin nie stanął na wysokości zadania. Trafił 1 z 6 rzutów z gry. Zespół z nim na parkiecie był „-15” (najgorszy wskaźnik w Anwilu).

Lider PLK po rundzie zasadniczej przegrywa z Legią 0:2 i jest pod ścianą w serii półfinałowej. Włocławianie nie mogą sobie już pozwolić na porażkę, jeśli chcą zagrać w wielkim finale. Mecz nr 3 w poniedziałek w Warszawie.