Kyle Lowry zasili LA Lakers?
Kyle Lowry to zdecydowanie jedno z najgorętszych nazwisk dostępnych na rynku przy okazji tegorocznego trade deadline. Do tej pory wydawało się, że w wyścigu po rozgrywającego Raptors prowadzą Philadelphia 76ers i Miami Heat, tymczasem w rozmowach pojawił się nowy, bardzo interesujący kandydat, jakim są obecni mistrzowie z Los Angeles.
Brzmi jak szalona plotka, jakich pojawiają się dziesiątki przy okazji trade deadline? Jak najbardziej. Tylko, że akurat tę informację podał najlepiej poinformowany człowiek w branży, czyli Adrian Wojnarowski, zatem musi w tym być coś na rzeczy:
„W kontekście Kyle’a Lowry’ego nie możemy wykluczać Los Angeles Lakers”
Adrian Wojnarowski w Woj&Lowe trade deadline special
Kogo musieliby poświęcić Jeziorowcy w celu pozyskania rozgrywającego? Pewniakiem w te sytuacji wydają się być Dennis Schroder i Kentavious Caldwell-Pope. Obaj, wraz z Montrezlem Harrellem znaleźli się bowiem podobno na liście zawodników, których Lakers są gotowi poświęcić w tym sezonie.
Najprawdopodobniej jednak Raptors w pierwszej kolejności poprosiliby o Talena Hortona-Tuckera, młodego obrońcę z dużym potencjałem. Rob Pelinka jak dotąd odrzucał wszelkie oferty za swojego zawodnika. Możemy być jednak pewni, że żadna nie zawierała gracza tej klasy, co Lowry.
Dla Lakers to byłby doskonały transfer. Boiskowy generał z mistrzowskim doświadczeniem w roli trzeciej opcji obok LeBrona i AD stanowiłby koszmar dla obrony rywali, samemu nie będąc absolutnie osłabieniem defensywy Jeziorowców. Kyle także byłby zadowolony, mając ogromne szanse na zdobycie drugiego pierścienia w karierze. Tylko, czy aby oferta Lakers na pewno będzie atrakcyjniejsza od tych, które nadejdą z Pensylwanii, czy Florydy?
Wszystko teraz leży w rękach Masai Ujiriego, bo coraz więcej wskazuje na to, że dzisiejszej nocy po raz ostatni oglądaliśmy Kyle’a Lowry’ego w barwach Toronto. Przynajmniej w tym sezonie.