Kyle Kuzma: Drummond nie miał do tej pory prawdziwego trenera
Andre Drummond nie wywarł jak dotąd wielkiego wpływu na wyniki Los Angeles Lakers. Od czasu dołączenia do drużyny zagrał w 6 spotkaniach, z których Jeziorowcy wygrali 3. Nie jest to jakiś świetny wynik, choć musimy pamiętać, że prawdziwą wartość Drummonda ocenić będzie można dopiero po powrocie Anthony’ego Davisa i LeBrona Jamesa.
Statystycznie Dre jak zwykle wygląda nieźle – 12 pkt i 9 zb w 24 minuty gry przy 51% skuteczności, operując głównie w rejonie obręczy. Czasem jednak wciąż wygląda na zagubionego w ustawieniach Franka Vogela. Spokojny o swojego nowego kolegę z zespołu pozostaje Kyle Kuzma. Skrzydłowy zaapelował o cierpliwość w stosunku do Drummonda. Zdaniem Kyle’a, Andre po raz pierwszy trafił wreszcie na fachowców i musi się wielu rzeczy nauczyć:
„To jest proces, który nie wydarzy się ot tak, z dnia na dzień. Nie od razu Rzym zbudowano. Dla Andre to jest ogromna zmiana. Jak się tak zastanowić, to on nigdy tak naprawdę nie był przez nikogo trenowany do tej pory. Najpierw grał w Detroit, później w Cleveland, a teraz przenosiny do mistrzowskiej organizacji? To bardzo trudne.”
Kyle Kuzma
Auć. Najwyraźniej Kuzma nie ceni sobie najwyżej trenerskich zdolności odpowiednio Lawrence’a Franka, Maurice’a Cheeksa, Johna Loyera, Stana van Gundy’ego, Dwane’a Caseya, Johna Beileina i J.B. Bickerstaffa. Na poparcie swojej tezy ma zapewne wyniki. Przez 8,5 sezonu w konferencji wschodniej, Drummond nie wygrał ani jednego meczu w playoffach, awansując do nich jedynie dwukrotnie. Na pewno jest w tym trochę winy szkoleniowców, lecz skrzydłowy Lakers mocno przesadził.
Po pierwsze każdy, kto znajduje pracę jako trener w NBA, jest zwyczajnie bardzo dobry w tym co robi. Pośród tych osób, Stan van Gundy, czy Dwane Casey to naprawdę wyróżniający się szkoleniowcy. Nie są już może w czołówce trenerów NBA, ale z pewnością nie można powiedzieć, że nie znają się na swoim fachu. Nie brakuje ludzi, którzy wyżej cenią ich talenty trenerskie, niż grę Kyle’a Kuzmy. Skrzydłowy Lakers jednak nie należy do zawodników, którzy są szczególnie skromni i wyważeni w swoich wypowiedziach. Takie deklaracje nie powinny już też nas dziwić.
Andre Drummond natomiast będzie miał okazję do zaprezentowania swoich postępów już dzisiaj w nocy. Stanie on naprzeciwko jednego z najlepszych obrońców w lidze w osobie Rudy’ego Goberta. Ostatnim razem poradził sobie nieźle: