PLK. Kuriozalna sytuacja. Hagins odchodzi z Czarnych!
Jamelle Hagins na wtorkowym treningu ogłosił, że kończy swoją przygodę z Energa Icon Sea Czarni Słupsk. Swoją decyzją wprawił w osłupienie nie tylko kolegów z drużyny, ale także trenera Stelmahersa i prezesa Jankowskiego. Z naszych informacji wynika, że nie są jeszcze spełnione warunki porozumienia.
„To mój koniec. Odchodzę” – takie słowa Jamelle Hagins skierował do kolegów z drużyny przed wtorkowym treningu.
Gdy był dopytywany o powody, odparł krótko: „muszę wyjechać”. Jego koledzy byli w wielkim szoku.
Wcześniej Hagins tę informację przekazał trenerowi Stelmahersowi i władzom klubu. Amerykanin spakował swoje rzeczy i wyprowadził się ze słupskiej szatni, zostawiając zespół – na kilka dni przed meczem z Kingiem – w bardzo trudnej sytuacji.
Gracz nie wyobrażał sobie dalszej gry w słupskim klubie i po prostu zerwał warunki umowy. Ze wszystkimi tego konsekwencjami. Także finansowymi. Podobno mocno na zmianę miejsca zamieszkania naciskała jego żona.
Od wtorku trwały bardzo nerwowe rozmowy na linii klub-agent zawodnika ws. rozwiązania kontraktu. Strony doszły do porozumienia, ale – jak wynika z naszych informacji – zawodnik nie spełnił jeszcze wszystkich warunków, dlatego nadal – pod względem prawnym – jest graczem Energa Icon Sea Czarni Słupsk. Na ten moment nie został wydany mu list czystości.
Tymczasem w czwartek turecki klub (Cayirova) poinformował o nawiązaniu współpracy z Jamellem Hagginsem. To 8. zespół (bilans 9:5) w tabeli TBL (zaplecze tureckiej ekstraklasy).
Próbowaliśmy skontaktować się zarówno ze słupskim klubem, jak i samym zawodnikiem, ale obie strony milczą. Nie chcą rozmawiać na ten temat.
Hagins na parkietach PLK średnio notował 11 pkt i 5.8 zbiórki. Amerykanin w barwach Czarnych już nie zagra. Słupszczanie muszą poszukać nowego środkowego na rynku transferowym, co – na tym etapie sezonu – nie będzie łatwym zadaniem.
-
Tak
-
Nie
-
Tak287 głosów
-
Nie389 głosów