Kosmiczna 4. kwarta Jamala Murray’a! Podkręcona kostka LeBrona, 2-0 Nuggets
Los Angeles Lakers mieli szansę, by wyrównać stan serii z Nuggets do wyniku 1-1, jednak była tej nocy osoba, która bardzo nie chciała do tego dopuścić. Czwarta kwarta zaczynała się przy 3-puntowym prowadzeniu Lakers. Kilka minut później Nuggets prowadzili już różnicą 12 punktów.
Panie i Panowie, Jamal Murray.
Czwarta kwarta to był jednoosobowy show, koszykarski monodram Jamala Murray’a z dziewięcioma statystami biegającymi po parkiecie. Murray w ostatnie 12 minut trafił 6/7 rzutów z gry, aż 7/8 z linii rzutów wolnych i zdobył w sumie aż 23 punkty. Po prostu wziął ten mecz i go wygrał:
LAL – DEN – 103:108 [0-2]
Nie pomógł Jeziorowcom LeBron James, który spudłował wszystkie 6 oddanych trójek, w tym trzy na starcie czwartej kwarty, która okazała się decydująca. Co więcej, James zwieńczył mecz dość nieprzyjemnie wyglądającym skręceniem kostki:
W sumie LeBron zdobył 22 punkty, 9 zbiórek, 10 asyst i 4 przechwyty, ale no… Nie był to jego wieczór:
Lakers wbrew oczekiwaniom niektórych nie wyszli z Rui Hachimura w pierwszej piątce – Dennisa Schroedera zastąpił z kolei Jarred Vanderbilt, który od początku krył Nikolę Jokicia (na zmianę z wchodzącym Hachimurą), z Davisem pozostawionym za plecami. Jokic był na to jednak przygotowany i zatrzymanie go nie zakończyło się pełnoprawnym powodzeniem. Serbska maszyna trafiła co prawda słabsze niż zazwyczaj 9/21 z gry, co już można zapisać na konto defensywy Lakers, ale i tak zdobyła 23 punkty, 17 zbiórek, 12 asyst i 3 przechwyty, prowadząc grę Nuggets:
Lakers znów grali dobry mecz. Znów nie zabrakło wcale tak wiele, by wygrać na wyjeździe. Co prawda LeBron trochę zawiódł na starcie czwartej kwarty, Davis był tym razem fatalny w ataku (4/15 z gry), natomiast robił robotę w obronie (4 bloki), a Austin Reaves i Rui Hachimura znów dostarczali punktów. Imponujący występ zaliczył zwłaszcza Rui, który z ławki nie dość, że musiał siłować się z Jokiciem, to jeszcze trafił aż 8/10 rzutów z gry na 21 punktów:
Ozdobą tego meczu były flopy. Zwłaszcza ten w wykonaniu LeBrona:
Jeremy Sochan poddymił z tej okazji na Twitterze:
LeBronowi dłużny nie pozostał Nikola Jokic, także znany aktor:
Nuggets prowadzą już 2-0, bezpiecznie dowożąc prowadzenie w meczach domowych, choć bezpiecznie, nie znaczy łatwo i przyjemnie. Lakers pomimo dwóch porażek pokazali, że stać ich na zwycięstwo z Nuggets. Będą go pilnie potrzebować w nocy z soboty na niedzielę (2:30), bo w innym wypadku będą mogli powoli pakować już walizki na wakacje.