Kontuzje Hardena i Drummonda, piękny blok Williamsa
Boston Celtics za sprawą trójki Walker/Tatum/Brown mieli ambicje, aby dogonić i pokonać Dallas Mavericks. Niestety ciężko wygrać z Mavs, kiedy Luka Doncic (36 pkt w tym 7/11 za trzy) tak pewnie czuje się z dystansu.
Dallas 113 Boston 108:
Utah Jazz pokonują Memphis Grizzlies 111-107, pomimo wysiłków ze strony Ja Moranta (36/7). Po stronie Grizzlies dobry mecz zagrał także Jonas Valanciunas (16/14/5), lecz spotkania z Rudym Gobertem nie będzie wspominał najlepiej:
Sacramento Kings stali przed szansą wygrania 6 spotkań z rzędu po raz pierwszy od 2005 roku. Niestety dla nich, DeMar DeRozan (26 pkt) i Dejounte Murray pokrzyżowali im plany wygrywając 120-106:
Widzieliście ten blok Patricka Williamsa? Debiutant Bulls wyjaśnił DeAndre Aytona pod obręczą, niestety nie wystarczyło to na zwycięstwo.
19 pkt i 14 ast Chrisa Paula w połączeniu z 45 pkt Devina Bookera pozwoliło Suns wygrać 121-116.
Toronto Raptors mimo porażki 103-113 mają pewne powody do zadowolenia, bowiem nowy rekord kariery ustanowił ich nowy nabytek, Gary Trent Jr. Obrońca rzucił dzisiaj 31 punktów, najwięcej spośród wszystkich zawodników:
Miami Heat wciąż czekają na debiut Victora Oladipo. W międzyczasie za sprawą dobrze zorganizowanej obrony (najlepszy strzelec Pacers skończył z 15 pkt) Żary pokonały Indianę 92-87. Najlepszym strzelcem Miami był dzisiaj Duncan Robinson (20 pkt i 8 zb):
Brooklyn Nets nie rozpoczęli najlepiej spotkania przeciwko Houston Rockets, a kiedy z kontuzją zszedł James Harden wydawało się, że o zwycięstwo będzie bardzo trudno. Ostatecznie jednak za sprawą Joe Harrisa (28 pkt) i Kyriego Irvinga (31 pkt i 12 ast) Nets wygrali 120-108:
Po stronie pokonanych warto wskazać na Kevina Portera Jr, który w Houston wygląda naprawdę fajnie:
Detroit Pistons dzielnie walczyli, niestety sił starczyło im jedynie na pierwszą połowę. W drugiej jednak to Damian Lillard (33/10) przejął pałeczkę i poprowadził Blazers do zwycięstwa 124-101, choć Jeramiego Granta (30 pkt) zatrzymać nie potrafił:
New York Knicks dobrze weszli w mecz, lecz nie byli w stanie tego otrzymać do końca. Minnesota Timberwolves zakończyli spotkanie serią 22-9, wygrywając dzięki temu 102-101. Po raz kolejny świetnie zaprezentował się Anthony Edwards trafiając 12 ze swoich 24 punktów w ostatnich 8 minutach spotkania:
Nie tak miał wyglądać debiut Andre Drummonda.
Dodatkowo środkowy po zaledwie 14 minutach gry zszedł z boiska z kontuzją, a LA Lakers szybko zostali pozbawieni złudzeń przez Giannisa Antetokounmpo (25/10) i Jrue Holidaya (28/8/6), którzy dali Bucks zwycięstwo 112-97: