King ma problemy. Czy będzie transfer?
Dwie porażki w Basketball Champions League, przegrana z Arką w Gdyni i do tego urazy Żołnierewicza i Woodarda. Ten drugi wypadł w niedzielnym spotkaniu. Nie wiadomo, kiedy wróci do gry. A King ma przed sobą dwa bardzo ważne mecze: z Filou i ze Śląskiem.
Niespodzianka w 3. kolejce ORLEN Basket Ligi. Faworyzowany King Szczecin przegrał na wyjeździe z AMW Arką Gdynia 79:83. Wicemistrzowie Polski zostali zdominowani pod tablicami. Arka zebrała w całym meczu 13 piłek w ofensywie, mając możliwość ponawiania akcji. Statystykę “punkty drugiej szansy” gdynianie wygrali aż 17:2!
– Arce bardzo zależało na zwycięstwie. Widziałem, że chcą się przełamać po dwóch porażkach: z Treflem i ze Śląskiem. Gdynianie byli bardzo zdeterminowani, czego najlepszym dowodem jest duża liczba zbiórek w ataku (13). Nawet jak nie trafiali, to mieli możliwość ponowienia akcji. Słyszałem, że my jesteśmy fizycznym zespołem, ale to chyba nie w tym meczu, bo w ogóle tego nie widziałem. Jeśli nie zbiera się piłek, to trudno myśleć o zwycięstwie – zaznacza Arkadiusz Miłoszewski.
– W ogóle nie bronimy! Nasza defensywa jak na razie nie istnieje. Ten element musimy jak najszybciej poprawić. Tylko ciężka praca może przynieść efekty – dodaje trener Kinga Szczecin.
“Krótka kołdra” Kinga
Szczecinianie do meczu przystąpili bez Przemysława Żołnierewicza, a na początku rywalizacji wypadł jeszcze James Woodard, który zgłosił uraz pachwiny. Amerykanin – decyzją sztabu – nie wrócił już do meczu. Na razie nie wiadomo, jak poważny jest to uraz. W poniedziałek przejdzie badanie USG. Jeśli wypadłby z gry, King będzie w dużych tarapatach. Przemysław Żołnierewicz ma do gry wrócić w ciągu 2-3 tygodni.
– Można było Jamesa wpuścić na drugą połowę, ale nie chcieliśmy ryzykować. Sztab medyczny podjął taką decyzję. Musimy go najpierw przebadać. Przemek Żołnierewicz czuje się coraz lepiej. Myślę, że za 2-3 tygodnie wróci do gry. Nie ma co ukrywać, że mamy spore problemy kadrowe. Nasz skład jest teraz bardzo wąski. Mamy 9 ludzi do grania. Nie ma jak trenować 5vs5, co bardzo nam utrudnia życie – podkreśla Arkadiusz Miłoszewski.
„Czy rozważaliście możliwość gry sześcioma obcokrajowcami przed sezonem? Czy teraz będzie transfer, jeśli kontuzja Woodarda będzie poważna?” – pytamy szkoleniowca Kinga Szczecin. Wicemistrzowie Polski mają możliwość dołożenia jeszcze jednego obcokrajowca. To wiązałoby się z opłatą licencyjną w wysokości 100 tys. zł do kasy PLK.
– W ogóle nie rozważaliśmy takiego wariantu. Chcę pracować z tymi ludźmi, których mam i wycisnąć z nich jak najwięcej. Wzmocnienie składu to byłaby ostateczność. Na razie o tym nie myślę – odpowiada Miłoszewski.
Szczecinianie mają za sobą przegrany finał Superpucharu Polski ze Śląskiem Wrocław, dwa zwycięstwa i porażkę w ORLEN Basket Lidze i dwie przegrane w Basketball Champions League.
– Ten początek sezonu nie jest najlepszy w naszym wykonaniu, ale wierzę, że ciężka praca, którą wykonujemy na treningach przyniesie spodziewane efekty. Liczę na to, że złapiemy rytm i będziemy wyglądali znacznie lepiej jako drużyna – mówi Aleksander Dziewa, reprezentant Polski.
We wtorek wicemistrzowie Polski mają kluczowe starcie z Filou Oostende. Mecz z Belgami będzie bardzo istotny w kontekście awansu z grupy Ligi Mistrzów. W piątek szczecinianie zagrają na wyjeździe ze Śląskiem Wrocław.
– Mamy trudny terminarz, ale nie możemy się poddawać. Trzeba wyjść i grać o zwycięstwa – podkreśla Arkadiusz Miłoszewski.