Kenneth Faried przenosi swoje talenty do Chin
Ze skromnego już na tym etapie rynku wolnych agentów znika jedno z najciekawszych nazwisk. Kenneth Faried zdecydował się bowiem na grę w Chinach.
Podwajamy powitalny bonus od PZBUK – nawet 500 zł
Po bardzo solidnym ubiegłym sezonie, Kenneth Faried nie był w stanie znaleźć nowego pracodawcy przez całe offseason. Skrzydłowy zatem zamiast czekać w nieskończoność postanowił spróbować swoich sił w lidze chińskiej.
Faried podpisał jednoroczny kontrakt z zespołem Zhenjiang Tigers. Nie wiadomo jednak na jaką kwotę opiewać będzie jego umowa. Emiliano Carchia ze Sportando informuje o kwocie 4,4 miliona dolarów, natomiast Jeff Goodman z portalu Stadium donosi o kwocie zbliżonej do 2 milionów dolarów.
To najlepsze rozwiązanie dla samego zawodnika. Zamiast czekać na ewentualny kontakt ze strony klubu NBA, na który na ten moment raczej nie było szans, Faried będzie mógł spokojnie wrócić do rytmu meczowego i budować formę w słabszej lidze. A jeśli pokaże się z dobrej strony, z pewnością pojawią się jakieś oferty po zakończeniu rozgrywek CBA.
Mimo wszystko jednak dziwić może fakt, że nie znalazł się nikt zainteresowany Kennethem. Skrzydłowy w Houston zdobywał średnio 13 pkt i 8 zb w 25 minut na parkiecie. Wszystko to na bardzo dobrej 59% skuteczności z gry. Problemem niestety była jego bardzo wątpliwej jakości postawa defensywna. Z drugiej strony, wydaje się, że nawet ze słabą obroną, byłoby w Teksasie więcej pożytku z Farieda niż z obecnych rezerwowych podkoszowych.
Źródło: Youtube.com/Hoop Intellect