Jrue Holiday trafił na listę transferową Pelicans
Tegoroczne okienko transferowe w NBA właśnie stało się znacznie ciekawsze, a wszystko to za sprawą New Orleans Pelicans. Jak bowiem poinformował wczoraj Shams Charania, Pelikany oficjalnie wystawiły na listę transferową jednego z liderów swojej drużyny, Jrue Holidaya.
Holiday to jeden z bardzo nielicznych zawodników, którzy byliby dobrym uzupełnieniem dla chyba każdej drużyny w NBA. Doświadczony weteran, jeden z najlepszych obrońców obwodowych w lidze, potrafiący ustawić kolegów ale tez i zdobyć punkty. Dobrze zbiera, solidnie rzuca zza łuku i jak do tej pory nie miał problemów z akceptacją swojej roli w drużynie.
Warto jednak pamiętać, że sam fakt wystawienia obrońcy na listę transferową nie przesądza jeszcze jego odejścia. Jak powiedział David Griffin, Pelicans chętnie wysłuchają ofert za swojego zawodnika, lecz nie oznacza to, że na pewno rozpoczną sezon bez niego.
Chętnych z pewnością nie zabraknie, zważywszy na zalety Holidaya. Jakiś czas temu pojawiły się informacje o poważnym zainteresowaniu Brooklyn Nets. O usługi obrońcy pytali już Denver Nuggets, a w grze pozostają także Miami Heat. Żary musiałyby zapewne w tym celu poświęcić Tylera Herro, w co trudno uwierzyć, choć zdaniem niektórych dziennikarzy jest to możliwe:
Have addressed this before as a very good fit for the Heat. And, yes, even if it would possibly mean putting Herro in play. Heat are in a seize-the-moment moment. https://t.co/OFbIUABQmg
— Ira Winderman (@IraHeatBeat) November 4, 2020
Nie można także zapominać o Dallas Mavericks, którzy usilnie poszukują trzeciej gwiazdy tej jesieni, dysponując jednocześnie miejscem w salary cap po zakończeniu kontraktu przez Courtneya Lee.
To właśnie pieniądze będą największą przeszkodą w dopięciu transferu. Jrue na mocy swojego kontraktu zarobi bowiem 26 milionów dolarów w nadchodzącym sezonie. Ponadto Holiday ma opcję gracza (27 mln) na kolejny sezon, zatem nie jest to spadająca umowa, która po sezonie odciąży budżet. Zespołom walczącym o tytuł ciężko będzie wygospodarować tyle miejsca w salary cap.
Tym bardziej, że wiele organizacji woli zachować jak największą elastyczność finansową na przyszłe offseason. Wiele zależy także od ceny jakiej żądać będą Pelikany, a której obecnie jeszcze nie poznaliśmy.
Źródło: Youtube.com/MaxaMillion711