Jerry West Superstar

Jerry West Superstar

(Tekst pierwotnie ukazał się na stronie rozkminy.blog)

W najlepszej lidze świata, gwiazdy mamy nie tylko na parkiecie czy na ławce trenerskiej. Mamy je także w klubowych gabinetach, a z dalszej perspektywy to czołowi właściciele, dyrektorzy czy managerowie kształtują układ ligi. Bo to, co dzieje się na boisku to jedynie efekt działań zakulisowych. Weźmy za przykład Warriors 2016. Kto bardziej przysłużył się do mistrzostwa – Kevin Durant, Steve Kerr czy Jerry West? Dołączając do zespołu 73-9 Durant położył na stół swoje legacy, poszedł na łatwiznę – takie opinie towarzyszyły mu przez trzy lata gry w Oakland. Za transferem stał Jerry West, który sprytnie wykorzystał zwiększenie salary cup, aby dodać do swojej drużyny najlepszego dostępnego zawodnika.

NBA z zasady jest sprawiedliwa. Drużyny mają do wydania tyle samo pieniędzy w ramach salary cup i mają nagrody pocieszenia w postaci szansy na wyższy wybór w drafcie. Pomijając kwestie wielkości rynków, podatków czy historii, sprawny manager jest wyróżnikiem, w którym kierunku idzie drużyna. Często o tym zapominamy i gdy na końcu Kawhi Leonard miał opcje trzy opcje:

  • powrót do Raptors i walka o obronę tytułu,
  • połączenie sił z LeBronem Jamesem i stworzenie trio z Anthony Davisem,
  • podpisanie kontraktu z Clippers.

Kawhi wybrał to ostatnie, bo Jerry West załatwił to, na czym mu zależało najbardziej. W NBA w jednej chwili wybuchły dwie bomby:

  • podpisanie umowy MVP finałów z klubem z Los Angeles i to nie tym w barwach złota i purpury,
  • do Clippers dołącza Paul George, czyli potencjalnie najlepszy fit dla Leonarda, znakomity po obu stronach parkietu.

Kawhi chciał iść po swoje, nie chciał obierać drogi Duranta, aby kwestionować jego legacy. Po transferze do Raptors udowodnił wszystkim jak bardzo Spurs zepsuli sprawę jego kontuzji. Wtedy wykorzystał to Masai Ujiri, inny czołowy manager. Leonard nie wiązał przyszłości z Raptors, ale spotkał na miejscu utalentowanych zawodników i wycisnął maksa z rocznego pobytu. W tej transakcji opłacało się to managerowi i zawodnikowi, który wtedy marzył o Los Angeles, o powrocie do Kalifornii, gdzie się wychował. Oczywiście zawsze ma znaczenie rynku w którym zawodnik gra, a także organizacja. Ponad pięć dni czekaliśmy na decyzję, bo podobno warunkiem było pozyskanie innej gwiazdy i podobno Leonard osobiście namawiał na transfer Paula George’a, który poprosił o transfer. George też wychował się w Kalifornii i marzył o grze w Lakers.

Jerry West w dwa lata pracując jako konsultant przebudował trio Chris Paul/Blake Griffin/DeAndre Jordan w duet Kawhi Leonard/Paul George i tylko w jednym sezonie przebudowy opuścił play-offy. Wcześniej w podobnej roli przekonał wspomnianego Duranta do wygrania mistrzostwa w Warriors, zbudował pierwsze play-offy dla Memphis za otrzymał nagrodę najlepszego managera w lidze, pozyskał w wymianie z Hornets Kobe Bryanta, a z rynku wolnych agentów podpisał Shaquille’a O’Neala, któremu marzyło się LA. West potrafi dawać gwiazdom to, czego chcą. Dlatego, gdy był na horyzoncie MVP, zagrał vs banque oddając sześć przyszłych wyborów w drafcie oraz dwóch zawodników: Shaia Gilgeousa- Alexandera i Danilo Gallinariego. Pozyskany w ten sposób Paul George oprócz powrotu do domu, zagra o tytuł. Dotychczas w barwach Pacers i Thunder najdalej dotarł (dwukrotnie) do finału konferencji. Pod wodzą Franka Vogela przegrał wtedy z drużyną LeBrona Jamesa, którzy połączyli siły w Lakers. Podtekstów meczów w sezonie regularnym (i kilku serii play-off) będzie wiele, w końcu dla jednych Kawhi Leonard uchodzi obecnie za najlepszego zawodnika ligi, a dla innych nadal jest nim Lebron James. Wszystkich w kilku ostatnich dniach przyćmił Jerry West, 81 letni superstar.