Jeremy Sochan: Gra w kadrze to wielki honor. Forma będzie!
Granie w koszulce twojej reprezentacji to zawsze wielki honor, ale też zabawa i rywalizacja. Muszę poprawić nieco kondycję i wrócić do swojego rytmu, ale forma jest. Będzie dobrze – mówi Jeremy Sochan w rozmowie z Mateuszem Ligęza z Radia Zet.
Reprezentacja Polski zaczyna sparingi przed kwalifikacjami do Igrzysk Olimpijskich w Walencji. Pierwszym przystankiem będzie Grecja. W piątek Polacy zagrają z gospodarzami (transmisja będzie dostępna w internecie).
Igor Milicić w ostatnich dniach skreślił kilka nazwisk. W kadrze – w tym roku – nie zagrają Jarosław Zyskowski, Mikołaj Witliński (obaj mistrzowie Polski), Jakub Garbacz, Daniel Gołębiowski i Łukasz Kolenda.
Zostało 13 zawodników. W tym gronie są m.in. Andy Mazurczak, Przemysław Żołnierewicz, Jakub Nizioł czy Jeremy Sochan. Ten ostatni – gracz San Antonio Spurs – bardzo pozytywnie podchodzi do gry w kadrze Polski.
– Forma jest. Jeszcze dwa miesiące temu miałem kontuzję, po której przeszedłem operację, więc muszę poprawić nieco kondycję i wrócić do swojego rytmu, ale forma jest. Będzie dobrze. Od pierwszego treningu powstała między nami chemia i dobra energia. Super, że tak jest i mam nadzieję, że jak będziemy grać, to też tak będzie. I myślę, że tak będzie – mówi w rozmowie z Mateuszem Ligęza z Radia Zet.
Ciekawostką jest fakt, że Sochan do Polski przyjechał ze swoim sztabem. Jest m.in. kucharz z San Antonio, który serwuje posiłki koszykarzowi.
– Pierwsze dni spędziłem tutaj z rodziną, mojego kucharza jeszcze nie było, więc jadłem tylko polskie jedzenie. Jest bardzo dobre – zaznacza.
Sochan z dużym optymizmem podchodzi do turnieju w Walencji. Tam Polacy – w fazie grupowej – zagrają z Bahamami i Finlandią.
– Z naszą fizycznością i umiejętnościami gry w koszykówkę mamy bardzo duże szanse na awans, ale naszym największym atutem musi być „głowa” – nie możemy się bać, nie możemy myśleć, że będzie trudno, że mamy małe szanse, ale że jesteśmy tu po to, żeby wygrać i pojechać do Paryża – komentuje Sochan.