Jakie transfery zobaczymy w NBA? Obszerna zapowiedź Trade Deadline
Trade Deadline: termin, w którym kończy się możliwość przeprowadzania przez drużyny NBA transferów w trakcie sezonu. W 2024 roku wypada 8 lutego o godzinie 21:00 polskiego czasu. Zazwyczaj jest to dzień, w którym dochodzi do największej liczby transferów w sezonie.
Zbliża się ten czas w sezonie – Trade Deadline za niespełna miesiąc. Na ZKrainyNBA jak co roku będziecie mogli liczyć na relację tekstową LIVE. Już przygotowuję się do niej mentalnie. W tym roku mamy bowiem zaskakująco dużo plotek i doniesień.
Co się wydarzy przed Trade Deadline? Jakich transferów możemy oczekiwać? Jakie ruchy mogą chcieć wykonać poszczególne ekipy? Przyjrzyjmy się temu wszystkiemu w odpowiedniej kolejności:
POZIOM 1 – Szał Transferowy
Na tym poziomie wymienimy wszystkie te zespoły, które pojawiają się w plotkach transferowych praktycznie codziennie. Zespoły, które mają bardzo wyraźny interes w wykonaniu ruchów, które mają co oddać i których ewentualne ruchy będą miały dla krajobrazu ligi duże znaczenie.
Golden State Warriors
🔻 wszyscy oprócz Stepha Curry’ego
🟢 ofensywny silny skrzydłowy
Frustracja w obozie Warriors wraz z trwaniem sezonu narastała i wydawało się jasne, że pewne ruchy w Trade Deadline zostaną poczynione. Aż do momentu, kiedy niezawodny z reguły Shams Charania z The Athletic poinformował – powołując się na swoje źródła – że na sprzedaż jest praktycznie każdy poza Stephem Currym. Oznaczałoby to, że musimy szykować się nawet na scenariusz – do tej pory niewyobrażalny – że w wymianie odejdą legendy klubu jak Klay Thompson, czy Draymond Green.
Oprócz Stepha Curry’ego, stosunkowo bezpieczną pozycję mogą mieć też gracze młodzi. Nie ma ich wielu, a przyszłość zespołu powinna zostać bezpieczna – jest to w interesie władz klubu. W zarządzie są podobno dużymi fanami Jonathana Kumingi (pewnie większymi niż trener Kerr), a i Brandin Podziemski, Moses Moody, czy Tryce Jackson-Davis będą dla Warriors wiele warci. Możliwe jednak, że bez oddania kogoś młodego się nie obejdzie. Reszta graczy nie stanowi wielkiej wartości. Andrew Wiggins na przykład – według dzisiejszych doniesień Marca Spearsa z ESPN – nie wzbudza na rynku większego zainteresowania.
Czego potrzebują Warriors? Przede wszystkim dużego wietrzenia składu, ale pod względem taktycznym sensownie wyglądałby ofensywnie nastawiony silny skrzydłowy. Stąd Warriors (jako jedna z tysiąca drużyn) pojawia się w plotkach na temat Pascala Siakama. Kuszące mogą być też nazwiska takie jak Kyle Kuzma, czy Jerami Grant.
Atlanta Hawks
🔻 Dejounte Murray
🟢 inny fit do Trae Younga
Wygląda na to, że klamka już zapadła – Dejounte Murray nie zostanie w Atlancie do końca sezonu. Oddanie jednego z liderów to może nie być jednak koniec roszad. Hawks wyglądają kiepsko i niewiele zaryzykują, jeśli dokonają gwałtownych zmian. Polecieć mogą Clint Capela, Bogdan Boganovic – wszyscy. Według dzisiejszych doniesień Johna Hollingera z The Athletic, na dobra sprawę nietykalni są tylko Trae Young i Jalen Johnson. Mocną pozycję ma mieć także debiutant Kobe Bufkin, w którym zarząd widzi spory potencjał.
Hawks mają do oddania wielu graczy, na których ktoś może się skusić. Trudno powiedzieć, kogo konkretnego mieliby dostać w zamian. Będą polować na największe z dostępnych nazwisk: Siakam, LaVine, Mitchell, Kuzma. Muszą po prostu przemeblować skład.
Los Angeles Lakers
🔻 D’Angelo Russell / Cam Reddish / Rui Hachimura
🟢 strzelcy i kozłujący
Znamy wszyscy Los Angeles Lakers – jest Hollywood, musi być show, muszą być transfery. W Mieście Aniołów nie ma miejsca na cierpliwość. Obecne wyniki zresztą nie sprzyjają cierpliwości. 39-letni już LeBron James – choć trudno w to uwierzyć – jest już na finiszu swojej kariery. Przeciętny sezon to obecnie wielka porażka i ogromna strata czasu.
Wydawało się, że praca, jaką wykonali Lakers w wakacje, była naprawdę dobra – najlepsza od lat. Skład na papierze jest szeroki, zbilansowany, jest w nim więcej strzelców niż kiedykolwiek w ostatnich sezonach (to zawsze była bolączka).
Mimo wszystko nie działa to jak powinno.
Lakers mają obecnie strzelców na obwodzie, natomiast strzelcy ci nie grają na dobrej skuteczności, a z drugiej strony brakuje im fizyczności, siły potrzebnej w defensywie. Rozwiązaniem idealnym wydaje się Dejounte Murray, który odciąża LeBrona na piłce, dodając zacięcia defensywnego. Chris Haynes z BleacherReport podaje, że Lakers chcą dodać siły i szybkości na obwodzie. Bbędą się oni jednak pojawiać przy każdym dużym nazwisku – także Zachu LaVine, Pascalu Siakamie, czy Donovanie Mitchellu. Taka natura kalifornijskiego rynku.
Decyzja należy do zarządu. Pytanie, czy zarząd zamierza uwzględnić zdanie trenera Darvina Hama, który – według ostatnich doniesień – cieszy się ich niezachwianym poparciem:
„Nie wiem co wydarzy się z naszym składem [w trade deadline – przyp. red.]. Ja lubię ten zespół. Davis gra najlepszą koszykówkę w karierze, LeBron to wciąż LeBron… Wierzę, że znów zacznie nam iść.”
– trener Darvin Ham
Toronto Raptors
🔻 Pascal Siakam
🟢 młodszy talent
Transfer OG Anunoby’ego był prawdopodobnie dopiero pierwszym krokiem w przebudowie tego rozczarowującego składu. No, może 'kolejnym’ krokiem, bo wcześniej było też odpuszczenie Freda VanVleeta. Raptors od lat, jako drużyna z potencjałem, rozczarowywała. Wykorzystując fakt, że jest tu młody talent w postaci Scottiego Barnesa, można ułożyć sobie przyszłość w jaśniejszych barwach.
Raptors potrzebują graczy funkcjonujących w tym samym 'time-linie’ co Barnes. Jest to zawodnik niespełna 23 letni i swój prime koszykarski powinien przypadać za 3-5 lat. Żeby zmaksymalizować jego talent, potrzeba po prostu graczy z potencjałem w podobnym wieku. Siakam ma już 29 lat i nie ma tyle czasu.
Raptors będą przebierać w ofertach. Jako drużyny zainteresowane pozyskaniem Pascala Siakama wymienia się w doniesieniach niemal połowę ekip z NBA. Pytanie, kto zaoferuje najlepsza paczkę. Kto da najlepsze picki, kto najbardziej ekscytującego młodego gracza.
POZIOM 2 – Mogą podziałać, ALE
Na tym poziomie wymieniamy drużyny, które pojawiają się w transferowych plotkach, mogą dokonać wymiany o dużym znaczeniu dla krajobrazu ligi, ale to, czy duże ruchy wykonają, jest niepewne, gdyż zależne od pewnych czynników.
Dallas Mavericks
🔻 Grant Williams / Tim Hardaway Jr. / Derrick Jones Jr. / Dwight Powell
🟢 trzecia opcja, ofensywny PF
Dallas Mavericks to jeden z wielu zespołów, które wymienia się w kontekście Pascala Siakama. W wakacje pozyskali Granta Williamsa, ale nie spełnia on oczekiwań. Mavericks potrzebują sensownej opcji ofensywnej na pozycjach 3-5. Jeśli nie uda się pozyskać Siakama, trzeba celować w innych; Jerami Granta, może Kyle’a Kuzmę. Jest oczywiście jedno ALE. Mavericks nie mają wiele do zaoferowania. Trudno będzie im z tym co mają konkurować na rynku.
„Musisz zapytać chłopaków [dlaczego nie gramy fizycznie – przyp. red.]. Ja jestem tylko trenerem. Zmęczenie fizyczne. Wielu graczy gra duże minuty. Jesteśmy niscy. Tak się zdarza.”
– trener Jason Kidd
Oprócz ofensywnego wsparcia bliżej kosza, przyda się rezerwowy center z prawdziwego zdarzenia – z całym szacunkiem dla Dwighta Powella, czy Richauna Holmesa. Moga tu zrobić biznes z Orlando i wyjąc Wendella Cartera Jr..
Chicago Bulls
🔻 Zach LaVine / Nikola Vucevic?
🟢 lepszy fit do DeRozana/White’a
Zach LaVine powinien rozpalać wyobraźnię, to bardzo dobry gracz, który może dużo wnieść do zespołu, ale… Rynek jest dla niego bardzo surowy. O tym, ze Bulls myślą o wymianie LaVine’a i prowadzą rozmowy, słyszymy od dłuższego czasu. Ostatnie doniesienia są jednak jednoznaczne. Według Dana Woike z LA Times, Chicago Bulls musieliby dorzucić coś ciekawego, żeby któryś z zespołów był skłonny przejąć kontrakt Zacha LaVine’a. Możliwe, że najzwyczajniej w świecie nie znajdą chętnych.
Cleveland Cavaliers
🔻 Donovan Mitchell
🟢 two-way skrzydłowi
Cleveland Cavaliers nie są w sytuacji tak trudnej, jak Chicago Bulls. Zajmują solidną, 4. pozycję w konferencji wschodniej i kryzys sprzed miesiąca wydaje się być zażegnany. Stąd plotki o ewentualnym transferze Donovana Mitchella – którym zainteresowanych było wiele ekip – nie są dziś najgorętsze.
Na papierze transfer Mitchella może mieć dla Cavaliers sens. Z pewnością są zawodnicy, którzy byliby lepszym dopasowaniem do robiącego coraz większe postępy Dariusa Garlanda. Koniec końców to dwóch bardzo niskich rozgrywających grających obok siebie, co w defensywie jest bolesnym dopasowaniem. Cavs jednak musieliby jednak otrzymać naprawdę dobrą ofertę.
Możemy spodziewać się ruchów mniejszych. Cavs są podobno zainteresowani skrzydłowymi z Nets, takimi jak Dorian Finney-Smith, czy Royce O’Neale.
Jeszcze jakiś czas temu mówiło się o potencjalnym rozdzieleniu duetu Evan Mobley – Jarrett Allen, ale teraz, kiedy Mobley od miesiąca pozostaje poza grą – transfer Allena nie wydaje się najbardziej prawdopodobny.
Washington Wizards
🔻 Kyle Kuzma / Daniel Gafford
🟢 przyszłość
Wizards nie mają w tym sezonie nic do ugrania. Czas na przebudowę, a co za tym idzie, oddanie najbardziej wartościowej umowy za picki lub młodych graczy. Nie muszą się jednak śpieszyć – chętni na kontrakt Kuzmy są, a jego umowa jest długa. Jeśli w Trade Deadline nie dostaną oferty bardzo dobrej, mogą zaczekać do lata. Czy z Kuzmą, czy bez, wysoki pick będą mieli, nie ma co się czarować.
Utah Jazz
🔻 każdy starszy niż 23 lata
🟢 więcej przyszłości
Jazz są w gazie. Mają szeroki, wszechstronny skład, a jednocześnie… Mogą być lepsi. W ostatnich dniach pojawiły się dość zaskakujące doniesienia, że przy odpowiedniej ofercie, Jazz są skłonni rozstać się nawet ze swoim liderem, Lauri Markkanenem – podaje Tim McMahon z ESPN.
Nawet jeśli w tym sezonie uda się zagrać w turnieju Play-in, odnieść jakieś małe sukcesy – nie jest to priorytet. Priorytetem jest przyszłość w osobach Walkera Kesslera, Keyonte George’a, Tylera Hendricksa. Oni zostaną w Jazz na pewno. Reszta musi się liczyć z tym, że ma swoją cenę. Wysoką, bo Jazz nie mają żadnej pilnej potrzeby. Dobra oferta za graczy w formie ma prawo się jednak pojawić.
Miami Heat
🔻 Duncan Robinson / Josh Richardson / Kyle Lowry
🟢 mocna druga opcja
Heat tkwią w pewnym zastoju, grają na autopilocie. W zeszłym sezonie w podobnym składzie dotarli sensacyjnie do Finałów NBA, ale raczej nie grozi im powtórzenie tego sukcesu. No chyba, że dokonają spektakularnych ruchów.
Heat w plotkach łączy się z dużymi nazwiskami, jak Dejounte Murrya, czy Zach LaVine, ale czy realnie mają do zaoferowania paczkę na tyle dobrą, by wygrać rywalizację z innymi zainteresowanymi?
Oklahoma City Thunder
🔻 Josh Giddey
🟢 lepszy fit
Thunder są obecnie topową drużyna w lidze, a jednocześnie są młodzi i perspektywiczni. Wydaje się, że należałoby niczego nie ruszać, żeby jeszcze czegoś tu nie popsuć. Jakiś czas temu powszechne były jednak sugestie, że Josh Giddey nie pasuje do zespołu, w którym na piłce grają już Shai Gilgeous-Alexander i Jalen Williams.
Jeśli wymienić wciąż jeszcze młodego Giddey’a, to wcześnie, zanim jego wartość spadnie. Widać w tym sezonie, że wyraźnie obniżył loty (ze średniej linijki 17/8/6 na 12/6/5), co wynika właśnie z tego, że nie dominuje tak już piłki w ataku pozycyjnym.
Znów jednak – Thunder musieliby dostać naprawdę mocną ofertę, bo absolutnie nie są w żadnej pilnej potrzebie.
Philadelphia 76ers
🔻 Tobias Harris + zadaniowcy
🟢 talent na dłużej
Początek sezonu rozbudził transferowe oczekiwania. Wydawało się, że oddanie niezadowolonego Jamesa Hardena za Marcusa Morrisa, Nica Batuma i Roberta Covingtona, to będzie tylko preludium do dalszych ruchów. Tak się jednak nie stało. Tyrese Maxey świetnie radzi sobie jako lider obwodu, Joel Embiid gra na wysokim poziomie, Tobias Harris ma najlepszy sezon od dawna…
No właśnie, Tobias Harris. Wygląda w tym sezonie bardzo dobrze, ale to ostatni rok jego umowy i gra na nowy, wysoki kontrakt. Sixers będą mieli pieniądze, ale czy chcą je wydawać na chimerycznego jednak skrzydłowego? Jeśli nie, mogą spróbować go teraz oddać.
Pozyskanie jakiejś gwiazdy to chyba już nieaktualny kierunek. Sixers długo byli faworytami do pozyskania Zacha LaVine’a, ale te rozmowy miały się urwać już jakiś czas temu.
Sacramento Kings
🔻 wszyscy zadaniowcy oprócz Murray’a
🟢 trzeci do Foxa i Sabonisa
Poprzedni sezon rozbudził apetyty. Obecnie Kings zajmują solidne 6. miejsce na zachodzie, natomiast konkurencja jest mocna, a 'kto się nie rozwija ten się cofa’. Kings mają na dobrą sprawę tylko trzech graczy, których nie oddadzą na pewno. Jest to oczywiście duet Fox&Sabonis, a do tego Keegan Murray, który jest właściwie jedynym perspektywicznym, młodym graczem w tym składzie. Reszta jest z pewnością do wyjęcia i pytanie, czy gracze tacy jak Harrison Barnes, Trey Lyles, czy Kevin Huerter wystarczą, żeby pozyskać gracza z wyższej półki. Kings są mocno łączeni z Pascalem Siakamem.
POZIOM 3 – Najpewniej coś zrobią
Na tym poziomie wymienimy ekipy, które najprawdopodobniej wykonają pewne ruchy transferowe, które mają przed sobą perspektywę sensownej zmiany w składzie, ale których ruchy nie będą miały raczej wielkiego wpływu na ligowy krajobraz.
Indiana Pacers
Buddy Hield jest w plotkach transferowych chyba od samych początków ligi NBA. Zwłaszcza teraz, kiedy gra on na ostatnim roku swpojej umowy, Pacers powinno zależeć, żeby zamienić go na zawodników bardziej perspektywicznych/na dłuższych umowach. Doniesienia sugerują, że Pacers są skłonni oddać go za wartościowego gracza razem z pickiem w drafcie. Dziś przebijają się też informacje, że młodzi Ben Mathurin i Jarace Walker są nietykalni, ale to nie jest żadna niespodzianka.
Charlotte Hornets
Do gry wrócił LaMelo Ball i Hornets na pewno kusi, żeby spróbować uratować ten sezon i powalczyć o Playoffy. Na pewno są chętni na graczy takich jak PJ Washington, czy Terry Rozier. Dziś pojawiły się też informacje, że Hornets szukają sposobu na korzystne oddanie Gordona Haywarda.
Brooklyn Nets
Według dzisiejszych doniesień, Nets udostępnili w rozmowach transferowych swoich skrzydłowych: Doriana Finney-Smitha i Royce’a O’Neale’a. W zamian oczekiwać mają albo dwóch pierwszorundowych picków (dużo!), albo czegoś, co byłoby ekwiwalentem dwóch pierwszorundowych picków.
Orlando Magic
Orlando Magic rozgrywają dobry sezon i to, co mogą zrobić, to pójście za ciosem. Żeby załatać swoje braki, musieliby dodać na obwód dobrych, sprawdzonych strzelców. Swój niezły bilans 21-18 notują bowiem pomimo bycia najgorzej rzucającą za trzy drużyną NBA (nie licząc Pistons). Tłok na rozegraniu można rozładowac oddając Markelle’a Fultza, który (bez powodzenia) rywalizuje o minuty z podobnymi profilem Colem Anthonym i Jalenem Suggsem. Dużą wartość może mieć też Wendell Carter Jr., który pojawia się w plotkach transferowych, od kiedy tak dobrze jego rolę wypełnia Goga Bitadze.
Portland Trail Blazers
Blazers nie grają już w tym sezonie o nic – ogrywanie młodzieży to ich jedyny sens, dla którego jest po co wychodzić na parkiet. Taki gracz jak Jerami Grant zupełnie do tego nie pasuje. Wielu kontenderów z pewnością pochyla się nad jego umową, a Blazers powinni się z nim za jakąś paczkę picków rozstać.
POZIOM 4 – Może jakiś mały ruch?
Tu wymieniamy zespoły, które owszem – pojawiają się w plotkach transferowych, natomiast ich ewentualne ruchy będą dotyczyły raczej ławki rezerwowych, lub zawodników o nieprzesadnie wysokim potencjale.
Detroit Pistons wykonali już kilka dni temu transfer, który ma poprawić ich shooting. Tu nie ma jednak potencjalnych transferów, które mogłyby uratować sezon. Pistons ten rok przezimują.
Los Angeles Clippers grają bardzo dobrze, mają sprawdzony skład, ale poszukają drobnych wzmocnień na ławkę. Ostatnie doniesienia sugerują, że ich celem będzie jakiś rezerwowy center, albo silny skrzydłowy. To, co mają do oddania, to PJ Tucker czy Bones Hyland, którzy nie mogą przebić się w rotacji.
New York Knicks zawsze są łączeni z każdą gwiazdą dostępną na rynku. Tym razem jest trochę inaczej. Ich celem jest podobno znalezienie solidnego rezerwowego rozgrywającego, który da solidne minuty, kiedy na ławkę schodzi Jalen Brunson.
San Antonio Spurs łączeni byli z Dejounte Murray’em, ale prawda jest taka, że za mało mają chyba do zaoferowania. Dziś Marc Stein poinformował, że Spurs udostępnili w wymianie swoich weteranów: Douga McDermotta i Cedi Osmana.
Phoenix Suns rozczarowują i najpewniej spróbują zamieszać coś na ławce. Dużo mówi sie o potrzebie sprowadzenia jakiegokolwiek nominalnego rozgrywającego. Według Chrisa Haynesa z BleacherReport, Bradley Beal i Devin Booker woleliby jednak, żeby Suns skupili się na znalezieniu atletycznego skrzydłowego dla wzmocnienia defensywy.
POZIOM 5 – Niedziela Niehandlowa / brak doniesień
Na najniższym, 5. poziomie, wymieniamy zespoły, które raczej nie będą aktywne w Trade Deadline – to zespoły, które w codziennych plotkach transferowych po prostu się nie pojawiają.
Jest zaledwie kilka ekip, które nie przewijają się zbyt często w plotkach transferowych i co do których raczej nie zanosi się, żeby mieli wykonać znaczące ruchy. Houston Rockets między innymi wykonali świetną robotę w wakacje i teraz zbierają tego żniwa. Memphis Grizzlies z kolei są w totalnej rozsypce i nieprzesadnie mają co oddawać – poczekają raczej, aż wszyscy kluczowi gracze wrócą (czyli do przyszłego sezonu).
Mamy też zespoły z czołówki, które może poprawią coś na ławce, ale raczej będą to zmiany kosmetyczne – mowa tu o obrońcach tytułu z Denver Nugets, o Milwaukee Bucks, czy liderach obu konferencji; Minnesocie Timberwolves i Boston Celtics.
W plotkach nie pojawiają się też New Orleans Pelicans. Wymiana Jonasa Valanciunasa na innego centra to motyw powtarzający się od dłuższego czasu, ale raczej w formie dywagacji, niż realnych doniesień o nadchodzących ruchach.