Kto ma Polaków, ten ma wyniki w PLK? Jak punktują? Sprawdzamy!

Kto ma Polaków, ten ma wyniki w PLK? Jak punktują? Sprawdzamy!

Kto ma Polaków, ten ma wyniki w PLK? Jak punktują? Sprawdzamy!
Przemysław Żołnierewicz, Michał Michalak / foto: Andrzej Romański / PLK

Serwis „Z Krainy NBA” policzył, ile punktów zdobyli Polacy w poszczególnych klubach na początku sezonu 2025/2026. Liderem tej klasyfikacji jest Zastal Zielona Góra, który w ligowej hierarchii zajmuje jednak dopiero… 11. miejsce. Tylko w pięciu zespołach ORLEN Basket Ligi Polacy są najlepszymi punktującymi.

Przed rozpoczęciem sezonu 2025/2026 władze PLK – na czele z prezesem Łukaszem Koszarkiem – postanowiły zdjąć przepis o konieczności korzystania z usług jednego Polaka na parkiecie. Jak to przełożyło się na punktowanie i czas spędzony przez krajowych graczy na parkiecie?

Za nami osiem kolejek w ORLEN Basket Lidze. Liderem rozgrywek jest Energa Trefl Sopot z bilansem 6:2. Takim samym bilansem mogą pochwalić się trzy inne ekipy: AMW Arka Gdynia, King Szczecin i Legia Warszawa. Tuż za nimi trzy zespoły z jednym zwycięstwem mniej na koncie: Górnik Zamek Książ Wałbrzych, WKS Śląsk Wrocław i Anwil Włocławek.

Sprawdziliśmy, jak w poszczególnych klubach radzą sobie Polacy i jak ich zdobycze punktowe mają wpływ na wyniki osiągane przez dane zespoły. Ciekawostką jest fakt, że różnica między 1. a 16. zespołem to… aż 240 punktów!

Zastal na czele. Później Czarni i Arka


Liderem tej klasyfikacji jest Zastal Zielona Góra (333 pkt – 52% dorobku całej drużyny). Nie jest to wielkie zaskoczenie, bo przedstawiciele tego klubu – na czele z trenerem Arkadiuszem Miłoszewskim – przed tym sezonem mocno postawili na Polaków, kontraktując na start czterech obcokrajowców (najmniej ze wszystkich w PLK). Najwięcej punktów zdobył Andrzej Mazurczak (114), co jest drugim najlepszym wynikiem wśród polskich graczy (lepszy jest tylko Szymon Tomczak z Energa Czarnych Słupsk – 127).

Ciekawostką jest fakt, że sam Mazurczak uzbierał łącznie o 21 pkt więcej niż… cała polska rotacja w PGE Starcie Lublin (93)!

W przypadku Zastalu – duża liczba punktów zdobytych przez Polaków – nie ma przełożenia na dobrą pozycję w ligowej hierarchii. Zielonogórzanie z bilansem 3:5 zajmują dopiero 11. miejsce w ORLEN Basket Lidze. Ta pozycja nikogo w klubie nie satysfakcjonuje, dlatego podjęto decyzję o wzmocnieniu zespołu (dołączył już Chavaughn Lewis, będzie też nowy podkoszowy).

Najlepiej punktujący Polacy:

Miejsce i zawodnikLiczba punktów
1. Szymon Tomczak127
2. Andrzej Mazurczak114
3. Tomasz Gielo113
4. Jakub Garbacz111
5. Michał Michalak107

Kolejny zespół – pod względem zdobywanych punktów przez Polaków – to Energa Czarni Słupsk, który uzbierał łącznie 316 punktów (44 procent dorobku całej drużyny). Tu – podobnie jak w Zastalu – najwięcej punktów zgromadził Polak. To Szymon Tomczak (127 pkt).

Ciekawostka numer #1: tylko w pięciu zespołach ORLEN Basket Ligi Polacy są najlepszymi punktującymi. W tym gronie są: Zastal, Czarni, Arka, King i Legia. Warto dodać, że w Arce i w Legii Polacy są na dwóch pierwszych miejscach. Oba te kluby są w czołówce PLK.

Na trzecim miejscu AMW Arka, której Polacy zgromadzili jak dotąd 279 punktów. W tej drużynie punktowało tylko czterech krajowych zawodników (są takie trzy zespoły w PLK: Stal, PGE i Arka). Mantas Cesnauskis ma jednak do dyspozycji bardzo mocnych i jakościowych Polaków – najlepszym dowodem jest fakt, że trzech z nich właśnie było na zgrupowaniu kadry: Garbacz (111), Zyskowski (100) i Łączyński (55).

Najlepszym Polakiem w PLK jest…?
65 użytkowników już oddało swój głos Ankieta
  • Andrzej Mazurczak
  • Michał Michalak
  • Tomasz Gielo
  • Jakub Schenk
  • Inny gracz
  • Andrzej Mazurczak
    16 głosów
  • Michał Michalak
    11 głosów
  • Tomasz Gielo
    10 głosów
  • Jakub Schenk
    3 głosy
  • Inny gracz
    25 głosów
Wczytywanie…

Arka – podobnie jak King i Legia – jest dobrym przykładem na to, że postawienie na mocnych Polaków (Zyskowski, Łączyński, Garbacz, Żołnierewicz, Gielo, Pluta, Kolenda) ma realne przełożenie na zdobywane punkty i wyniki. Polacy znają swoje role, wiedzą, czego wymaga od nich trener, znają też specyfikę miejsca, w którym grają. Te kluby myślą także długofalowo w kontekście współpracy z Polakami. Większość wymienionych graczy ma ważne umowy na kolejny(e) sezon(y).

W Kingu na czele – wśród punktujących – jest Tomasz Gielo (113 pkt), który rozgrywa sezon w swoim rodzinnym mieście. Polak nie ukrywa, że jest „na misji” – chce pokazać się pod kątem sportowym, ale też zadbać o struktury marketingowe. W Kingu gra również inny reprezentant kraju – Przemysław Żołnierewicz, który jak dotąd zgromadził 82 punkty.

Na 5. miejscu Legia Warszawa, która zgromadziła 10 punktów mniej od Kinga Szczecin. Wydaje się, że mistrzowie Polski byliby wyżej w tej klasyfikacji, gdyby nie uraz Andrzeja Pluta (7 meczów – 89 pkt) w ostatnim spotkaniu z Dzikami Warszawa. Warto dodać, że w Legii najlepszymi punktującymi są Polacy: Michał Kolenda (90 pkt) i Andrzej Pluta. W PLK są cztery zespoły, w których sześciu Polaków zapunktowało – Legia jest jednym z nich (do tego Miasto Szkła, GTK i MKS).

Punkty Polaków w poszczególnych drużynach (3 grudnia):

Na 6. miejscu Anwil Włocławek z 269 punktami na koncie (36 procent dorobku całej drużyny). W zespole Grzegorza Kożana najwięcej punktów – wśród Polaków – zdobył Michał Michalak (107). Być może Anwil byłby wyżej w tej klasyfikacji, gdy latem trenerowi Kożanowi udało się pozyskać graczy, którzy byli na szczycie jego listy: Aleksander Dziewa lub Tomasz Gielo.

Moim priorytetem – w kontekście polskiej części składu – były dwa nazwiska: Tomasz Gielo lub Aleksander Dziewa. To była kluczowa sprawa, dlatego to właśnie od tych graczy chciałem zacząć konstruowanie zespołu, by mieć zabezpieczoną rotację na pozycjach podkoszowych. Nie udało się, poszliśmy więc w inną stronęmówił w rozmowie z naszym serwisem.

Na 7. pozycji Energa Trefl Sopot, lider rozgrywek ORLEN Basket Ligi – 260 punktów (36 procent dorobku całej drużyny). W zespole Mikko Larkasa pięciu Polaków punktowało – najwięcej zgromadził Jakub Schenk (102 pkt). Tuż za nim jest Mikołaj Witliński (93).

Ciekawostka numer #2: czy wiesz, że Śląsk Wrocław, który jest chwalony za grą młodych Polaków, zajmuje 9. miejsce? Aż siedmiu polskich graczy zapunktowało, co złożyło się łącznie na 192 punkty – 26 procent dorobku całej drużyny. W PLK są tylko dwa zespoły, w których aż siedmiu Polaków zapunktowało: Śląsk i Zastal.

Kto na dole tej klasyfikacji?


Na kolejnych miejscach: Arriva Lotto Twarde Pierniki Toruń (163 pkt), Dziki Warszawa (150), Górnik Zamek Książ Wałbrzych (137 – 21 procent dorobku całej drużyny), Tasomix Rosiek Stal Ostrów Wielkopolski (141 – 20 procent dorobku całej drużyny) i MKS Dąbrowa Górnicza (132).

Na przedostatniej pozycji Miasto Szkła Krosno (106 pkt). Krośnianom nie udało się zbudować wystarczająco mocniej polskiej rotacji, by skutecznie walczyć o zwycięstwa w ORLEN Basket Lidze (bilans 1:7). Klub postawił na graczy, którzy wywalczyli awans do PLK. W tej ekipie żaden z Polaków nie przekroczył granicy… 50 punktów (najwięcej Jan Wójcik – 43).

Na ostatniej pozycji… PGE Start Lublin (93 pkt), obecny wicemistrz Polski. To zespół, który opiera swoją grę na obcokrajowcach. Tylko czterech Polaków zapunktowało w ekipie Wojciecha Kamińskiego: Krasuski 37, Put, 33, Pelczar 19, Szymański 4. Ciekawostką jest fakt, że Polacy w ostatnim meczu ze Śląskiem Wrocław zdobyli zaledwie pięć punktów, a w drugiej połowie w ogóle nie pojawili się na parkiecie!

W środowisku, po meczach PGE Startu, dużo mówi się o skromnej roli polskich zawodników w lubelskim zespole. Start po sezonie, w którym zdobył wicemistrzostwo Polski, nie wzmocnił polskiej rotacji. Przedłużył umowy z tym graczami, co byli w drużynie: Filip Put i Roman Szymański.

W wielu fragmentach trener Kamiński grał piątką obcokrajowców, korzystając z nowych regulacji w przepisach PLK (brak konieczności gry 1PL na parkiecie).

Wiem, że część ludzi się z tym zgadza, część się nie zgadza, natomiast każdy w zespole ma swoją rolę. I ta rola jest, wydaje mi się, przez większość zawodników zaakceptowana. My też staramy się nagradzać tych graczy, w sensie dawać im szansę, przedłużając kontrakty, dając im pewien komfort grania i mieszkania w Lublinie. I to jest taka synergia, bo oni dostają szansę, żeby walczyć o zwycięstwo w PLK. I są za to doceniani. Oczywiście wiem, że ludzie powiedzą, że Polacy powinni mieć większe role, ale należy patrzeć na to, co dzieje się w innych ligach. Graliśmy niedawno z Murcią, w której było aż dziewięciu-dziesięciu graczy spoza Hiszpanii. I to oni grali te najważniejsze role w zespole z najlepszej ligi w Europie. Czyli co: my mamy uczyć się od słabszych czy iść w kierunku lepszych lig? Dla mnie odpowiedź jest oczywista. Przepis o sześciu obcokrajowcach bez obowiązku grania 1PL na parkiecie powoduje to, że większą szansę mogą dostawać – według mnie – młodsi Polacy, którzy mają być wprowadzani do PLKmówił nam Wojciech Kamiński przed rozpoczęciem tego sezonu.