Isaiah Whitehead: Bez nowej wiedzy

– W ostatnim meczu kopnąłem w krzesełko, bo nie mogłem złapać rytmu, aby grać tak jak chciałem. Nasza współpraca z trenerem Miłoszewskim była dobra. Mieliśmy do siebie szacunek – mówi Isaiah Whitehead.
Isaiah Whitehead w sezonie 2024/2025 grał w dwóch polskich klubach: w Śląsku Wrocław i w Kingu Szczecin. Amerykanin do zespołu wicemistrza Polski przeniósł się w listopadzie, gdy poważnego urazu nabawił się Andrzej Mazurczak. Łącznie wystąpił w 27 meczach, notując średnio 13.3 punktu i 3 asysty.
– Czy ten sezon czegoś nowego mnie nauczył? Nie. Jestem w Europie już od jakiegoś czasu, więc wiem, jak jest i jak będzie zawsze. Uważam, że polska liga jest fajna, ale jak wiele innych lig ma swoje problemy, które trzeba rozwiązać – mówi nam Isaiah Whitehead.
Koszykarz z zespołem Kinga zakończył sezon na etapie ćwierćfinału, przegrywając z Treflem Sopot 1:3.
– Przegraliśmy z kilku powodów, ale najprostszym jest to, że w pierwszych dwóch meczach nie byliśmy tak fizyczni jak rywale. Prawda jest taka, że jeden-dwa celne rzuty w tych spotkaniach doprowadziłyby do tego, że być może oglądalibyśmy mecz nr 5 – ocenia Amerykanin.
W ostatnim spotkaniu, w którym King wyraźnie przegrał z Treflem 68:94, Whitehead kopnął w krzesełko, co zostało dostrzeżone przez dziennikarzy i kibiców, którzy zastanawiali się o powody takiego zachowania ze strony amerykańskiego combo-guarda (w całym meczu zdobył 13 punktów, trafiając tylko 3 z 12 rzutów z gry).

„Czy byłeś zły na siebie czy chodziło o coś innego?” – pytamy Amerykanina.
– Na siebie, ponieważ nie znalazłem rytmu w grze. Wiedziałem, że to mecz z cyklu o być albo nie być. Dlaczego byłem zły, że nie mogłem zagrać tak jak chciałem. Rzuty nie były wykonywane w odpowiednim tempie – albo za szybko albo pod presją kończącego się czasu. Tak naprawdę nie miałem rzutów z otwartych pozycji – odpowiada.
– Przy okazji warto dodać, że nie miałem żadnych problemów z trenerem Miłoszewskim. Nasza współpraca była bardzo dobra. Nie mam żadnych zastrzeżeń. Mieliśmy dobre relacje, a co najważniejsze, szacunek do siebie. Oczywiście wszyscy zawodnicy i trenerzy mają nieporozumienia, ale to były nieporozumienia koszykarskie, co jest naturalne w tym biznesie – podkreśla Isaiah Whitehead.
Amerykanin nie ma umowy z Kingiem na kolejny sezon. Na razie jest za wcześnie, by mówić o jego przyszłości.
-
Tak
-
Nie
-
Tak121 głosów
-
Nie106 głosów