Heat wyglądają obiecująco, Sixers szukają rozwiązań, kibice wyzywają Simmonsa
Trzeba przyznać, że Kyle Lowry dość szybko aklimatyzuje się w Miami Heat. Minionej nocy przeciwko Rockets zagrał tylko 18 minut, zdobył w tym czasie 8 punktów, ale rozdał też 10 asyst, dokładając aż 4 przechwyty. Pierwszy raz miał też okazję zagrać razem z Jimmym Butlerem i choć przyjaźń jest, to Jimmy jednak trochę się jeszcze wstydzi:
Udało mu się już wykonać jedną ze swoich popisowych sztuczek, czyli wymusić faul ofensywny:
Choć Kyle szybko przyzwyczaja się do gry w Heat, to w Raptors wciąż nie mogą się przyzwyczaić, że nie ma Kyle’a:
Wracając jednak do meczu – nie tylko Lowry wygląda w preseason dobrze. Dalej w gazie jest Tyler Herro (dziś 24 punkty i 4/7 za trzy z ławki), a wtórował mu Duncan Robinson (5/11 zza łuku i 20 punktów). Lepszy ruch piłki, skuteczny spacing – bardzo dobrze się to zapowiada na Florydzie:
A tak na marginesie – czy to jest dozwolone? Jeśli tak, to jest to jednak game-changer:
Widzieliście już klip reklamowy, jaki przygotowała NBA z okazji 75. sezonu? Jeśli nie, to chyba warto, bo zrealizowano to ze względnym rozmachem:
Tymczasem Grizzlies znów rozjechali rywali w kolejnym już meczu preseason – tym razem ich ofiarą padli Hornets, z którymi rozprawili się aż 128:98. Po stronie szerszeni nieźle zaprezentował się jednak debiutant James Bouknight. Wchodząc z ławki zanotował 17 punktów i taki solidny wsad na pełnym spokoju:
Przyjemnie było też popatrzeć na LaMelo Balla, który nie był może najskuteczniejszy (5/17 z gry, 1/5 za trzy), ale rozdał 7 asyst, w tym parę całkiem widowiskowych:
Szybka relacja z hali sportowej w Filadelfii. Co prawda nie z meczu koszykówki, a z gali wrestlingu. Kibice ochoczo manifestowali, co myślą obecnie o [jeszcze] zawodniku lokalnego zespołu, Benie Simmonsie:
Sixers grali minionej nocy, ale na wyjeździe, przeciwko Toronto Raptors. Wygrali, ale optymizmu przed sezonem tyle, co na lekarstwo. Głównie ze względu na sytuację z Benem Simmonsem właśnie. Trener Doc Rivers wykorzystuje sparingi, by sprawdzić, jakie rozwiązania na rozegraniu zdadzą egzamin pod nieobecność Bena. W pierwszym meczy na jedynce wyszedł Tyrese Maxey, teraz to miejsce zajął Shake Milton. Ostatecznie ruch piłki z nimi na parkiecie potrafi wyglądać sensownie:
Pytanie oczywiście, na ile uda się z nimi na pokładzie utrzymać topową defensywę ligi.
Po drugiej stronie swój mecz miał OG Anunoby – zaliczył 22 punkty, 4 zbiórki, 4 asysty i 4 przechwyty. Jeśli Raptors mają wyglądać w przyszłym sezonie dobrze, OG musi wejść na poziom pierwszej/drugiej opcji zespołu. Dużo zależy chyba od dyspozycji Pascala Siakama.
Terance Mann zapytany o predykcje generalnych menagerów, dotyczących jego potencjalnego rozwoju w kolejnym sezonie. Touché: