Heat kradną Game 1 na wyjeździe! Agresywna obrona i Pan Koszykarz Jimmy Butler
Kurs bukmachera na zwycięstwo Heat wynosił 3.85. Nieskromnie przyznam, że w swoich typach oprócz zwycięstwa Nuggets przy ponad 222,5 punktu (check!), miałem też wygraną Heat w tym meczu. Zakładka Typy NBA, zapraszam.
Jimmy Butler znowu to zrobił. Znowu przyszedł i zabrał mecz. Na odchodne władował jeszcze możliwie najbardziej złośliwą tróję sprzed twarzy:
MIA – BOS – 123:116 [1-0]
Eric Spoelstra wysłał swoich zawodników na ten mecz z dość jasnym planem – ograniczyć sytuacje rzutowe na dystansie Bostonu. Dotychczas rywale playoffowi Heat nie grzeszyli rzutem z dystansu, więc działały ustawienia stredowe i a’la strefowe. Tym razem by nie przeszło. Heat za to agresywnie atakowali zawodników na piłce i angażowali dodatkowych obrońców przy zasłonach.
Początkowo nie przynosiło to dobrych rezultatów. Boston znajdował pozycje w rogach, za plecami agresywnie wychodzących na szczyt obrońców:
Taktyka ta otwierała też drogę do kosza. W samej tylko pierwszej połowie Celtics trafili 11/13 z linii rzutów wolnych, a Marcus Smart zanotował 10 asyst w 18 minut – w dużej mierze dzięki posyłaniu piłki pod obręcz:
Na drugą połowę Heat wyszli nastawieni już nieco inaczej. Celtics dostali trochę więcej przestrzeni na rzucanie trójek, jednak trafili ich tylko 3/8, podczas gdy skuteczni w tym elemencie byli Heat (6/9). Droga do kosza dla Roberta Williamsa (który w pierwszej połowie zdobył 12 ze swoich 14 punktów) zamknęła się, a trener Joe Mazzulla męczył się tylko z frustracji:
Miami Heat byli kapitalni w obronie. Zacięci, zmotywowani, świadomi tego, jaka jest rola każdego na parkiecie. Jimmy Butler ten występ zakończył z 6 przechwytami na koncie:
Oprócz świetnej defensywy, Heat byli też wybitnie skuteczni na dystansie. Trafienie 51,6% prób za trzy to coś, co trudno będzie powtórzyć – zwłaszcza, że to nie tak, że trafiali wszystko z otwartych pozycji. Czasem przez ręce, ale trafiali. Po 15 punktów trafili Max Strus, Gabe Vincent, Caleb Martin i Kyle Lowry – każdy dorzucił swoją cegiełkę. Nieoceniony był też Bam Adebayo, który uzbierał 20 punktów, 8 zbiórek i 5 asyst:
Bohater mógł być jednak tylko jeden. Ponad 43 minuty spędzone na parkiecie, 12/25 trafień z gry, 9/10 z linii rzutów wolnych. W sumie 35 punktów, 5 zbiórek (z czego 3 w ataku), 7 asyst i 6 przechwytów. Jimmy Butler: