Iskrzy na ławce Heat – Jimmy Butler startuje do Erica Spoelstry!
NYK – CHA – 121:106
ATL – DET – 101:122
SAC – IND – 110:109
UTA – BOS – 97:125
GSW – MIA – 118:104
BKN – MEM – 120:132
PHX – MIN – 125:116
ORL – OKC – 102:118
HOU – DAL – 91:110
PHI – LAL – 126:121
SAS – POR – 133:96
Miami Heat nie od parady noszą nazwę 'Heat’ – minionej nocy na Florydzie było naprawdę gorąco. Niestety, nie tylko ze względów czysto sportowych. Heat uchodzą od wielu, wielu lat za wzór tego, jak powinna funkcjonować organizacja. Tym bardziej dziwią takie sytuacje, jak ta z meczu przeciwko Golden State Warriors.
Zespół trenera Erica Spoelstry bardzo źle wszedł w drugą połowę. Po dwóch kwartach na tablicy wyników widniał remis, ale koszykarze z Miami ewidentnie źle wyszli z szatni, oddając od razu po zmianie stron run 0-19, po którym mogło wydawać się już, że mecz jest zamknięty. Gorąco zrobiło się na ławce rezerwowych, gdzie Jimmy Butler prawie wyskoczył z łapami do trenera Spoelstry:
Stronę trenera wziął oczywiście weteran, Udonis Haslem, którego koledzy musieli rozdzielać z Butlerem:
Eric Spoelstra na pomeczowej konferencji trochę oczywiście bagatelizował sytuację, wskazując na fakt, że za nimi dwa trudne mecze, a oni mają w zespole wiele silnych osobowości:
Co ciekawe, po całym tym incydencie, Heat odrobili straty jeszcze w trzeciej kwarcie, niwelując przewagę rywali do dwóch punktów, a na starcie czwartej odsłony sami przejęli prowadzenie. Czwarta kwarta jednak też nie poszła po myśli Heat i to Warriors bez Stephena Curry’ego mogli cieszyć się wygraną. Godnym zastępcą Stepha był w tym meczu Jordan Poole, który zdobył 30 punktów, 4 zbiórki i 9 asyst, trafiając 7/13 za trzy. Nie można też jednak marginalizować wkładu Andrew Wigginsa, Jonathana Kumingi i Damiona Lee, z których każdy dorzucił po 22 punkty:
Boston Celtics spotkali się z Utah Jazz, co wydawało się meczem na szczycie – a co za tym idzie, zapowiadało się to na wyrównane starcie. Wcale tak jednak nie było – Boston Celtics z powracającymi do gry Marcusem Smartem i Robertem Williamsem III zatrzymali Jazz na zaledwie 97 punktach, sami zdobywszy ich 125. Po 26 oczek wrzucił duet liderów, Jayson Tatum i Jaylen Brown:
Powracający do gry Marcus Smart zdobył może tylko 5 punktów, ale za to rozdał aż 13 asyst:
Boston Celtics po prostu zatrzymali Jazz – dosłownie:
Phoenix Suns ograli Minnesotę Timberwolves, a Deandre Ayton wyraźnie wygrał pojedynek z Karl-Anthonym Townsem. Sam zdobył 35 punktów (rekord kariery!), 14 zbiórek i 3 asysty, zatrzymując Townsa na zaledwie 15 oczkach:
Mało brakowało, a Russell Westbrook uratowałby mecz Lakers pod nieobecność LeBrona Jamesa. W starciu z Sixers zdobył 20 punktów, 9 zbiórek i 8 asyst (i 7 strat…), kradnąc piłkę, która dawała Jeziorowcom nadzieję na udaną końcówkę.
Końcówka należała jednak do Sixers. Ekipa z Los Angeles nie miała odpowiedzi na Joela Embiida, który trafił 11/19 prób z gry, zdobywając 30 punktów, 10 zbiórek, 3 asysty, 3 przechwyty i 3 bloki:
Memphis Grizzlies bez Ja Moranta to wciąż świetny zespół – na tym etapie sezonu chyba wszyscy już to wiedzą. Udowodnili to po raz kolejny, pokonując Brooklyn Nets. Ich najlepszymi punktującymi został duet Desmond Bane & De’Anthony Melton, z których każdy zdobył po 23 punkty:
Świetny mecz zaliczył duet Kyrie Irving i Kevin Durant. Zdobyli oni kolejno 43 i 35 punktów, składając się na aż 65% punktów swojego zespołu. Trudno jednak wygrać, kiedy poza liderami, reszta trafia tylko 16 rzutów:
Damian Jones ukradł zwycięstwo w meczu Kings z Pacers, trafiając dobitkę na mniej niż sekundę przed końcem spotkania. Tym samym Kings pozostają jeszcze w grze o turniej Play In:
Najlepszym strzelcem Kings został Davion Mitchell, który pod nieobecność De’Aarona Foxa zdobył 25 punktów i 7 asyst:
New York Knicks okazali się lepsi od Charlotte Hornets. Aż 7 z ich zawodników zdobyło przynajmniej 10 punktów, ale najwięcej – bo aż 30 – zanotował RJ Barrett:
Detroit Pistons zaliczyli kolejne zwycięstwo, oddalające ich od pierwszego wyboru w nadchodzącym drafcie. Tym razem ograli Atlantę Hawks, dla której duet podkoszowych Clint Capela & Timothe Luwawu-Cabarrot trafili łącznie 1/12 prób z gry. Dla Postons Cade Cunningham sam trafił 7/12, notując 17 punktów, 6 zbiórek i 8 asyst:
San Antonio Spurs wysoko rozprawili się z Portland Trail Blazers, niesieni świetnym występem Dejounte Murray’a (28 punktów, 6 zbiórek, 7 asyst), Keldona Johnsona (26 punktów, 8/14 z gry) i Jakoba Poeltla (16 punktów, 9 zbiórek, 6 bloków):
Dallas Mavericks pomimo nieobecności Luki Doncicia poradzili sobie z Houston Rockets – nie zawiódł duet obwodowych Jalen Brunson i Spencer Dinwiddie, który zdobył kolejno 28 i 26 punjtów:
Ktoś musi wygrać mecz koszykówki – nawet jak obie drużyny tankują. Tym razem padło na Thunder, dla których w meczu z Magic aż 25 punktów, 4 zbiórki i 6 asyst z ławki zdobył młody Theo Maledon: