Harden, Beal i LaVine już zdecydowali?
James Harden, Bradley Beal, czy Zach LaVine to jedne z najgorętszych nazwisk na tegorocznym rynku wolnych agentów. Jak jednak wskazują najnowsze doniesienia, wszyscy ci zawodnicy podjęli już ostateczne decyzje w sprawie tego, gdzie zagrają w nowym sezonie.
James Harden
Sytuacja Brody jest chyba najtrudniejsza ze wszystkich. Harden zamierza wykorzystać opcję gracza na kolejne rozgrywki (47,4 mln. dolarów) i chętnie przedłuży swoją przygodę z Philly na kolejne lata. Sixers chcieliby zatrzymać obrońcę, lecz z pewnością nie na warunkach, których pragnąłby sam zawodnik. Po regresie jaki zaliczył James w ostatnich miesiącach, nawet Daryl Morey nie jest skłonny zapłacić mu absolutnego maksa, czyli 4 lata i 233 miliony dolarów.
Dlatego też jeśli wierzyć Jake’owi Fischerowi, znaleziono kompromis, który pasuje obu stronom. Polega on na przedłużeniu kontraktu Hardena, lecz nie na cztery, a na dwa lata. Philly zyskuje tym samym jeszcze trzy sezony z Brodą w składzie, co daje im szansę na dokładne sprawdzenie, czy duet Harden/Embiid jest w stanie osiągnąć sukces. W razie niepowodzenia krótszy kontrakt znacznie łatwiej jest wymienić. James z kolei dogra ostatnie lata swojego prime’u u boku topowego centra z szansą na upragniony pierścień. Po wygaśnięciu kontraktu będzie miał możliwość rozegrania ostatnich sezonów gdzie tylko zechce.
Zach LaVine
Nie tylko Brodacz dogadał się już ze swoim klubem. Podobno zrobił to także zdecydowanie bardziej rozchwytywany obrońca, czyli Zach LaVine. Taką informację przekazał wczoraj fanom Marc Stein, cytując źródła Jake’a Fischera. Dwaj topowi dziennikarze w branży przekonują, że LaVine doszedł do porozumienia z Bykami w sprawie 5-letniego, maksymalnego kontraktu.
Taką informację przekazują podobno wszystkim zainteresowanym władze Chicago. Tych nie brakowało, lecz spośród Spurs, Blazers, Hawks, czy Lakers, jedynie Ostrogi gwarantowały mu rolę pierwszej opcji, której pragnął Zach. Dlatego też po namyśle LaVine miał się zdecydować na Bulls, których już zna i którzy oferowali też najwięcej pieniędzy. Kością niezgody pozostawał podobno piąty rok kontraktu i to czy będzie w pełni gwarantowany.
Tym samym Byki zainwestują ogromne pieniądze w LaVine’a, który zdaniem wielu nie jest wart maksymalnego kontraktu. Jak będzie w rzeczywistości, pokaże czas. Warto pamiętać, że przy podpisywaniu obecnej umowy nie brakowało podobnych głosów. Tymczasem Zach szybko udowodnił, że wart jest każdego dolara, jaki przeznaczyli na niego w Windy City. Zobaczymy, czy tym razem będzie podobnie.
Bradley Beal
Decyzję w sprawie swojej przyszłości podjął również Bradley Beal. Rzucający obrońca Washington Wizards zostanie za kilkanaście dni niezastrzeżonym wolnym agentem i na brak ofert z pewnością nie będzie mógł narzekać, co zresztą przyznał już teraz:
„Wiele zespołów próbowało mnie przekonać, naprawdę. Oczywiście wiecie, że nie mogę zdradzić które.”
Bradley Beal
Beal stwierdził jednak, iż dalsze rekrutacje nie mają większego sensu, ponieważ on sam zdecydował już gdzie zagra w kolejnym sezonie i zdania nie zmieni. Bradley nie chciał się jednak podzielić tą informacją ze światem, gdyż „nie w porządku byłoby omawianie jego nowego kontraktu, kiedy stary wciąż jeszcze obowiązuje.”
Wszelkie doniesienia w ostatnich dniach wskazują na to, że Brad przedłuży kontrakt z Wizards. Rzekomo Beal chciałby pójść w ślady Dirka Nowitzkiego i spędzić całą karierę w klube, który wybrał go w drafcie. Podpisanie nowej umowy z Waszyngtonem wydaje się przesądzone także ze względu na ilość pieniędzy, które Czarodzieje mogą mu zaoferować. 245 milionów dolarów stanowiłoby najwyższy kontrakt w historii i ciężko oczekiwać, że Beal odrzuci takie pieniądze. Czy jednak faktycznie pozostanie w stolicy USA i na jak długo? Nic przecież nie stoi na przeszkodzie, aby zorganizować sign&trade, na który z pewnością liczą chociażby w Miami.