Grzegorz Kożan po porażce z Arką: Hierarchia nadal się tworzy

Grzegorz Kożan po porażce z Arką: Hierarchia nadal się tworzy

Grzegorz Kożan po porażce z Arką: Hierarchia nadal się tworzy
Grzegorz Kożan / foto: Andrzej Romański / PLK

– Myślę, że asysty przyjdą z czasem, ponieważ cały czas szukamy tej ofensywnej tożsamości, w której będziemy się dzielić piłką. Hierarchia w zespole nadal się tworzy. To efekt tego, że w okresie przedsezonowym graliśmy w zupełnie innym składzie. Nie uważam, by brakowało nam siły podkoszowej – mówi Grzegorz Kożan, trener Anwilu Włocławek.

Niespodzianka w 3. kolejce ORLEN Basket Lidze. AMW Arka Gdynia pokonała Anwil Włocławek 108:98 w Hali Mistrzów. Goście dyktowali warunki gry od samego początku. Generałem gdyńskiej ekipy był Kamil Łączyński, który jeszcze do niedawna zakładał koszulkę Anwilu. Podobnie jak Jakub Garbacz, który trafił 7 z 8 rzutów z dystansu. Nie do zatrzymania był także Jarosław Zyskowski, autor 21 punktów.

Kibice zgromadzeni w Hali Mistrzów byli mocno zaskoczeni takim obrotem spraw. Spodziewali, że Anwil – napakowany gwiazdami – poradzi sobie z Arką, która ledwo utrzymała się w PLK w ostatnim sezonie (zajęła 15. miejsce).

Gratulacje dla zespołu z Gdyni, który przyjechał do Włocławka w pełni zmotywowany. Rywale grali z dużą energią od początku do końca. Wygrali mecz, zdobywając ogromną liczbę punktów – mówił Grzegorz Kożan na konferencji prasowej.

– Co zawiodło? – pytali zgromadzeni dziennikarze.

W pierwszej kwarcie w bardzo prosty sposób otworzyliśmy strzelców. Mamy swój rodzaj obrony w sytuacjach off-screenowych. Byliśmy przygotowani na Jakuba Garbacza, ale od początku nie realizowaliśmy tego, co sobie założyliśmy. Próbowaliśmy przecinać zasłony, co nie jest naszym zamierzeniem. Rywale to skrupulatnie wykorzystywali i budowę znaczącą przewagę. Gdy już lepiej zaczęliśmy bronić rzutów za 3 punkty, to później pojawiły się problemy w sytuacjach 1vs.1. Uczulałem zawodników przed meczem na cwaniactwo ze strony Kamila Łączyńskiego czy Jarosława Zyskowskiego. Nie graliśmy płynnie w ataku. Było wiele sytuacji, w których próbowaliśmy zdobywać punkty po akcjach indywidualnych. Było kilka sytuacji, w których mogliśmy się więcej piłką podzielić i na pewno będziemy musieli to poprawić – przyznał.

Michał Nagler z “Radio Basket” zapytał trenera o reakcję w przerwie. W samej pierwszej połowie włocławianie stracili aż 63 punkty. To wynik nie do zaakceptowania dla zespołu, który – jak mówił ostatnio trener Kożan – chce mieć defensywną tożsamość.

Omówiliśmy sobie wszystkie błędy popełnione w pierwszej połowie. Pokazaliśmy, co się wydarzyło i z czego te błędy wynikały. Zapytałem chłopaków, czy to efekt lenistwa i ospałości, czy tego, że nie jesteśmy w stanie zrobić pewnych rzeczy. Próbowaliśmy zmieniać kilka rzeczy, żeby odwrócić losy tego spotkania – przyznał.

Zapytaliśmy z kolei trenera Kożana, co go bardziej martwi w tym meczu: tylko 15 asyst (na tle 30 Arki) czy bardzo słaba i miękka postawa Anwilu w obronie.

Ten brak asyst aż tak bardzo mnie nie martwi, ponieważ w naszym systemie ofensywnym jest sporo takich zagrań, w których często mają zawodnicy otwartą drogę do kosza. Justas Furmanavicius kilkukrotnie zaatakował strefę podkoszową i chcemy, by właśnie w ten sposób wykorzystywał swoje umiejętności. Myślę, że te asysty przyjdą z czasem, ponieważ cały czas szukamy tej ofensywnej tożsamości, w której będziemy się dzielić piłką. Większym problemem niestety były te błędy defensywne, które popełniliśmy. Popełniliśmy sporo błędów na pick&rollu i w sytuacjach pomocy. To coś, co będziemy na pewno bacznie obserwowali – odpowiedział.

Innym pytaniem, które nurtuje włocławską publiczność, jest hierarchia w zespole. Wydaje się, że ona nadal nie jest ustalona. Czy tak faktycznie jest?

To nadal proces i tu należy wrócić do pre-seasonu. Tam graliśmy w zupełnie innym składzie. Nie było Michalaka i Fridrikssona, którzy brali udział w EuroBaskecie. Widzieliśmy o tym, że to będą dwie ważne postaci tego zespołu, ale w trakcie okresu przedsezonowego zbudowała się pewna hierarchia w zespole. Oni zagrali jeden mecz sparingowy i tak naprawdę ta hierarchia buduje się poprzez spotkania ligowe. Będziemy się tutaj docierać – zaznaczył Grzegorz Kożan.

Myślę, że Elvar Fridriksson, który wnosi dużą ilość energii, już nam pokazuje, że może iść w kierunku lidera na pozycjach obwodowych, który na pewno będzie trzymał zespół. Widać, że ma pewność gry i będziemy szukać kolejnych zawodników, którzy pójdą w tym samym kierunku – dodał.

Marek Szubski zapytał o siłę podkoszową. Czy nie brakuje tam siły i mięśni? Trener Kożan podkreślił, że trudno mieć pretensje do graczy wysokich za brak zbiórek w momencie, gdy Arka miała 60-procentową skuteczność z gry. Dodał również, że jego zdaniem Mate Vucić i Dawid Słupiński dobrze radzili sobie w sytuacjach pick&roll w obronie.

Nie uważam tak, by brakowało nam siły podkoszowej – przyznał krótko.

Anwil w środę rozpocznie zmagania w fazie grupowej FIBA Europe Cup. Rywalem będzie zespół z Niemiec: Braunschweig.

Czy Grzegorz Kożan zaprowadzi porządek w zespole Anwilu Włocławek?
182 użytkowników już oddało swój głos Ankieta
  • Tak
  • Nie
  • Tak
    70 głosów
  • Nie
    112 głosów
Wczytywanie…