Grzegorz Kożan: Jest mi wstyd

Grzegorz Kożan: Jest mi wstyd

Grzegorz Kożan: Jest mi wstyd
Grzegorz Kożan / foto: Andrzej Romański / PLK

– Po raz pierwszy w tym sezonie jest mi wstyd za to, jak wyglądała nasza gra. Chciałbym przeprosić wszystkich kibiców za mecz w Ostrowie Wielkopolskim. Jesteśmy aktywni na rynku transferowym, ale nie chcemy kupować „kota w worku” – mówi Grzegorz Kożan, trener Anwilu Włocławek.

Klęska Anwilu Włocławek w ORLEN Basket Lidze. Podopieczni Grzegorza Kożana – po beznadziejnym meczu – przegrali z Tasomix Rosiek Stalą Ostrów Wielkopolski 89:104. Końcowy wynik nie do końca jednak oddaje to, co działo się na parkiecie. Ostrowianie zdemolowali słabo grający Anwil, prowadząc w pewnym momencie różnicą aż… 31 punktów! To był prawdziwy popis ze stron gospodarzy, którzy grali jak z nut, w wielu fragmentach wręcz bawiąc się z obroną włocławian (istniała tylko w teorii).

Chciałbym przeprosić kibiców za ten występ. Zagraliśmy fatalne spotkanie. To był nasz najgorszy mecz w tym sezonie. Nie odpowiedzieliśmy na agresywną grę ze strony ostrowian. Byliśmy pasywni i bierni. Mogę obiecać, że zrobimy wszystko, by wrócić do tego rytmu, który mieliśmy przed przerwą na mecze kadrowe – przyznał wprost Michał Michalak, kapitan Anwilu Włocławek.

Czy Grzegorz Kożan poprowadzi drużynę Anwilu Włocławek do końca tego sezonu?
816 użytkowników już oddało swój głos Ankieta
  • Tak
  • Nie
  • Tak
    231 głosów
  • Nie
    585 głosów
Wczytywanie…

Trener Grzegorz Kożan na pomeczowej konferencji prasowej zwracał uwagę na kwestię mentalną. Mówił, że jego drużyna – mimo że była przygotowana na pomysły taktyczne Stali – „zgłupiała” przy obronie typu switch, popełniając wiele prostych błędów. Te napędzały ostrowian, którzy systematycznie budowali przewagę i pewność siebie. Bezradność Anwilu aż biła po oczach. Zawodnicy przegrywali niemal wszystkie pojedynki w obronie, nie wracali do niej po nieudanych zagraniach w ataku.

– Nie wyszliśmy na ten mecz z dobrym nastawieniem. To był ogromny problem, który trwał i trwał. Nawet kolejne zmiany nie pomagały. Nie było tej iskry w naszych poczynaniach. Szykowaliśmy się na obronę typu switch preferowaną przez zespół z Ostrowa Wielkopolskiego. Dużo czasu na to poświęciliśmy. Mieliśmy przygotowane warianty na rozbicie tego typu defensywy. Sęk w tym, że na boisku… kompletnie „zgłupieliśmy”. Nasze błędy budowały Stal, która zbudowała wielką przewagę – zaznaczył Grzegorz Kożan.

„Dlaczego w poczynaniach drużyny nie było widać agresji?” – dopytywał Marek Szubski z portalu „WLC”.

Musimy dokładnie przeanalizować wideo z tego meczu i zobaczyć, dlaczego nie było tego poziomu agresywności w grze. Uważam, że w drugiej połowie było trochę widać tego zaangażowania – ze strony Pearsona, Locketta czy Fridrikssona. Należy jednak pamiętać, że trudno wrócić do meczu, gdy rywale są tak rozpędzeni – odpowiedział trener Anwilu Włocławek.

Grzegorz Kożan przyznał, że jego drużyna – w trakcie przerwy na spotkania kadry – zagrała sparing w Toruniu z Arriva Lotto Twardymi Piernikami, by podtrzymać rytm meczowy.Zawodnicy dobrze pracowali, także z niezłej strony pokazali się na sparingu. Nie szukałbym dziury w naszym mikrocyklu treningowym. Po prostu nasze nastawienie do tego meczu było niewłaściwe – podkreślał.

Anwil do meczu w Ostrowie Wielkopolskim przystąpił już bez zwolnionego Justasa Furmanaviciusa. Klub jest cały czas aktywny na rynku transferowym, poszukując nowego gracza podkoszowego. Grzegorz Kożan zaznaczył jednak, że nie chce robić „transferu na sztukę”. Zależy mu na jakościowym i wartościowym wzmocnieniu, dlatego też te poszukiwania trwają tak długo.

Cały czas jesteśmy aktywni na rynku. Wiedząc, że gramy w kratkę, nie chcemy kupić „kota w worku”. Chcielibyśmy trafić w zawodnika, który na pewno będzie wartością dla naszego zespołu, dlatego tak skrupulatnie sprawdzamy rynek. Składamy oferty zawodnikom, ale z różnych względów do finalizacji nie dochodziło – odpowiedział Kożan na pytania dziennikarzy (także Michała Naglera z Radio Basket).

Dla Anwilu była to czwarta porażka w rozgrywkach ORLEN Basket Ligi. Wcześniej włocławianie przegrali z AMW Arką, Kingiem Szczecin i Legią Warszawa. W następnym spotkaniu 3-krotni mistrzowie Polski zagrają u siebie z Miastem Szkła Krosno.