Grzegorz Kożan: Były męskie rozmowy

– Męskie rozmowy odbyły się po meczu z Arką. Mieliśmy konkretne spotkanie, na którym powiedzieliśmy sobie kilka mocnych słów. Wymieniliśmy się spostrzeżeniami. Zawodnicy także mogli się wypowiedzieć – mówi Grzegorz Kożan, trener Anwilu Włocławek.
Anwil Włocławek z drugą wygraną w rozgrywkach ORLEN Basket Ligi. Podopieczni Grzegorza Kożana – po dramatycznej porażce w Brunszwiku w ramach FIBA Europe Cup (po dogrywce 97:98) – pokonali na własnym parkiecie MKS Dąbrowa Górnicza 89:78.
– Obawialiśmy się tego spotkania ze względu na jakość rywala. Dąbrowianie bardzo dobrze rozpoczęli sezon, widać, że trenerzy wykonują tam kawał dobrej roboty. Uważam, że przez większą część kontrolowaliśmy wydarzenia na parkiecie poprzez agresywną i twardą defensywę. Jestem bardzo zadowolony z postawy moich zawodników. Już w Brunszwiku pokazali dużo dobrej energii. Bardzo mocno walczyliśmy o zwycięstwo. Mieliśmy wszystko w swoich rękach, ale niestety do Włocławka wróciliśmy na tarczy. Przegrana jednym punktem była bardzo bolesna – mówił po meczu Grzegorz Kożan.
Trener Anwilu Włocławek jako jeden z kluczowych aspektów tego meczu podkreślił świetną obronę na Lutherze Muhammadzie, który w całym meczu zdobył tylko 9 punktów, trafiając 4 z 9 rzutów z gry. Amerykanin do tej pory był najlepszym strzelcem rozgrywek PLK.
– Zatrzymaliśmy Muhammada na 9 pkt, a on do tej pory był najlepszym strzelcem ORLEN Basket Ligi. Świetną pracę wykonał na nim Lockett, a także później Nigel Pearson – przyznał.
Anwil ma za sobą dwie porażki z rzędu – z Arką i w Brunszwiku. O ile mecz w Niemczech był całkiem niezłym występem ze strony włocławian, to przegrana u siebie z Arką była bardzo bolesnym ciosem, po którym – jak zdradził trener Kożan – odbyły się męskie rozmowy w szatni zespołu. Padły mocne słowa. Gracze też mogli zabrać głos, co zaowocowało grą z większą energią w kolejnych dwóch spotkaniach.
– Męskie rozmowy odbyły się po meczu z Arką. Mieliśmy konkretne spotkanie, na którym powiedzieliśmy sobie kilka mocnych słów. Wymieniliśmy się spostrzeżeniami. Zawodnicy także mogli się wypowiedzieć – zaznaczył.
Dziennikarz Marek Szubski z lokalnego portalu “WLC” dopytywał też trenera Grzegorza Kożana o… włocławski pojedynek trenerów. W meczu Anwilu z MKS-em doszło bowiem do niespotykanej sytuacji. Główni szkoleniowcy, a także ich asystenci (Marcin Woźniak i Maciej Raczyński) są… ludźmi z Włocławka. Co więcej – Kożan na początku swojej trenerskiej drogi praktykował u trenera Szablowskiego, z którym do dzisiaj utrzymuje świetną relację. Doświadczony szkoleniowiec wykonał nawet telefon do Kożana po porażce w Brunszwiku, by przekazać kilka słów wsparcia.
– Uważam, że Włocławek pod względem trenerskim mocno się broni. Nie ukrywam, że to dla mnie wielka chwila, bo ja zaczynałem pracę pod skrzydłami trenera Krzysztofa Szablowskiego. Byłem wtedy młodym asystentem tuż po studiach. Ciekawostką jest fakt, że to nie był nasz pierwszy mecz. Mierzyliśmy się na innym szczeblu centralnym. To dla nas bardzo ważne, a zarazem też miłe. Chciałbym też podziękować trenerowi Szablowskiemu za telefon, który do mnie wykonał po ciężkiej porażce w Brunszwiku. Zadzwonił ze słowami wsparcia w trudnym momencie. Szanuję go za taką postawę – powiedział Grzegorz Kożan.
Anwil w nadchodzącym tygodniu zagra dwa spotkania: z PAOK-iem w FEC i z Kingiem Szczecin w PLK.
-
Tak
-
Nie
-
Tak132 głosów
-
Nie188 głosów