Gregg Popovich o chemii w Team USA przed Mistrzostwami
Mistrzostwa Świata w Chinach zbliżają się nieubłaganie, a duża część amerykańskich kibiców martwi się o swoją reprezentację, która na papierze wydaje się być zdecydowanie najsłabszą od wielu lat. Ponad 20 zawodników powołanych pierwotnie do kadry zrezygnowało z uczestnictwa, więc można spokojnie przyjąć, że na imprezę mistrzowską wybiera się nawet nie drugi, ale trzeci skład Team USA. Czy to powstrzyma ich od sięgnięcia po złoty medal?
Przetrzebiona kadra jest problemem, ale rzadko zwraca się uwagę na kształt tego problemu. Fakt, ze 20-30 najlepszych graczy amerykańskich nie zagra dla kadry, sprawia oczywiście, że ilość talentu w ekipie drastycznie spadła. Nie to jest jednak podstawowym kłopotem, ponieważ poziom talentu rezerwowej kadry wciąż jest nieprawdopodobnie wysoki. Problemem może okazać się zgranie, którego musi brakować w kadrze złożonej z zawodników, którzy nigdy ze sobą nie grali. Gdyby bowiem w reprezentacji znaleźli się zawodnicy topowi, którzy już ze sobą w rozgrywkach międzynarodowych grali, organizacja przygotowań byłoby o wiele łatwiejsze. Opowiedział o tym Gregg Popovich w rozmowie z Kane Pitmanem z ESPN:
„Jak wszyscy doskonale wiemy, w sporcie zespołowym kiedy czujesz się za kogoś odpowiedzialny, dbasz o kogoś, czujesz względem niego empatię, wszystko układa się znacznie lepiej. Wyjście na wspólny obiad, spędzanie czasu poza boiskiem, poznawanie siebie nawzajem i swoich rodzin. Nie znamy żon, dziewczyn, dzieci tych zawodników tak, jak znamy w swoich zespołach w których gramy na co dzień, więc to dosyć powolny proces. Staramy się jednak z każdym dniem poznawać się trochę lepiej.”
„Kiedy idziemy na obiad, nie bierzemy ze sobą telefonów. Ludzie wtedy naprawdę ze sobą rozmawiają, zadają sobie pytania, opowiadają o tym jak dorastali, po prostu poznają siebie nawzajem. Ponieważ to zupełnie nowa, budowana od podstaw drużyna, nie możesz sobie pozwolić na pominięcie niektórych kroków. Musisz starać się poznawać tych ludzi, najlepiej jak tylko jesteś w stanie w tym krótkim okresie.”
Przed trzema dniami Amerykanie rozegrali swój pierwszy zewnętrzny sparing przez mistrzostwami, w którym to pokonali Hiszpanów 90-81.
https://www.youtube.com/watch?v=M0qQ6EVQ85E
Czy było to zwycięstwo przekonujące? Trudno powiedzieć – atmosfera spotkania była ewidentnie letnia, było ono rozgrywane na bardzo neutralnym gruncie (w Australii), a jego sportowy aspekt mógł po prostu nie być bardzo miarodajny. Nie mniej jednak Team USA stawił czoła bardzo mocnej reprezentacji Hiszpanii i wygrał. Nawet mimo braków kadrowych jest to bardzo mocna ekipa, co podkreślił w późniejszej wypowiedzi Marc Gasol:
„Jestem pewien, że ten sceptycyzm ich napędzi. Ilość talentu, jaką generują Stany Zjednoczone każdego roku jest wręcz niewyobrażalna. Nawet bez tych wszystkich gości którzy zrezygnowali – nawet bez żadnego doświadczenia w koszykówce międzynarodowej – wciąż są super utalentowanym zespołem, zarówno pod względem fizyczności jak i techniki użytkowej. No mają oczywiście fantastyczny sztab trenerski. Złóż to wszystko w całość i masz świetny zespół.”