Green: Skupiamy się na tytule, nie na Rockets
Wreszcie nadszedł długo wyczekiwany moment. Houston Rockets i Golden State Warriors zagrają w finale konferencji. Mimo, że pierwszy mecz tych drużyn dopiero w poniedziałkową noc, to atmosfera już jest podgrzewana. Pierwszy swoje zdanie wyraził Draymond Green.
Nie mógł być to nikt inny niż Green. Silny skrzydłowy zapowiedział, że jest gotowy na ten pojedynek i nadszedł czas, żeby wyjaśnić, kto jest faktycznie lepszy:
„Dali wszystkim do zrozumienia, że stworzyli zespół w celu pobicia nas. To jest ich obsesja, czy jak chcecie to nazywać. Jak mówiłem wcześniej, to jest w porządku. Oczywiście, chcesz zbudować swój zespół tak aby pobić mistrza, ponieważ zazwyczaj w ten sposób właśnie wygrywasz mistrzostwo, więc jest to całkiem zrozumiałe. Gadają o tym już od jakiegoś roku. Teraz czas na granie.”
O obsesji na temat pokonania Warriors wspominał w trakcie sezonu regularnego Daryl Morey. Generalny Menadżer Rakiet przyznał, że to był jedyny cel, który mu przyświecał podczas wakacyjnych wzmocnień. I faktycznie w trakcie sezonu zasadniczego Rockets nie tylko osiągnęli najlepszy bilans w całej lidze, ale wygrali 2 spośród 3 spotkań przeciw Dubs. Prawdziwy test jednak dopiero nadszedł teraz.
Draymond, mimo że szanuje Rockets jako rywala, nie jest jednak tak skupiony na tej rywalizacji, jak Daryl Morey i w sumie cały koszykarski świat. Green patrzy jedynie w stronę kolejnego pierścienia mistrzowskiego, zatem finał konferencji to dla niego żadne wydarzenie:
„Człowieku wygraliśmy dwa tytuły w trzy lata. Nie będziemy chodzić i rozpowiadać, że tak strasznie chcemy zagrać z nimi w playoffs. Mamy cel, strasznie chcemy wygrać kolejny tytuł. Nie ma różnicy, z kim będziemy grali po drodze. Trafiło na nich? Świetnie. Ale dla nas to bez znaczenia.”
Jest w tym logika i jako mistrzowie, powinni skupiać się właśnie na kolejnym tytule, a nie pobiciu konkretnej drużyny. Ale z pewnością w obozie Warriors od dawna panują przygotowania do ewentualnej serii z Rockets. Kto ją wygra? Przed startem playoffs większe szanse dawało się Houston, lecz Wojownicy w fazie posezonowej znów grają świetnie i teraz ciężko cokolwiek wyrokować. Sam Green był fantastyczny, stając się pierwszym graczem w historii Dubs, który zakończył serię playoff ze średnimi na poziomie triple-double: 14,8 pkt., 11,8 zb., 10 ast., plus 2,4 przechwytów i 1,6 blk.
Jedno jest pewne – to nie będzie krótka seria.