Giannis się bawi, dobry występ Sochana, Lakers wysoko przegrywają

Giannis się bawi, dobry występ Sochana, Lakers wysoko przegrywają

Poniedziałkowy wieczór w NBA to aż 10 meczów, z których w kilku oglądaliśmy zacięte końcówki i wynik na styku. Toronto jednak nie dało rady Philadelphii 76ers, Lakers wysoko przegrali na wyjeździe z Phoenix Suns, a gracze z Oklahomy zapisali zwycięstwo na swoje konto po rzucie w ostatniej sekundzie.

Dobra gra w obronie w pierwszych dwóch kwartach walnie przyczyniła się do zwycięstwa Cavaliers nad Utah Jazz. Dodając do tego bardzo dobry występ Donovana Mitchella (23 punkty, cztery na pięć trafionych trójek) oraz Cediego Osmana (22 punkty, pięć na sześć prób rzutu za trzy punkty okazało się trafionych) i Cleveland mogli cieszyć się czwartą już wygraną w ostatnich pięciu spotkaniach.

UTA – CLE – 99:122
TOR – PHI – 101:104
ORL – ATL – 125:126
SAS – HOU – 124:105
DAL – MIN – 106:116
MIL – NOP – 128:119
POR – OKC – 121:123
LAL – PHX – 104:130
CHA – SAC – 125:119

Spodziewałem się meczu na styku i takim rzeczywiście się okazał. Prowadzenie przechodziło z rąk do rąk i ostatecznie była potrzebna dogrywka. Pascal Siakam w pojedynkę nie dał jednak rady (mimo zdobycia 38 punktów i 15 zbiórek), a w 76ers na kierownicy siedzieli tej nocy Joel Embiid (28 punktów) Harris (21 punktów) i Harden (14 punktów). Philadelphia odnosi dzięki temu piąte zwycięstwo z rzędu, a Raptors… cóż, to ich szósta przegrana z rzędu. 

O sporym pechu mogą mówić koszykarze z Orlando, którzy jednym punktem przegrali z Atlanta Hawks. Wszystko decydowało się w ostatniej kwarcie, kiedy to Murray oddał dwa celne rzuty osobiste. Ta sztuka nie udałaby się bez Trae Younga, którzy rzucił dla Hawks 37 punktów i dołożył 13 asyst. W drużynie Orlando Magic nikt nie zbliżył się wynikiem punktowym do lidera Atlanty i punktacja rozłożyła się na kilku graczy. Najwięcej z nich zdobył dla Orlando Fultz (24).

Pojedynek na dnie tabeli Konferencji Zachodniej. Jeremy Sochan zaczął kolejny mecz na ławce, ale gdy już wszedł to w końcu dokonał rzeczy, z których może być zadowolony. A do tego jeszcze jego zespół zwyciężył w drugiej połowie spotkania zdecydowanie. Reprezentant Polski rzucił 12 punktów, zanotował 7 zbiórek i 2 asysty. Nie był to oczywiście najlepszy wynik gracza SAS w tym meczu, bo Sochanowi daleko do wyczynów Devina Vassella (26 punktów, 5 asyst).

To kolejny raz gdy gorszy mecz Doncicia koreluje z przegraną Dallas Mavericks. Tym razem jednak miało prawo się to zdarzyć, gdyż Timberwolves są na fali wznoszącej i wygrali trzeci mecz z rzędu. Słoweniec rzucił zaledwie 19 punktów i byli tego dnia lepsi od niego w zespole z Dallas (m.in. Dinwiddie z 20 punktami). Z taką grą obronną w drugiej kwarcie ciężko myśleć o pozytywnym rezultacie i Mavs przegrywają 5 mecz w ostatnich 7 spotkaniach.

Giannis Antetokounmpo bawi się w najlepsze, tym razem w meczu z w meczu z Pelicans rzucił sobie 42 punkty i dołożyl 10 zbiórek. New Orleans Pelicans trzymali dystans w sumie przez cały mecz, a o przegranej zadecydowały pojedyncze drobne błędy. Trzeba w tym miejscu wspomnieć o dokonaniach Jonasa Valanciunasa, który zdobył dla Pelicans 37 punktów. 

Mamy też buzzer beatera. Tym razem w Paycom Center w Oklahomie. Bohaterem Shai Gilgeous-Alexander, który ostatnim rzutem zapewnił Thunders punkty. Lider zespołu z Oklahomy rzucił tego wieczoru 35 punktów. Zwycięstwo z takim zespołem jak Portland musi smakować, tym bardziej, że było to dopiero drugie w ostatnich pięciu spotkaniach.

Przed Lakers trudne zadanie – wygrać z Suns bez LBJ’a, Westbrooka czy Davisa. No i się nie udało. Skorzystał z tego Chris Paul, którzy rzucił 28 punktów, co było przy okazji jego najlepszym wynikiem w obecnym sezonie. Suns prowadzili od początku do końca i nie czuli się zagrożeni choćby przez moment. W ogóle była to szósta z rzędu wygrana Suns z Lakers w sezonie zasadniczym.

Zgodzimy się, że ta porażka jest zaskakująca? Zaskakująca była również pierwsza kwarta w wykonaniu gości, potem Sacramento goniło wynik przez dwie kolejny kwarty, ale ostatecznie Hornets zaliczają ważne zwycięstwo z faworyzowanymi Kings. Cały mecz trwała wymiana ciosów. Hornets wygrywają pierwsze od pięciu spotkań.