Genialny game-winner Embiida, DeRozan daje nadzieje Bulls, Durant zatrzymany
BKN – BOS – 107:114 [0-2]
PHI – TOR – 104:101 (OT) [3-0]
CHI – MIL – 114:110 [1-1]
Co za game-winner, panie Joelu, co za game-winner!:
Dopiero po dogrywce Philadelphia 76ers ograli Toronto Raptors na parkiecie w Kanadzie. Trzeba przyznać, że po dwóch przegranych meczach i przeniesieniu serii do Toronto, Raptors podeszli do gry z nową energią i przez pierwszą połowę wyglądało to tak, jakby mieli wygrać. Swoje rzuty trafiali Gary Trent Jr. i OG Anunoby (kolejno 24 i 26 punktów), ale istotnym okazał się też fakt, że sędziowie podeszli do tego spotkania… Nieco inaczej, niż do poprzednich. Dość wspomnieć, że Joel Embiid dostał się na linię tylko 9 razy, a jemu samemu odgwizdano w sumie aż 6 fauli:
Koniec końców rozegrał on jednak kapitalny mecz na 33 punkty i 13 zbiórek, prowadząc Sixers do zwycięstwa w zdecydowanie najtrudniejszym meczu tej serii. Teraz jest już 3-0, a przypomnijmy, że straty 0-3 nikt w historii NBA jeszcze nie odrobił.
Mogło się wydawać, że Bulls nie mają odpowiedzi na Giannisa Antetokounmpo. Ostatni raz Giannis przegrał z Bulls w 2017 roku. Aż do dzisiaj – po kapitalnym meczu DeMara DeRozana na 41 punktów Byki odniosły zwycięstwo i przenoszą serię do Chicago przy stanie 1-1.
Nie bez znaczenia okazały się urazy w obozie Bucks. W połowie czwartej kwarty z urazem kolana parkiet opuścił Khris Middleton. Wstępne diagnozy mówią o zwichnięciu kolana, ale dopiero dalsze badania pokażą, na ile to poważny uraz. W pierwszej kwarcie z gry wyleciał też Bobby Portis, który po trafieniu łokciem miał kłopoty z okiem:
Boston Celtics wygrali drugi mecz w serii z Nets. Znowu mecz trudny, znowu twardy, znowu naznaczony mocną postawą w obronie. Kevin Durant trafił tylko 4/17 rzutów z gry. Powiedzieć, że to nie jest jego seria, to jak nic nie powiedzieć. Celtics grają często na granicy faulu (czasem ją przekraczają), ale koniec końców robią naprawdę dobra robotę w zatrzymywaniu lidera rywali:
Jayson Tatum psychologicznie wygrywa tę serię z Durantem. Cóż, koszykarsko też wygrywa i to 2-0:
Nets mogli powalczyć w końcówce, choćby o remis i dogrywkę. To jest mecz Playoffowy, starcie wielkiej wagi, a oni w ostatnich sekundach przy stracie kilku punktów nie próbują faulować, czy choćby nawet przycisnąć:
Najwięcej punktów dla Celtów zdobył Jaylen Brown – zanotował w sumie 22 punkty, 4 zbiórki, 6 asyst i 3 przechwyty: