Game-winner Tobiasa Harrisa, Utah Jazz najlepsi w NBA
Po wczorajszej, nieco ubogiej w spotkania kolejce, dzisiaj NBA zaserwowała nam naprawdę sporo rozrywki. Spotkaniem kolejki był pojedynek dwóch dotychczasowych liderów konferencji, czyli Philadelphii 76ers i LA Lakers, który z całą pewnością nie zawiódł.
Tobias Harris for the win! Skrzydłowy 76ers przerwał pogoń LA Lakers, którzy zaliczyli 13 punktów z rzędu i pod wodzą duetu LeBron James(34 pkt) i Anthony Davis (23 pkt) byli o włos od wygrania spotkania.
Po stronie Philly był jednak nie tylko Harris (24 pkt), ale też Ben Simmons (17/11/10) i Joel Embiid (28 pkt), co ostatecznie przełożyło się na zwycięstwo 107-106:
Denver Nuggets bez najmniejszych problemów ograli mocno osłabione Miami Heat 109-82. Nikola Jokic (21/11) tymczasem udowodnił, że bez najmniejszego problemu mógłby święcić sukcesy w lidze NFL z takimi podaniami:
Kolejny świetny mecz i nowy rekord kariery zanotował dzisiaj James Wiseman. Mimo rozpoczęcia meczu na ławce rezerwowych, środkowy był najlepszym strzelcem drużyny z 25 pkt na koncie w zaledwie 24 minuty gry. Między innymi za sprawą jego popisów Warriors ograli Wolves 123-111:
Trochę potańczyć musiał oczywiście także i Stephen Curry:
Z pewnością nie tak miała wyglądać ostatnia akcja po stronie Boston Celtics. W wyrównanej końcówce spotkania z San Antonio Spurs, Kemba Walker miał szansę zostać bohaterem, stało się odwrotnie i mimo wcześniejszych wysiłków duetu Tatum(25pkt)/Brown(24 pkt), Dejounte Murray zagwarantował zwycięstwo Ostrogom:
Brooklyn Nets po emocjonującym spotkaniu i dogrywce pokonują Atlantę Hawks 132-128. 28 pkt i 14 ast Trae Young nie wystarczyło na Wielką Trójkę, szczególnie kiedy Broda jest w takiej formie.
James Harden (31 pkt i 15 ast) i Kevin Durant (32 pkt) przesądzili o wyniku, a i Kyrie Irving (26 pkt) dodał coś od siebie:
Porażkę LA Lakers wykorzystali natomiast Utah Jazz odnosząc swoje 10 z rzędu zwycięstwo i wskakując na fotel lidera całej NBA. Do pokonania Dallas Mavericks 116-104 potrzebowali dzisiaj kolejnego wielkiego meczu Rudy’ego Goberta (29 pkt i 20 zb):
Na nic zdały się kolejne popisy Bradleya Beala, który dzisiaj rzucił aż 47 pkt. Zion Williamson i Brandon Ingram zgodnie zdobyli po 32 punkty i poprowadzili Pels do zwycięstwa 124-106: