Game-winner fantastycznego Derricka Rose’a!

Derrick Rose daje radość! Nie tylko kibicom Timberwolves, jak zakładam.Za nami kolejny świetny mecz Rose’a i kolejny wygrany dzięki jego grze.


Hornets (22-24) – Pacers (31-15) – 95:120

Suns (11-37) – Wolves (22-24) – 114:116

Clippers (21-21) – Spurs (27-21) – 103:95


Dziś niestety tylko trzy mecze – musimy się jednak liczyć z tym, że rozgrywki NFL wkraczają w decydującą fazę, a Amerykanie nie zamierzają śledzić NBA tylko kątem oka. Cóż, przynajmniej jeden z tych trzech meczów przyniósł nam niemałe emocje za sprawą wyrównanej końcówki i fantastycznej gry naszego starego znajomego Derricka Rose’a.

Derrick Rose rzutem na 0,6 sekundy do końca spotkania zagwarantował Leśnym Wilkom zwycięstwo nad ekipą Suns. DRose w całym meczu zanotował najlepsze w drużynie 31 punktów, 4 zbiórki i 3 asysty grając z ławki. Mimo bycia rezerwowym, spędził on na parkiecie ponad 37 minut. 31 oczek i game-winner to świetne osiągnięcie, ale cały mecz nie szedł po myśli Rose’a – trafił połowę z 24 oddanych rzutów, oraz żadnej z 4 oddanych rzutów za trzy. Spora część tych pudeł wydarzyła się właśnie w końcówce, kiedy to już wcześniej miał szanse odwrócić losy spotkania. Lepiej jednak późno niż wcale.

https://www.youtube.com/watch?v=nXett5IqH-Y

źródło:YouTube/FreeDawkins

Oprócz Rose’a w drużynie Wilków wyróżniał się także Karl-Anthony Towns z dorobkiem 30 punktów, 12 zbiórek, 4 asyst i 4 przechwytów. Również nie grzeszył on jednak skutecznością – trafił 8/22 z gry i tylko 1/5 za trzy. Andrew Wiggins nie był lepszy – na jego 10 punktów składa się 3/14 z gry, 1/3 za trzy i tylko 3/7 z linii rzutów wolnych.

https://www.youtube.com/watch?v=dWPSmtI_Bxg

źródło:YouTube/FreeDawkins

Suns przez dużą część spotkania kontrolowali jego przebieg, ale właśnie w drugiej połowie wystrzelił Derrick Rose i ekipa z Phoenix nie miała na to odpowiedzi. Liderem punktowym Słońc mógł zostać Devin Booker, gdyby był trochę skuteczniejszy. Trafił tylko 1/6 zza łuku i uzbierał 18 punktów, 6 zbiórek i 6 asyst. Z powodu skręcenia kostki nie zagrał Deandre Ayton – może to jego zabrakło do zwycięstwa. W jego miejsce zagrał Dragan Bender, który zdobył 12 punktów i 10 zbiórek. 21 oczek zdobył T.J. Warren, a 18 punktów z ławki dodał Kelly Oubre.


Clippers poradzili sobie ze Spurs, wygrywając ten mecz przede wszystkim na przełomie pierwszej i drugiej kwarty. Wtedy to uciekli na prawie 20 punktowe prowadzenie, którego już nie oddali – choć dali uszczuplić. Osiągnięcie tym bardziej okazałe, że poza grą wciąż pozostaje dwójka kluczowych zawodników – Lou Williams i Danilo Gallinari. Dobrze zagrał jednak Tobias Harris – zdobył 27 punktów, 9 zbiórek i 9 asyst, ocierając się o triple-double. Dobrze zagrał też Pat Beverley, który zdobył 18 punktów, 12 zbiórek, 5 asyst i 4 przechwyty. Montrezl Harrell zagrał w pierwszej piątce i dorzucił 18 oczek. Marcin Gortat na parkiecie spędził 6 minut – zdobył 3 punkty, 2 zbiórki i asystę.

źródło:YouTube/House of Highlights

Spurs mieli momenty, w których zbliżali się do Clippers, ale zabrakło dobrej postawy kilku graczy, których postawa bywa w tym sezonie kluczowa. Dobrze zagrał LaMarcus Aldridge – autor 30 punktów i 14 zbiórek. Rudy Gay dodał 19 punktów i 8 zbiórek. DeMar DeRozan sporo jednak pudłował i na skuteczności 4/16 z gry zdobył 8 punktów. Słabo zaprezentował się też Bryn Forbes, który trafił 1/5 z gry i zdobył 3 punkty. W ogóle Spurs byli w tym meczu mniej skuteczni i wobec aż 52% celnych trójek Clippers byli trochę bezradni.


W ostatnim meczu – choć chronologicznie pierwszym – Pacers wysoko ograli będących w przeciętnej formie Hornets. Kibice Indiany mogą być zadowoleni z dobrego (w końcu!) występu Victora Oladipo. Lider Pacers w końcu zagrał jak na lidera przystało i pierwszy raz od początku roku przebił granice 20 zdobytych punktów.

źródło:YouTube/House of Highlights

Łącznie uzbierał 21 punktów i 7 asyst w skromne 31 minut. Kolejne 19 punktów i 9 asyst dorzucił Darren Collison, a po 16 punktów dodali Bogdanovic i Sabonis. Dla Hornets 23 punkty i 7 asyst zdobył Kemba Walker, ale sam wiele nie zdziałał.