Falstart Boguckiego w Śląsku – odbuduje zaufanie u Rajkovicia?
Chciałem grać więcej Boguckim, ale musi on po prostu biegać. Jeśli będzie gotowy biegać, to zapraszamy go na boisko. W tym meczu był wszędzie spóźniony i taką postawą pokazał, że nie jest w stanie grać przy takiej prędkości, jakiej potrzebowaliśmy. – mówił po meczu z Falco Szombathely w ramach Ligi Mistrzów trener Miodrag Rajković.
Reprezentant Polski 3×3, nasz olimpijczyk, wyszedł w tamtym spotkaniu w pierwszej piątce, ale po zawaleniu dwóch akcji związanych z powrotem do obrony został zmieniony i już więcej na parkiecie się nie pojawił. Trener Rajković nie tylko zareagował mocno przy linii, ale także na konferencji, przez co możemy wnioskować, że Adrian Bogucki jest u niego na cenzurowanym.
Środkowy Śląska w meczu ligowym inaugurującym sezon 24/25 także przebywał na parkiecie niespełna 6 minut. Powoli można odnosić wrażenie, że trener Rajković po prostu stracił zaufanie do Boguckiego, bo przecież ani Reggie Lynch, ani Ajdin Penava nie grali w starciu z GTK Gliwice jakoś wybitnie. Zresztą, jak cały zespół, który przegrał aż 73:91.
W niedziele Śląsk wypadł mizernie, a podkoszowi zespołu z Wrocławia nie mogli sobie poradzić z Łukaszem Frąckiewiczem, który zanotował 19 punktów i 8 zbiórek. Boguckiemu jednak nie było dane zbyt długo z nim porywalizować, nie grał także w tak zwanym garbage time, czyli w minutach, kiedy wynik był przesądzony.
Adrian zaliczył więc dość mocny falstart jeśli chodzi o wejście w ten sezon. W meczach turnieju o SuperPuchar nieźle zagrał przeciwko Legii, ale już w finale po boisku biegał tylko przez 8 minut i w tym czasie zdołał zapisać na swoje konto tylko 2 zbiórki. Naturalnie więc powstało w mojej głowie pytanie – czy Bogucki to gracz na ten poziom? Do drużyny grającej o medale?
Trzeba pamiętać, że Adrian już kiedyś przenosił się do zespołu z dużymi ambicjami i z wymagającym środowiskiem – do Włocławka. Wtedy po 16 meczach zdecydował się odejść do grającej o zupełnie inne cele Astorii Bydgoszcz. Może to po prostu za wysokie progi? Może Bogucki nie potrafi sobie poradzić z taką presją, z walką o minuty? Przecież od kadry 5 na 5 także się odbił..
Wszyscy bardzo dobrze wiemy, że Bogucki to środkowy ciężki, grający w starym stylu. Może to trener robi źle, że od niego oczekuje rzeczy, których on nie jest w stanie robić? Pytanie trochę retoryczne, przynajmniej dla mnie, bo prawda jest taka, że jeśli 25-latek chce się piąć w górę w swojej karierze, musi robić postępy – także te fizyczne, dotyczące jego mobilności, a jak się okazuje, chyba tu jest największy problem, jeśli chodzi o przeskok na poziom europejski – w koszykówce 5 na 5 dodajmy.