Enes Kanter opuścił mecz, bo… zjadł za dużo burgerów!

Enes Kanter opuścił mecz, bo… zjadł za dużo burgerów!

Enes Kanter przeszedł samego siebie – opuścił czwartkowy trening oraz piątkowy mecz z Knicks, bo zjadł za dużo burgerów.

Kiedy jest się na diecie, czy po prostu zwraca się uwagę na to, by odżywiać się zdrowo, nie sposób nie słyszeć o pojęciu takim jak 'cheat day’. Chodzi o dzień, w którym damy sobie trochę luzu i pozwolimy sobie na zjedzenie czegoś, co odbiega od codziennego rygoru żywieniowego. Na taki właśnie 'cheat day’ pozwolił sobie Enes Kanter, co uwiecznił na swoim profili instagramowym:

https://www.instagram.com/p/Bsb5pssADnz/?utm_source=ig_embed

Nie wyobrażam sobie, jak można pochłonąć taką ilość jedzenia – nie mam jednak ponad dwóch metrów i nie spalam tylu kalorii co zawodowy gracz NBA. Okazuje się jednak, że nawet dla zawodowego koszykarza jest to za dużo. Wideo z obżarstwa pojawiło się w internecie w czwartek, a piątkowy mecz Kanter opuścił z powodu choroby. Klub nie podał szczegółów, ale można zakładać, że raczej nie chodzi o przeziębienie.

Turecki środkowy nie ułatwia sobie takimi głupotami i tak już trudnej sytuacji. Kanter wyraził ostatnio przed zarządem swoje niezadowolenie z roli w rotacji Knicks – od jakiegoś czasu wchodzi on na boisko z ławki rezerwowych. Poza tym mówi się dosyć głośno o tym, że nowojorski klub szuka chętnych na pozyskanie Kantera. Ostatnio pojawiły się doniesienia, że nad pozyskaniem schodzącego po sezonie kontraktu Kantera pracują Sacramento Kings.

W wakacje Enes Kanter stanie się niezastrzeżonym wolnym agentem i na ponowny angaż w Knicks nie ma chyba co liczyć. Nie ma też co liczyć na zarobki rzędu 18 milionów dolarów za sezon. Zawodnik notuje w tym sezonie naprawdę niezłe 14 punktów i 11 zbiórek na mecz, ale co rusz pojawiające się kontrowersyjne wypowiedzi i takie zachowania jak przejedzenie się burgerami nie ułatwią mu szukania nowego pracodawcy.

Koledzy z szatni oczywiście nie zaprzepaścili okazji na dogryzienie Kanterowi: