Emocje w Portland, Kevin Durant wygląda świetnie
Jeden mecz ekstra mogliśmy śledzić tej nocy, a właściwie wczorajszego wieczoru. Brooklyn Nets z Minnesotą Timberwolves rozegrali bowiem przełożone spotkanie, choć nie należało ono do tych które będziemy pamiętać.
Kevin Durant (31 pkt) i jego Brooklyn Nets nie mieli absolutnie najmniejszych problemów z pokonaniem Minnesoty Timberwolves we wtorkowy wieczór. Szczególnie, że wśród Leśnych Wilków jedynie Anthony Edwards próbował nawiązać walkę (27 pkt). Ostateczny wynik to 127-97:
Atlanta Hawks kontynuują dobrą grę wygrywając po raz 7 w ostatnich 8 spotkaniach. Tym razem pokonali oni Toronto Raptors 108-103, a wielki mecz po raz kolejny zagrał Clint Capela zdobywając 19 pkt i 21 zb.
Hawks pokazali także, że nie potrzebują dużo czasu na rozegranie punktowej akcji:
W starciu dwóch poważnie osłabionych zespołów (Hornets nie mieli dzisiaj do dyspozycji zawodników odpowiadających łącznie za 72% zdobywanych normalnie punktów przez Charlotte), LA Lakers po trudnej przeprawie pokonali Charlotte Hornets 101-93. Z dobrej strony zaprezentował się Kyle Kuzma (24 pkt):
Ładną paczkę sprezentował nam również Caleb Martin:
Kiedy twoja ławka rezerwowych rzuca aż 65 punktów, zwykle możesz być spokojny o wynik końcowy. Tak było i w tym przypadku, a Phoenix Suns pewnie pokonali Miami Heat 106-86, także dzięki double-double (19/12) DeAndre Aytona:
Paul George naprawdę złapał ostatnio wiatr w żagle. Po raz 4 z rzędu PG-13 przekroczył granicę 30 pkt, zdobywając dzisiaj 36 pkt 7 zb i 8 ast prowadząc LA Clippers do 6 kolejnego zwyciętwa, tym razem 126-115 nad Indianą Pacers:
Ciekawe widowisko zgotowali nam OKC Thunder i Utah Jazz. Mike Conley z double-double (15 pkt i 14 ast)
poprowadził Jazzmanów do zwycięstwa 106-96, pomimo rekordu kariery, jaki ustanowił Lu Dort (42 pkt):
Emocjonujący do samego końca pojedynek w Portland. Blazers za sprawą duetu Damian Lillard (28/10) i Carmelo Anthony (25 pkt) byli w grze do ostatnich sekund, niestety nie dali rady pokonać Boston Celtics w barwach których świetny mecz zagrał Jayson Tatum trafiając 25 ze swoich 32 pkt w drugiej połowie, w tym kluczową trójkę:
Melo przypomniał nam jak niegdyś pogrywał z obrońcami rywali:
A Marcus Smart pokazał ile znaczy serce do gry: