PLK: Dziki sprawdzają rynek. Jest jedno „ale”
Trener Krzysztof Szablowski w ostatnim meczu z Kingiem Szczecin nie mógł skorzystać z usług trzech polskich zawodników, którzy są kontuzjowani. Słyszymy, że klub ze stolicy zastanawia się nad wzmocnieniem składu i przygląda się sytuacji na rynku transferowym. Konkrety mają się pojawić w momencie, gdy klub będzie miał dostępne środki finansowe. Na razie ich nie ma, ale władze Dzików robią wszystko, by zmienić tę sytuację.
W ostatnim, przegranym spotkaniu z Kingiem Szczecin (70:86) trener Krzysztof Szablowski rotował czwórką Polaków. Najwięcej minut otrzymał Mateusz Szlachetka (29). Niedysponowani byli Michał Aleksandrowicz, Piotr Pamuła i Mateusz Bartosz. Ten pierwszy będzie wyłączony z gry przez kilka miesięcy. Nie wiadomo na razie, kiedy do gry wrócą Pamuła i Bartosz. Trwają badania w obu przypadkach.
Wąska rotacja wśród polskich graczy jest dużym wyzwaniem dla szkoleniowca Dzików Warszawa. W sobotę mógł liczyć tylko na Szlachetkę, Grochowskiego, Mokrosa i Bendera. Trener zespołu ze stolicy nie ukrywa, że właśnie ze względu na dużą liczbę kontuzji chciałby poszerzyć polską rotację.
– Bacznie przyglądamy się całej sytuacji. Nasza sytuacja kadrowa jest trudna. Rozmawiamy o tym. Jak na razie wydaliśmy środki, które mieliśmy przeznaczone na budowę składu. Jednak obecna sytuacja zmusza nas do działania. Lub co najmniej próbę podjęcia tych działań. My taką próbę podejmujemy. Patrzymy na różne możliwości – mówi Krzysztof Szablowski.
Dziki zastanawiają się nad wzmocnieniem składu i przyglądają się sytuacji na rynku transferowym. Są wstępnie sondowane różne nazwiska. Z naszych informacji wynika, że jednym z tych nazwisk był Błażej Czerniewicz, który robi furorę na parkietach 1-ligowych. 22-letni gracz Decki Pelplin notuje średnio 18.7 pkt, 7.6 zbiórki i 3.2 asyst na mecz. Jego obecny pracodawca nie jest jednak zainteresowany – co nie dziwi – oddaniem go do innego zespołu.
Inną opcją jest Artur Łabinowicz, który w zeszłym sezonie grał w Kingu Szczecin i Sokole Łańcut. Końcówkę rozgrywek opuścił ze względu na kontuzję stawu skokowego. Teraz zawodnik jest gotowy do gry i czeka na satysfakcjonującą ofertę. Wiemy, że Dziki skontaktowały się z jego agentem, by zapytać o jego sytuację.
Jednak warto dodać, że ewentualny ruch Dzików na rynku transferowym będzie możliwy tylko i wyłącznie w momencie, gdy klubie będzie dysponował dostępnymi środkami finansowymi. Jak na razie nie ma takich środków w budżecie. Władze Dzików – na czele z prezesem Michałem Szolcem – robią wszystko, by zmienić tę sytuację.
Warszawianie po rozegraniu dziewięciu kolejek mają bilans 5:4. Zajmują 6. miejsce w tabeli PLK. We wtorek grają na wyjeździe z Tartu Ulikool w rozgrywkach ENBL.