Dwa miesiące przerwy Alexa Caruso wskutek faulu Graysona Allena
Złamany nadgarstek, operacja i 2 miesiące przerwy. Taką cenę zapłacił Alex Caruso za spotkanie z Graysonem Allenem we wczorajszym starciu Chicago Bulls z Milwaukee Bucks.
Do zdarzenia doszło mniej więcej w połowie trzeciej kwarty, kiedy to Byki wyszły z kontrą przy stanie 55-54 dla Bucks. Ayo Dosunmu podał do Alexa Caruso, którego brutalnym faulem sprowadził na ziemię Grayson Allen:
Po meczu ostrych słów nie szczędził trener Chicago, Billy Donovan:
„Takie zagranie, kiedy Alex był w powietrzu mogło zakończyć jego karierę. A przecież to nie pierwsze tak niebezpieczne zagranie Graysona. Według mnie to było bardzo niebezpieczne i mam nadzieję, że liga bliżej przyjrzy się tej sytuacji, bo Alex mógł naprawdę mocno na tym ucierpieć. Wskutek tego ma teraz problem z nadgarstkiem. Nie wiem jeszcze jak poważny, ale sam ten fakt pokazuje, jak groźne było to zagranie”
Billy Donovan
„Gość mnie po prostu szarpnął, kiedy byłem w powietrzu. To przesada. Cieszę się tylko, że nie skończyło się to od razu jakąś poważniejszą kontuzją.”
Alex Caruso
Jak się okazało, kontuzja nadgarstka okazała się poważna. Obrońca Bucks został za to wyrzucony z boiska, lecz przedstawiciele Chicago nie zamierzają tak zostawić tej sprawy i zgłosili już oficjalne zawiadomienie do biura ligi, aby ta przyjrzała się bliżej temu zagraniu i wyciągnęła poważniejsze konsekwencje. Żadne decyzje w tej sprawie jeszcze nie zapadły, lecz według Marca Steina władze NBA wezmą pod uwagę konsekwencje tego zagrania, czyli kontuzję Caruso.
Zarówno zawodnicy, jak i trener Milwaukee stoją murem za Allenem twierdząc, iż nie miał on złych zamiarów w tej sytuacji. Nawet jeśli tak było, to i tak samo zagranie było w najlepszym razie bardzo ryzykowne i nieodpowiedzialne. Poza tym to nie pierwsze bardzo groźne boiskowe zachowanie Graysona, więc trochę ciężko uwierzyć w dobre intencje tego zawodnika:
Jak uważacie? Czy Allen powinien dostać dodatkową karę ze strony ligi? Jeśli tak to jaką?